Zbędność ostatnimi czasy staje się powszechnym doświadczeniem. Oznacza ona, że w wyniku mechanizmów gospodarczych, na których jest oparty globalny kapitalizm dochodzi do wykluczania ludzi nieprzydatnych w procesie produkcji. Dotąd po drugiej wojnie światowej kapitalizm radził sobie z zagospodarowywaniem „nadwyżki” ludności poprzez respektowanie umowy społecznej między światem pracy i kapitału, gdzie państwo stojąc na straży reinwestowania zysków prywatnych w sferę publiczną mogło aktywnie uczestniczyć w tworzeniu miejsc pracy i bezpieczeństwa socjalnego.
Odkąd uwolniono kapitał od tejże umowy i dano zielone światło dla ekspansji w inne obszary kultury i gospodarki w obrębie globu, wyniszczono tradycyjne sposoby wytwarzania stawiając ich uczestników wobec pauperyzacji. Stanowi to przyczynę obecnych migracji zarobkowych ludzi z Trzeciego Świata za chlebem. W „lepszym” świecie, który narzucił modernizacje, nie bacząc na skutki społeczne nie odnajdują oni przyjaznej gościny. Wręcz przeciwnie – ten odgradza się od nich murami i zasiekami. W wyniku kurczenia się obszaru miejsc pracy również w kolebce dobrobytu- na Zachodzie, emigranci których jest za dużo do sprzątania ze stołów zachodnich rodzin, wzbudzają coraz silniejsze negatywne emocje, gdyż mogą stanowić konkurencję dla rodzimych pracowników lub obciążać społeczeństwo socjalnie. Pozostawieni sami sobie zaczynają tworzyć zamknięte enklawy, jednocząc się w konserwatyzmie kulturowym, a społeczeństwa ich „goszczące” nie wykazują woli czy aprobaty dla asymilacji czy integracji z nimi.
Wobec demontażu państw socjalnych oraz systemu dążącego do w miarę pełnego zatrudnienia współczesne rządy radzą sobie z problemem emigrantów, a także wzrastającą-zresztą nie tylko w ich środowisku- przestępczością poprzez wytoczenie batalii wobec środowisk będących „naturalną” wylęgarnią „patologii” i zaostrzanie kar. W ten sposób rządy nie mogące sprostać przyczynom przestępczości i radykalizacji nastrojów „odrzuconych” emigrantów reagują na skutki procesów globalnego kapitalizmu wychodząc naprzeciw żądaniom ochrony bezpieczeństwa osobistego „porządnych obywateli”. Dodatkowo w ramach tak zwanej „wojny z terroryzmem” przywykło się ustami polityków i głosem mediów kojarzyć emigrantów z terrorystami. Ten spreparowany obraz odmieńców kulturowych jest zdaniem Baumana zabiegiem umożliwiającym legitymizacje współczesnej władzy- będącej w istocie na usługach korporacji- poprzez wywoływanie atmosfery strachu.
Wobec niesprawiedliwości a także omnipotencji ośrodków kapitałowych ludzie zachowują bierność, nie kreują społecznych alternatyw. Żyją bowiem w atmosferze kulturowej, aksjologicznej nieciągłości, zapomnienia i niezaangażowania, gdzie to mody wyznaczają kierunek i orientację refleksji, oraz kanony ulotnego piękna. Obecna kultura nazwana przez Baumana za Steinerem- „kulturą kasyna” jest obliczona na wywołanie natychmiastowego efektu i błyskawiczne odejście w niebyt. W tej kulturze oraz w promowanych przez nią strategiach życiowych nie ma miejsca na ideały, zwłaszcza gdy wymagają one trwałego wysiłku, nie ma miejsca na doskonałość czy nieprzemijalne piękno. Wszystko to za sprawą rynku konsumpcyjnego, który przesądza o konstrukcji postaw, zachowań współczesnego człowieka, łącząc go z celowością i racjonalnością dzisiejszego ustroju kapitalistycznego. Jednakże ten dryfując w stronę wyciskania zysków, pozostawia po sobie coraz więcej odpadów ludzkich, dla których nie ma miejsca w obecnym procesie produkcji.
W nowoczesnej fazie kapitalizmu nad jednostką sprawowano kontrolę poprzez włączanie ją do procesów produkcji, obecnie pozostawia się ją samą sobie , co stanowi pozory wolności. Jednakże władza współczesna nie zrezygnowała z nadzoru z pobudek idealistycznych. Obecna sytuacja to po prostu wykluczenie. Bauman stawia na zakończenia jakże istotne politycznie pytanie dla lewicy- czy istnieje alternatywa między dwoma porządkami- społeczeństwem, nad którym sprawowana jest kontrola, co może prowadzić do totalitaryzmu, a społeczeństwem kierującym się priorytetem racjonalności jedynie rynkowej, w którym to wirówka rynku decyduje o życiu i losach człowieka.
„Życie na przemiał” jest z pewnością rewolucyjną pozycja w kontekście polskim, gdzie dominującym paradygmatem w socjologii jest afirmacja transformacji ustrojowej i obecnego kapitalizmu, który ma być równoznaczny- oczyma jego piewców- z dobrobytem i demokracją.
Zygmunt Bauman; Życie na przemiał ,Wydawnictwo Literackie. Kraków 2004
Przekład : Tomasz Kunz
Recenzja ukazała się w piśmie "Rita Baum".
Ewa Groszewska