Całą prawdę zawiera broszura wydana przez firmę Jeronimo Martins Dystrybucja – właściciela sieci Biedronka. Broszura zawiera informacje o tym, co robi i jaki ma cel JMD. Przed wyrzuceniem warto przeczytać.
Uważny czytelnik dowie się, że celem sieci sklepów Biedronka jest przede wszystkim tworzenie nowych miejsc pracy, podnoszenie i tak niezłych płac i ułatwianie ludziom awansu. Biedronka kształci pracowników i dba o ich satysfakcję. Tworzy odpowiedni klimat i inne takie, żeby było fajnie. Świadczą o tym spontaniczne wypowiedzi pracowników.
Zastępca Dyrektora Działu Księgowości – Stefan - mówi: „Decyzję o rozpoczęciu pracy w JMD podjąłem w trudnym okresie, kiedy była ona celem ataków prasowych. Gdybym miał jeszcze raz zdecydować, mój wybór byłby taki sam". Żaden tam przymus, bezrobocie. Człowiek miał wybór i podjął świadoma decyzję. „Czy można tu awansować?" – pyta dalej retorycznie – „Wręcz trzeba, firma uparcie do tego zachęca [...] Jeronimo to taka organizacja, która zaskakuje możliwościami awansu wewnętrznego, a do tego wspaniałą atmosferą pracy."
Kierowniczka sklepu z Warszawy - Jolanta - wyjaśniła wreszcie skąd się biorą te bezczelne pomówienia, że w Biedronce ludzie po godzinach zmuszani są do przeładunków i układania towarów w sklepie: „Zaczynałam 8 lat temu pracę jako kasjerka [...] Teraz jestem kierownikiem sklepu [...] Czerpię z wykonywanych obowiązków ogromną satysfakcję [...] Obecnie, mimo że mam wiele obowiązków, z wielką przyjemnością jak dawniej układam towar na półkach. Świetnie się czuję na sali sprzedaży, bo mam bezpośredni kontakt z klientami." Ot i cała prawda. Jeden lubi po robocie iść na ryby, drugi się napić. Akurat pani Jolanta lubi sobie po pracy towar poukładać. A tu zrobili szum z powodu czyjegoś hobby.
Kolejny spontanicznie zeznający pracownik - Artur, zatrudniony na stanowisku kasjer-sprzedawca. Też wybierał w ofertach pracy jak w ulęgałkach. Byłby idiotą, gdyby nie wybrał Biedronki, bo ta pozwala mu się kształcić i awansować. Biedronka ma serce. I to jakie! Pomaga potrzebującym. Pewnie pomaga sporo, bo pisze o tym na 3 stronach. Dobre serce Biedronki powagą Kościoła uświęca abepe Sławoj Leszek Głódź. Na zdjęciu wręcza dzieciom w szpitalu paczki. Trochę nieelegancko, bo w reklamówkach, ale za to z logo Biedronki.
Biedronka jest odpowiedzialna. Skacowany gimnazjalista, żeby zdechł, nie kupi piwa. Biedronka wie, że alkoholu nie sprzedaje się nieletnim i uznaje to za swoją misję. Ważkość tej misji potwierdzona jest stosowną wypowiedzią przedstawicielki Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Biedronka dba o środowisko naturalne. Świadczy o tym zdjęcie w formacie A4, na którym dwa bociany płci przeciwnej prorodzinnie uwiły gniazdo na kominie sklepu. Gdyby dozorca zwalił to gniazdo, na pewno musiałby sam uwić takie samo albo jeszcze lepsze. Na innym zdjęciu dziewczyna, zapewne pracownica sklepu, wsadza coś do ziemi zielonym do góry. Pewnie drzewo. Poza tym w broszurze stoi, że w sklepie segreguje się śmieci, naucza pracowników oszczędzania wody i energii. Ważne też, że na dwóch stronach napisano, jak Biedronka łączy tradycję z nowoczesnością i jak ta portugalska firma mocno wspiera polskich producentów. Zapewne z miłości do wszystkiego co polskie.
Poraża znikomością cen swoich, łagodzi ból nóg naszych umęczonych, będąc zawsze blisko, daje pracę, płacę i spełnienie. Jak na bożą krówkę, jej wymię jest obfite, a serce gorejące. Zachowajmy Biedronkę w pamięci, a broszurę w szufladzie. Przyjdzie czas, by umieścić Biedronkę w historii socjalizmu obok Nowej Instytucji Roberta Owena.
Jarosław Niemiec
Autor jest działaczem Nowej Lewicy.