Tajlandia - Wojsko przejęło władzę

Tajlandia: Wojsko przejęło władzę

[2006-09-20 13:50:17]

Przywódcy tajlandzkich sił zbrojnych, na czele z generałem Sonthi Boonyaratkalinem (na zdjęciu) dokonali zamachu stanu. Puczyści wykorzystali nieobecność w kraju oskarżanego o korupcję i nepotyzm premiera Thaksina Shinawatry, który przebywał w Stanach Zjednoczonych na szczycie ONZ i obalili jego rząd, zawiesili konstytucję, wprowadzili stan wojenny oraz cenzurę i zakaz zgromadzeń powyżej pięciu osób.

Zdaniem wojskowych, obalenie rządu było przeprowadzone dla dobra kraju oraz by zapobiec jego rozbiciu. Szef armii dodał, że puczyści nie zamierzają wcale pozostawać u władzy. Mamy dwa tygodnie, po tym czasie ustąpimy - dodał.

Generał Boonyaratkalin zapowiedział, że w przeciągu dwóch tygodni zostanie powołany "kochający demokrację oraz monarchię konstytucyjną" cywilny premier nowego tymczasowego rządu Tajlandii. Do tego czasu generał sam będzie piastował urząd szefa rządu. Zdaniem przywódcy zamachowców, nowy premier nie będzie sprawował władzy dłużej niż rok, gdyż tyle czasu ma zająć opracowanie nowej konstytucji. Nastepnie mają odbyć się wybory parlamentarne, których termin kilkukrotnie był przesuwany przez Shinawatrę.

Generałowie wystosowali do obalonego premiera apel, w którym stwierdzają że będzie mile widziany w kraju, lecz po powrocie będzie musiał liczyć się z mozliwości postawienia go przed sądem za korupcję. Thanksin jest Tajem oraz naszym rodakiem i nie będzie problemu jeśli zdecyduje się wrócić. Jesteśmy jak bracia - mówił Boonyaratkalin. Shinawatra opuścił tymczasem Nowy Jork i przebywa obecnie w Londynie. Przebywający w kraju lojalni wobec obalonego szefa rządu, wicepremier Chitchai Wannasathita i minister obrony Thammaraka Isarangura zostali zatrzymani.

Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Australia oraz Nowa Zelandia potępiły pierwszy od 15 lat zamach stanu w Tajlandii, nazywając go "niedemokratycznym". Pucz ten jest 18 w historii przewrotem zorganizowanym przez wojskowych od ogłoszenia kraju monarchią konstytucyjną w 1932.

Zdaniem samych Tajów, pucz będzie różnił się od poprzednich. Somjai Phagapaswiwat z uniwersytetu w Bangkoku uważa, że poprzednie przewroty dokonywane były w interesie wojska. Obecny natomiast jest reakcją na gwałtowną polaryzację tajskiego spoółeczeństwa.

Marcin Dobrzyński

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Tajlandia: Wojsko przejęło władzę

lewica.pl w telefonie

12 lutego: