Wielgosz: Supermocarstwo w naftowym bagnie

[2006-10-29 16:57:01]

Wbrew różnym modnym teoriom dopatrującym się źródeł współczesnych konfliktów w zderzeniach cywilizacji, wojnach informacyjnych czy fundamentalizmie religijnym, główną stawką w rywalizacji światowych potęg pozostają surowce. Taka jest teza, od której zaczyna swą głośną książkę amerykański politolog Michael Klare. Już sam tytuł pracy zatytułowanej „Krew i nafta” sugeruje dobitnie, który z surowców autor stawia na szczycie priorytetów poszczególnych rządów. W istocie wagę ropy naftowej dla współczesnych gospodarek i społeczeństw (w tym dla pewnego stylu życia, rozpowszechnionego na bogatej Północy globu) trudno przecenić. Kwestia ta stała się ostatnio szczególnie wyrazista przede wszystkim za sprawą wojen w Iraku, Afganistanie, Palestynie, Libanie. Dziś już mało kto jest skłonny dawać wiarę zapewnieniom administracji prezydenta Busha, że najważniejsze składniki jego polityki zagranicznej, tzn. „permanentna wojna z terrorem”, okupacja Iraku i wsparcie dla agresywnych działań Izraela przeciw Libanowi i Palestyńczykom mają na celu promocję demokracji na Bliskim Wschodzie. Klare przekonuje, że obecne wojny nie są konsekwencją wydarzeń z 11 września 2001. Jest wręcz przeciwnie, to owe wydarzenia pozostają skutkiem amerykańskiej strategii zapewnienia dostępu do ropy.

Wszystko zaczęło się w lutym roku 1945 gdy prezydent Roosevelt spotkał się z królem Arabii Saudyjskiej Ibn Saudem. Podczas tego spotkania amerykański prezydent zobowiązał się do wsparcia i obrony monarchii w Rijadzie w zamian za gwarancję dostępu do złóż ropy na półwyspie Arabskim. Porozumienie to ustanowiło model amerykańskiej polityki naftowej. Odtąd USA stały się gwarantem trwałości rządów różnych autorytarnych reżimów w zamian za dostęp do pól naftowych położonych w ich krajach. Obok Arabii Saudyjskiej na liście znalazły się m.in. Irak szacha Pachlawiego, Indonezja generała Suharto, feudalne emiraty znad Zatoki Perskiej, Kolumbia, Uzbekistan, Turkmenistan, Nigeria i wiele innych. Z polityką naftową wiąże się także wsparcie udzielane takim łamiącym prawa człowieka państwom jak Izrael, Turcja, Jordania czy Egipt. Wszystkie one mogą się cieszyć amerykańską przyjaźnią i „opieką” głównie dlatego, że położone są w pobliżu obszarów bogatych w ropę lub na szlakach jej transportu.

Jakościowa zmiana przyszła wraz z rewolucją w Iranie w roku 1979 oraz radziecką interwencją w Afganistanie. Prezydent Jimmy Carter uznał wówczas, że kwestie związane z dostępem do ropy należą do domeny bezpieczeństwa narodowego USA, otwierając w ten sposób drogę do bezpośredniego zaangażowania militarnego Ameryki w roponośnych regionach całego globu. Wcześniej na Bliskim Wschodzie wielokrotnie interweniowała CIA (np. inspirując i wspierając obalenie demokratycznego premiera Iranu Mossadeka w roku 1953).

Interwencja w Libanie w roku 1982 rozpoczęła etap jawnej militaryzacji amerykańskiej polityki bliskowschodniej. Kolejnymi krokami na tej drodze były wojna w Zatoce w 1991, okupacja powietrzna Iraku w latach 90. a wreszcie obecne wojny w Afganistanie i Iraku oraz groźby pod adresem Iranu i Syrii.

Niebezpieczeństwo kolejnych wojen wiąże się z rosnącym stopniem uzależnienia od zagranicznej ropy. Jeżeli w roku 1973 tylko 30% ropy konsumowanej przez północnoamerykańską gospodarkę pochodziło z importu, to już w 1977 udział ten wynosił 45%. Od kwietnia 1998 USA importują ponad 50% zużywanej ropy.

Klare wskazuje, że objęcie władzy przez konserwatywną ekipę George'’a W. Busha znacznie zaostrzyło wszystkie negatywne konsekwencje uzależnienia od ropy. Powiązania między rządem w Waszyngtonie a wielkimi koncernami naftowymi mają w USA wielką tradycję, ale po wyborach roku 2000 w Białym Domu zasiedli urzędnicy bezpośrednio reprezentujący interesy sektora naftowego.

Condoleezza Rice była szefową rady nadzorczej Chevronu a jej imieniem nazwano jeden z taknowców pływających dla tej firmy, Dick Cheney ciągle pobiera rodzaj pensji z kasy Halliburtona a o naftowych powiązaniach rodziny Bushów nie trzeba nawet wspominać. Trudno nie dostrzec związku między tymi faktami a strukturą priorytetów polityki energetycznej przyjętych przez Waszyngton w dokumencie pt. Narodowa Polityka Energetyczna (NEP) z maja 2001 roku. Dokument zredagowany pod nadzorem Cheneya preferuje poszukiwanie nowych zasobów i zwiększenie zaangażowania w obronę starych. Zamiast programu oszczędnościowego zalecanego przez wielu specjalistów dowodzących, że światowe zasoby ropy naftowej ulegają powolnemu wyczerpywaniu(1), faktycznie proponuje się rozpoczęcie odwiertów na obszarach rezerwatów w USA oraz intensyfikację rywalizacji o pola naftowe wokół morza Kspijskiego oraz na terenach byłych republik ZSRR.

Wedle Klare'’a to właśnie wytyczne NEP, a nie chęć walki z terroryzmem determinują politykę zagraniczną USA. Autor przestrzega, że koszty takiego postępowania będą stale rosnąć. Ceną naftowej zależności jest nie tylko wsparcie dla niedemokratycznych reżimów, setki miliardów (a właściwie już biliony) dolarów wydanych na utrzymanie baz wojskowych i prowadzone wojen, ale przede wszystkim zanieczyszczenie środowiska, życie tysięcy amerykańskich żołnierzy (i setek tysięcy cywilów w krajach, gdzie te wojny się prowadzi) oraz groźba konfliktów na znacznie większą skalę. Jedynymi beneficjentami takiego stanu rzeczy są międzynarodowe korporacje naftowe i motoryzacyjne. Każdy kto chciałby wyciągnąć Amerykę z naftowego bagna musiałby stawić im czoła.

Michael T. Klare, "„Krew i nafta. Niebezpieczeństwa i konsekwencje rosnącej zależności Ameryki od importowanej ropy naftowej"”, tłum. Arkadiusz Czerwiński, Agencja Reklamowa i Wydawnicza AKCES, Warszawa 2006, s. 270

Przemysław Wielgosz


Recenzja ukazała się w polskiej edycji pisma "Le Monde Diplomatique".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku