Premier Calin Popescu Tăriceanu winą za rozpad koalicji obarczył Partię Demokratyczną, która zdecydowała o wystawieniu własnej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Premier podkreślił, że dwóch ministrów z PD było przeciwko przełożeniu daty wyborów do PE. Kolejnym powodem kryzysu miał być konflikt premiera z ministrem ministrem transportu Radu Berceanu.
Przewodniczący Partii Demokratycznej Emil Boc stwierdził, że jego ugrupowanie jest gotowe współtworzyć rząd na bazie dotychczasowego programu, jednak wydaje się to mało prawdopodobne. Partia Narodowo-Liberalna rozpoczęła poszukiwanie nowych wariantów. Największym poparciem wśród liberałów cieszy się koncepcja stworzenia wspólnego rządu z Demokratyczną Unią Węgrów w Rumunii (Uniunea Democrată Maghiară din România/Romániai Magyar Demokrata Szövetség).
Partia Demokratyczna była w przeszłości ugrupowaniem centrolewicowym, jednak w 2005 roku zmieniła swój program i zgłosiła akces do Europejskiej Partii Ludowej, skupiającej ugrupowania chadeckie i konserwatywne.
3 kwietnia nowy gabinet został zaaprobowany przez rumuński parlament. Za jego powołaniem było 302 deputowanych, 27 było przeciw.
Podczas głosowania z sali wyszli parlamentarzyści Partii Demokratycznej, Partii Liberalno-Demokratycznej (Partidul Liberal Democrat) i Partii Socjaldemokratycznej (Partidul Social Democrat). Za powołaniem rządu głosowali deputowani Partii Narodowo-Liberalnej, Demokratycznej Unii Węgrów w Rumunii oraz Partii Konserwatywnej (Partidul Conservator). Przeciw głosowała skrajnie prawicowa Partia Wielkiej Rumunii (Partidul România Mare).