System pomocy społecznej w Polsce i na świecie nie jest neutralny. Od lat działa w sposób, który wspiera tylko tych, którzy wpisują się w tradycyjny...
Ekwador, kraj o niezwykłym bogactwie przyrodniczym, ale równie dramatycznej historii politycznej – od krwawych zamachów stanu w XX wieku, przez...
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Czy ksenofobiczny duchowny z Torunia miał się faktycznie czego obawiać? Morawski usiłował dostać się za zasłonę milczenia, która otacza finansowe interesy ks. Rydzyka i jego rozgłośni. Dlaczego Radio Maryja, choć dysponuje gigantycznymi sumami pieniędzy, często pozyskanymi w niejasny sposób (vide zbiórka pieniędzy na Stocznię) - od lat nie płaci podatków? Dlaczego jego działalnością nie zainteresował się żaden Urząd Skarbowy? Na te pytania nikt nie chciał odpowiedzieć autorowi dokumentu.
Morawski przypomniał m.in. aferę związaną z przemytem poważnych sum pieniędzy do Niemiec. Pieniądze, wywiezione niezgodnie z prawem dewizowym, posłużyły do zakupu sprzętu dla radiostacji. Zakupy "legalizowano" przy pomocy fałszywych deklaracji darowizny - jako dary na cele kultowe były zwolnione z cła i podatku. Sprawa wyszła na jaw przypadkiem, po tym, jak z mieszkania jednej ze współpracowniczek radia ukradziono należące do radia pieniądze (217.000 marek niemieckich). Prokuratura umorzyła jednak wkrótce postępowanie - ze względu na przedawnienie sprawy.
W filmie bardzo krytycznie na temat ks. Rydzyka wypowiedział się m.in. inny redemptorysta, ks. Jerzy Galiński. Zaapelował on do zakonnika z Torunia o rezygnację z kierowania Radiem Maryja.
Radio Maryja do końca próbowało zablokować emisję reportażu. W tym celu stacja zaangażowała siły swoich słuchaczy i czytelników "Naszego Dziennika", których namawiano do wysyłania faksów i dzwonienia do Telewizji z protestami przeciw szkalowaniu dobrego imienia radia i z żądaniami natychmiastowego zdjęcia reportażu z ramówki telewizyjnej. Radio i "Nasz Dziennik" oskarżają TVP o złamanie prawa prasowego i karnego.
Specjalne oświadczenie z poparciem dla Radia Maryja i stwierdzeniem, że wszelkie ataki na Radio Maryja są zamachem na naszą narodową wolność, podpisało także 33 posłów i senatorów - głównie z Ligi Polskich Rodzin oraz Prawa i Sprawiedliwości. Wśród jego sygnatariuszy są m.in. Roman Giertych, Gabriel Janowski, Marek Jurek, Antoni Macierewicz i Zygmunt Wrzodak.
Wtorkowy Nasz Dziennik w odwecie przeprowadził kontr-śledztwo na temat twórców dokumentu. Nieformalny organ prasowy Radia Maryja ustalił m.in., że operator Mikołaj Nestorowicz, zwany przez dziennikarza ND Kolą "zaczął ostatnio pić i ręce mu się trzęsą, często jeździ z drugim operatorem", zaś w trakcie realizacji dokumentu "posłużono się m.in. kamerami wielkości guzika od ubrania, nieodbiegającymi od niego wyglądem".
Na temat Jerzego Morawskiego wypowiedział się drogą telefoniczną z Argentyny sam ks. Rydzyk, stwierdzając m.in.:
"Reżyser [...] to ktoś znany z wrogiego stosunku do Kościoła katolickiego, do duchowieństwa, specjalizujący się w niszczeniu duchowieństwa w mediach. [...] Nazwisko to widzieliśmy w prasie zagranicznej, w innych językach".
Morawski odrzuca oskarżenia Radia Maryja i jego zwolenników, traktując je jako niedorzeczne.
Także rzecznik TVP Jacek Snopkiewicz jest przekonany, że reportaż powstał zgodnie z prawem i zasadami sztuki dziennikarskiej. Rzecznik poinformował, że przed emisją filmu TVP próbowała się dowiedzieć, w jaki sposób Radio Maryja uznało film za niezgodny z prawem. Niestety kobieta, która odebrała telefon stwierdziła, że nie może połączyć z ojcem Rydzykiem ani z nikim, kto go zastępuje.
Paweł Kończyk
Adrian Zandberg
