Kondziołka: Medialny wizerunek PiS

[2007-08-01 14:00:27]

Każdego dnia, z serwisów informacyjnych, programów publicystycznych, prasy i portali internetowych, jesteśmy atakowani dziesiątkami wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości. Gdy przysłuchać się im uważnie brzmią przerażająco podobnie, jak dobrze nakręcona katarynka. Postaramy się, wiec odpowiedzieć na pytanie, jaką wizje świata sprzedają nam politycy PiS?

Bez wątpienia PiS ma świetnych specjalistów od propagandy. Udało im się wypracować spójną i bardzo sugestywną wizję rzeczywistości, która nas otacza. Co najważniejsze, jest to wizja, w której prawie każdy obywatel tego państwa odnajdzie coś dla siebie.

Jej kluczowym punktem są dwa puste pojęcia - "IV Rzeczpospolita" i "Układ". Analiza powyższych pojęć, jak i skutków, które wypływają z ich używania dla porządku demokratycznego będzie zasadniczą treścią naszych rozważań.

IV Rzeczpospolita jest pojęciem, które w środkach masowego przekazu nie posiada żadnego pozytywnego określnika. Nigdzie nie spotkałem się z określeniem, że IV Rzeczpospolita będzie państwem prawa czy sprawiedliwości społecznej. PiS używa tego określenia w dwóch zasadniczych znaczeniach:
- dany fakt/wydarzenie/rzecz jest wrogie wartościom IV Rzeczpospolitej
- w wypowiedziach, że dana osoba/instytucja obroni wartości III Rzeczpospolitej, które są antywartościami IV RP.

Szczególnie to drugie znaczenie zasługuje na uwagę. Tu znajduje się źródło siły politycznej PiS-u. Nie trzeba wielkich badań socjologicznych, by wiedzieć, że w wielu grupach społecznych obraz III RP jest zdecydowanie negatywny. Te grupy stanowią większość społeczeństwa polskiego: robotnicy, byli pracownicy PGRu, bezrobotni, nauczyciele, lekarze, słowem wszyscy, którzy na planie Balcerowicza i późniejszych decyzjach stracili. Tu odkrywamy dlaczego pojęcie IV Rzeczpospolita jest tak nieokreślone. Wiadomym jest, że każda z tych grup ma swoje pretensje do porządku panującego w Polsce, a określając to pojęcie pozytywnie, siłą rzeczy pewne grupy społeczne musiałyby poczuć się wyłączone z IV Rzeczpospolitej, a ponieważ wiedzą o niej wyłącznie tyle, że naprawi wszystko co złe w jej poprzedniczce, a co każdy człowiek rozumie, jako to co było złe dla niego wszyscy mogą czuć się zainteresowani nowym ładem.

Pozostawienie w publicznym dyskursie pojęcia IV Rzeczpospolita nieokreślonym, jest dla partii braci Kaczyńskich zapewnieniem sobie swojego rodzaju "immunitetem programowym". Niemożliwym będzie rozliczenie PiS-u przed następnymi wyborami z realizacji programu. Bo czy szerokie grono wyborców usłyszy: "Jesteśmy o krok od IV RP" czy "Daleka droga przed nami" to ludziom powie to dokładnie tyle, ile chcą, żeby powiedziało. Dlatego IV Rzeczpospolita zarazem istnieje, i nie istnieje. Istnieje, bo gdy ktoś powie, że mamy już IV Rzeczpospolitą, to jak można stwierdzić, że nie?

Nie ma warunków powstania, ani określników ustroju. Nie istnieje, bo skoro coś nie ma cech to nie sposób by mogło egzystować. Wyborcy też nie mogą czuć się oszukani. Jeśli poczują, że nowy ustrój, nie spełni ich oczekiwań to przecież nikt nie powiedział, że miał.

Nieokreśloność pojęcia stara się wykorzystywać opozycja, lecz niestety robi to bardzo nieumiejętnie. Usiłuje ona wypełnić to pojęcie określnikami korzystnymi dla siebie. I tak pojawiają się tam takie cechy jak: niedemokratyczna, policyjna, fanatycznie katolicka etc. etc.

Dlaczego nieudacznie? Bo takie określenia mogą zwiększyć już istniejące negatywne uczucia dla partii koalicji. Nie przekonają one elektoratu PiS-u, bo może on się ich wyprzeć. Powiedzieć, że: "to przedsięwzięcie zmierzające do wzmocnienia sił broniących Polski sprzed afery Rywina" czyli, że to obrona III RP. One nie są w stanie zaszkodzić wizji IV RP w oczach jej zwolenników, bo można zawsze uznać, że są tylko wymysłem dziennikarzy/polityków/sędziów itd. Po drugie, wojownicy o IV Rzeczpospolitą zawsze mogą uznać, że to stek bzdur nie mający nic wspólnego ideom.

Cóż więc robić? Wymusić na PiS-ie skonkretyzowanie pojęcia IV RP i to nie raz, lecz tak długo aż przeciętny widz, któregokolwiek z serwisów informacyjnych, będzie wiedzieć, co znaczy to sformułowanie. Gdy już idea zostanie skonkretyzowana, można atakować jej poszczególne elementy: Wczoraj minister/poseł "x" powiedział, że waszym celem jest "y" a dziś postępujecie inaczej. Tylko ściągając pojęcie z niebios na ziemie, określając je punkt po punkcie, można z nim walczyć.

Inaczej cała walka z tym światopoglądem będzie przypominać dyskurs człowieka oświecenia z fanatycznym katolikiem. Ten pierwszy pokazuje, że religia katolicka jest nielogiczna i przynosi mu wiele cierpienia, a ten odpowiada formułką, że Bóg i tak daje mu szczęście, chociaż aktualnie jest nieszczęśliwy, ale i tak wie lepiej.

Budowanie IV Rzeczpospolitej

Polacy są narodem budowniczym. Cały XX wiek coś budowali, przebudowywali lub odbudowywali. Zaczęło się w 1918, gdy odbudowano kraj z ponad stuletnich zaborów i ze zniszczeń wojennych. Jeszcze nie zakończono obudowy, a już postanowiono przebudować - pod hasłem sanacji. Od 1944 Polacy odbudowywali kraj ze zniszczeń wojennych i budowali socjalizm. W 1970 roku jednym z haseł Edwarda Gierka było "budowanie nowej Polski". W 1989 roku, działacze związani z NSZZ "Solidarność" rozpoczęli budowę demokratycznej Polski. Tyle razy budowano. A efekty są widoczne gołym okiem. Jeden wielki galimatias różnych koncepcji i pomysłów, wszechobecny chaos. Można więc spytać, dlaczego tyle razy w hasłach politycznych pojawia się zwrot "budowanie"?

Jest to szczególnie korzystna sytuacja dla rządzących. Niemalże automatycznie nadaje ona legitymizację społeczną każdej ustawie czy rozporządzeniu. Są one kolejną cegłą dołożoną do wielkiej budowy wymarzonego świata. Po drugie, sytuacja budowy każe czekać, na rezultaty. Ludzie, gdy budują, są gotowi czekać na rezultat, znieść największą nawet biedę, jeśli tylko będą mieli poczucie, że robią to dla przyszłych bogactw i radości życia.

Tu wyłania się nam kolejny sens nieokreślenia w środkach masowego przekazu, dokładnej treści pojęcia IV Rzeczpospolita. Może się ona w ten sposób jawić jako raj. Jako wymarzona kraina, gdzie każdy będzie dużo posiadać, miał dobrze płatną pracę, gdzie ludzie będą mieli czas na rodzinę i spotkania z przyjaciółmi, gdzie nie będą się bali o przyszłość swoją i swoich najbliższych.

Pachnie kolejną utopią, a na tym mechanizmie wydaje się być IV Rzeczpospolita budowana. To ma być ziemia obiecana godnych. Tych, którzy, cały swój trud oddali na usługę PiS-u dojdą tam kiedyś. Aby ten chrześcijański wątek eschatologiczny rozwinąć warto wskazać, że program, który ma utworzyć IV Rzeczpospolitą, ma nazwę "solidarne państwo". Nie uważam, aby było to nawiązanie do klasycznie prawicowej ideologii solidaryzmu narodowego. W polskim społeczeństwie słowo solidarność budzi jednoznaczne skojarzenia. Jawią się oni jako Ci, którzy wypełniają słowa proroków "Solidarności". Ci, którzy przyniosą wypełnienie obietnicy społecznej gospodarki rynkowej, sprawiedliwości społecznej i innych demagogicznych obietnic.

Widzimy, że pojęcie budowania IV Rzeczpospolitej świetnie wpisuje się w charakter narodowy Polaków. Zawarte są w nim podstawowe doświadczenia historyczne XX wieku, jak i pewne ogólnoreligijne przeżycia - wsłuchując się w głos proroków idziemy do nowego domu, w którym wszyscy zaznamy szczęścia.

Układ. To drugie z magicznych pojęć PiS. Wpisuje się ono w liczną rzeszę podobnych pojęć w prawicowych systemach wartości. Endecja nawoływała do walki z Żydami i masonami. "Solidarność" do walki z komuchami. Radio Maryja do walki z żydo-komuno-masonerią. PiS nawołuje do walki z układem. Takie myślenie psycholodzy już dawno określili jako spiskowe.

Grupy takie określane są przy pomocy stereotypu duszy grupowej (bo traktowane są jako jeden byt myślący i działający). Oto jego cechy:
- obsesyjne dążenie do władzy, pragnienie rozszerzenia kontroli na wszystkie strefy życia i zdominowania innych grup;
- aktywność spiskowa. Dana grupa osiąga swoje cele w znacznej mierze dzięki tajnym, zdradzieckim sprzysiężeniom, intrygom;
- wysoki stopień egoizmu grupowego i solidarności grupowej. Grupa ta myśli, tylko o osiągnięciu własnych celów, dąży do tego wspólnie, chroniąc i popierając się nawzajem; członkowie grupy spostrzegani są jako subordynowani wykonawcy woli grupy.

Czy podobieństwo nie wydaje się uderzające? "Grupa trzymająca władze", która dzięki nieformalnym czy nawet nielegalnym środkom utrzymuje się przy władzy. Działa ona nawet w Trybunale Konstytucyjnym, blokując ustawę, która ma ją zniszczyć - ustawę lustracyjną. Dlaczego pojęcie układu tak sprawdza się w dzisiejszej Polsce? Bo wszyscy są przekonani, że jak nie "dasz w łapę" to nic nie załatwisz, że aby dostać prace to musisz być wujkiem szefa itd.

Kto jest członkiem układu? Odpowiedź jest prosta: każdy, kto przeciwstawia się wizji politycznej PiS-u. Jeśli nie podziela ich poglądów na świat, Polskę i wszelkie sprawy to musi być członkiem układu. Dlaczego? Bo partia braci Kaczyńskich ma misję. Ma "odnowić oblicze tej ziemi", ma przynieść raj - IV Rzeczpospolitą, a skoro jesteś przeciwko rajowi, to musisz należeć do sił ciemności - do zła, które opanowało te ziemie.

Istnieje powszechna świadomość istnienia pewnego sytemu powiązań, od podstawowego szczebla organizacji społeczeństwa, aż po elity. To poczucie wykorzystuje PiS. Pod wodzą min. Ziobry prokuratura zaczęła masowo tropić afery na wszystkich szczeblach. Tu lekarz w szpitalu, tam były polityk, oczywiście lewicowy - członek układu, tu pan prezes jakieś spółki. Nie ma co ukrywać, że poprzednie władze dostarczyły wielu okazji do takich działań. Przy czym nadgorliwość może doprowadzić do błędów, które tu będą nadzwyczaj kosztowne, jak śmierć Barbary Blidy.

Aby ścigać układy, zło i niesprawiedliwość PiS tworzy nowe struktury policyjne i rozbudowuje stare. Policją przeznaczoną do walki z układem, w jego najgorszej formie - sprzedawania państwa polskiego za łapówki, jest Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dokonuje ono selekcji, kogo ścigać już dzisiaj, a kogo będziemy ścigać w przyszłości. W tym sensie CBA jest zarazem strukturą polityczną. Jeśli w ciągu pewnego okresu działalności dojdzie do widowiskowego aresztowania kilkunastu znanych polityków jednej partii, przy braku aresztowań członków innych, to do społeczeństwa przesłany zostanie komunikat oczywistej treści.

Jednoznacznie zostaną wskazani członkowie tzw. "układu". Swoją rolę w walce przeciwko złu i niesprawiedliwości ma odegrać także Instytut Pamięci Narodowej, który można określić raczej instytucja propagandową. W środowisku historyków funkcjonuje tajemnica poliszynela, że do IPN trzeba mieć odpowiednie poglądy. Jego zadaniem jest kształtować tożsamość historyczną narodu polskiego w odpowiednim kierunku. Ma on przekonać, że PRL był najgorszym złem. Wystarczy spojrzeć na publikacje (najwyżej nakładowe publikacje naukowe) - tylko represje, ogłupianie ludzi i okrucieństwo władz. Naprzeciw nim dzielni, prawi obywatele. To śmierdzi propagandą na kilometry. Propagandą, która nie zawsze dba o logiczność. W czasach, gdy uniwersyteckie ośrodki historii ledwo egzystują, IPN ma wciąż nowe etaty, mnóstwo pieniędzy na lekcje historyczne w szkołach, na wystawy itd. To policja myśli, pilnująca, aby społeczny odbiór historii pokrywał się z wizją rządzących.

Podsumowując dotychczasowe rozważania należy powiedzieć, że światopogląd PiS-u zdecydowanie wykracza poza rzeczywistość empirycznie weryfikowalną. Wykracza poza racjonalność. Ciężko bowiem zweryfikować znaczenia takich słów jak "układ" czy "IV Rzeczpospolitą" i całego zespołu pojęć, które związane są z tymi przewodnimi hasłami, co wyrzuca ten sposób rozumienia świata poza światopogląd. Oddaje go w ramiona ideologii.

Leszek Kołakowski napisał, że ideologia to próba racjonalizacji mitu. Mit, według tego znakomitego filozofa, to wszystko, co nieracjonalne. Mamy więc do czynienia ze sposobem rozumienia świata, u podstawy którego leży pragnienie lub emocje, a cała nadbudowa nad tym stanowi próbę nadania mitowi akceptowalnej społecznie formy.

Pytanie, które musimy zadać brzmi: "Co leży u podstawy tej ideologii i do kogo jest ona adresowana?" Próba budowania IV Rzeczpospolitej świadczy, że beneficjantami tego sytemu są ci, którym III RP nie odpowiada. A układ ukazuje dlaczego im nie odpowiada. Jest ona skierowana do przegranych okresu transformacji. Do wszystkich tych, którym nie udało się ułożyć sobie normalnego życia po 1989. Co racjonalizuje? Poczucie skrzywdzenia i pragnienie zemsty na tych, którym się udało. Do kogo więc jest adresowana? Głownie do pokolenia "Solidarności". Do tych, co im obiecywano, że jak upadnie "komuna" to Polska będzie krainą miodem i mlekiem płynąca.

Jaką świadomość ma wnieść ta ideologia do tej grupy? Ma ich przekonać, że PRL przetrwał swą śmierć, że ten, ich zdaniem, mafijny system trwa dalej. Bo reprezentuje go tzw. postkomunistyczna lewica, koła biznesu, kadry uniwersyteckie itd. i że to przez niego obietnice "Solidarności" zawiodły. To przez te grupy (układ) wielu wojowników "Solidarności" spadło w okolice minimum socjalnego. Ale teraz koniec z polityką "grubej kreski". Ustawa lustracyjna i radykalne wyłączenie postkomuny z życia publicznego zakończy wreszcie PRL (czyli III RP) i pozwoli spełnić się obietnicom. Uwolniona od korzenia zła IV Rzeczpospolita musi być rajem dla tego pokolenia.

Nic więc dziwnego, że szeregi PiS-u składają się z wielu członków "Solidarności", że NSZZ go popiera. To jest ten sam styl myślenia widoczny choćby w polityce zagranicznej: wrogi stosunek do Rosji i entuzjastycznie przyjacielski (czasem sprawiający wrażenie podległego) stosunek do USA, które karmiło finansowo podziemną "Solidarność", czy w stosunku do Kościoła, w całkowitym zawierzeniu kierowniczej roli episkopatowi.

Co PiS-owi daje bycie partią z ideologią? Otóż, wbrew wielu ludzi głoszącym śmierć ideologii, bardzo wiele. Po pierwsze posiadanie prostego, bardzo klamrowego wizerunku świata i mechanizmów w nim działających. To dziś ważne, bo 18 lat III RP, choć przyniosło ilościowy wzrost ludzi wykształconych, to niestety relatywny spadek jakości tego wykształcenia, co miałem okazje oglądać, jako student i praktykant pedagogiczny.

Do Polaków nie można dziś mówić mądrze - zbyt wielu nie zrozumie. PiS - podaje więc prostą odpowiedź na rzeczywistość, np. dlaczego jest w Polsce bezrobocie? Bo układ, działający na początku III RP, zniszczył polski przemysł, dostał łapówki z zagranicy i skazał ich na bezrobocie, a swoje pieniądze dawno już wywieźli do Szwajcarii.

Po drugie daje im immunitet na odpowiedzialność za błędy. Poczucie, że walczy się z systemem (tak jak kiedyś "Solidarność") każe inaczej patrzeć na zagadnienie sukcesów i porażek. Sukcesem jest wszystko co wydrze się z chciwych łap ludzi związanych układem. Porażka - to wina tego, że układ jest zbyt silny. Więc nie ponosi się odpowiedzialności.

Po trzecie, co bezpośrednio związane z powyższym, poparcie tej partii nie zależy od jej działań. Jest ono poza racjonalną oceną, w tym sensie, że jej wartości są nie do oceny. Gdyby mówili, że do końca 2008 roku w Polsce będzie 100 km nowych autostrad to można by ich rozliczyć, a jak rozliczyć z budowy IV RP? W związku z tym poparcie tej partii utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie. A jako, że ta elementy katolickości i patriotyczny charakter jej programu, sprawiają, że może liczyć na jeszcze większy wynik w wyborach. Niewiele sondażów robi się na wsiach....

Jaki jest więc wynik naszej obserwacji medialnego wizerunku PiS? Partia braci Kaczyńskich chce ukazać się nam jako ostatni sprawiedliwi "Solidarności". Oni przyniosą nam spełnienie obietnic sprzed prawie dwudziestu lat. Oni pociągną do odpowiedzialności tych którzy raz już odebrali prawo do marzeń. Mamy tu do czynienia z dojrzałym systemem ideologicznym, zdolnym oprzeć się każdej racjonalnej krytyce. Krytykujesz - jesteś z układu. I o tym, trzeba pamiętać, gdy przystępujemy do rozmowy ze zwolennikami PiS.

Łukasz Kondziołka


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku