Hutnicy krzyczeli m.in. "Złodzieje, złodzieje", "Prezes do wora. Wór do jeziora!" oraz "Znajdzie się kij na prezesa ryj!" i domagali się od kierownictwo zakładu podjęcia rzetelnego dialogu, poprawy warunków pracy, a także wypłaty pracownikom comiesięcznej premii mobilizacyjnej w wysokości 100 zł.
Krzysztof Lurka z "Sierpnia 80" podkreślił, że pikieta jest rezultatem braku dialogu ze strony władz spółki. Według niego, podczas ostatniego spotkania z zarządem pracownicy usłyszeli od prezesa, iż nie wywiązują się z obowiązków, są mało wydajni, konfliktowi, chorowici i niedyspozycyjni. Związkowiec podkreślił, że pracownikom zależy na sukcesie zakładu, jednak ich wynagrodzenie za pracę w ciężkich warunkach to zaledwie 1200 zł netto.
Demonstrujący domagali się rozmów z zarządem "Kuźni Batory". Pod nieobecność niepoinformowanych o planowanej pikiecie prezesów przekazali jednak tylko swoje żądania na ręce przedstawicieli spółki. Sytuację tę ocenili jako przykład "polityki konfrontacji", przejawiającej się dotąd m.in. nieuzgadnianiem wydatków z funduszu świadczeń socjalnych.
Zbulwersowany postawą władz spółki jest również przewodniczący Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80". W trakcie ostatniego spotkania z Zarządem, dotyczącego regulaminu premiowania usłyszeliśmy, że pracownicy nie wywiązują się z powierzonych obowiązków, są mało wydajni, chorobliwi, konfliktowi, niedyspozycyjni i zawsze znajdą powód by nie pracować. To skandal! - mówił Bogusław Ziętek. Dodał też, że Zarząd kłamie o nieistnieniu sporu zbiorowego w swoim zakładzie pracy.
Spółka "Kuźnia Batory" powstała w 2002 r. poprzez wydzielenie ze 130-letniej "Huty Batory". Specjalizuje się w przetwórstwie stali wysokostopowych i specjalnych oraz wykonuje wyroby kute, m.in. pręty stalowe, wykorzystując ponad 100 gatunków stali.
W 2007 r. zatrudniającą ok. 200 osób firmę przejęła kontrolowana przez biznemena Romana Karkosika giełdowa spółka Alchemia, do której należą także: "Huta Batory", "Huta Bankowa" oraz "Laboratorium Badań Batory".
Waldemar Chamala
Patryk Kosela