Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego apeluje do premiera

[2009-02-05 17:07:00]

Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego z KGHM Polska Miedź zaapelował do premiera Donalda Tuska o zainteresowanie się sytuacją firmy.

Od ponad trzech lat rządy prawicy i liberałów gospodarczych – Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej – traktują Polską Miedź jak łup polityczny, wyprowadzając ze spółki cały zysk, obsadzając na odpowiedzialnych i trudnych stanowiskach niekompetentnych i służalczych partyjnych kolesiów, którzy hutę lub kopalnię zobaczyli po raz pierwszy w życiu, gdy zasiedli w prezesowskim czy dyrektorskim fotelu. Szumnie zapowiadana przez Pana polityka zatrudniania w spółkach skarbu państwa wykwalifikowanej i apolitycznej kadry zarządzającej okazała się w praktyce propagandowym chwytem na potrzeby kampanii wyborczej - pisze Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący ZZPPM i zarazem poseł Klubu Poselskiego Lewica.

Związkowcy wskazują, że nie są realizowane niezbędne dla spółki inwestycje, takie jak: modernizacja i rozbudowa własnej energetyki opartej na poza systemowych złożach gazu, co wpłynęłoby na poważną obniżkę kosztów produkcji miedzi, prace udostępniające nowe obszary wydobywcze rud miedzi, przedłużające funkcjonowanie KGHM o kolejnych kilkadziesiąt lat oraz wprowadzanie bardziej wydajnych i efektywnych technologii wytopu miedzi w hutach KGHM.

Rabunkowa polityka Zarządu KGHM dotyka również spółek z Grupy Kapitałowej, którym w coraz szerszym stopniu i bez ekonomicznego uzasadnienia odbierane są kontrakty z Polskiej Miedzi. Nierzadko ich miejsce zajmują firmy powiązane z obcym kapitałem. Na przykład, za zgodą i aprobatą władz Polskiej Miedzi macierzysta spółka DFM Zanam-Legmet wypierana jest przez jedną z niemieckich firm – zysk zostanie wytransferowany poza granice Polski, a miejsca pracy liczącej ponad tysiąc osób załogi DFM Zanam-Legmet mogą być wkrótce zagrożone. Podobnie dzieje się z takimi spółkami jak: Inova, Pol-Miedź Trans czy PeBeKa. Ta ostatnia już zmuszona jest zredukować zatrudnienie o około 10 proc. Czy na takiej filozofii ma być oparty rządowy plan przeciwdziałania skutkom światowego kryzysu? - czytamy w liście.

Związkowcy pytają także Donalda Tuska dlaczego w Polskiej Miedzi odkładane są inwestycje związane z własnym tańszym i niezależnym systemem energetycznym oraz czemu zakład ma wciąż przestarzały i zdekapitalizowany park maszynowy, który w istotnym stopniu podnosi koszt produkcji miedzi oraz negatywnie wpływa na bezpieczeństwo pracy tysięcy ludzi.

Brak rzetelnej i szybkiej odpowiedzi przyjmiemy jako obojętność Premiera i jego Rządu wobec przyszłości tysięcy górników, hutników, wobec całej załogi Polskiej Miedzi. Brak odpowiedzi i podjęcia rzetelnej dyskusji z załogą przyjmiemy jako postawę cynicznego właściciela, dla którego w obliczu kryzysu najmniejszym zmartwieniem są pracownicy. Przyjmiemy także jako sygnał niekompetencji Pańskiego Rządu, jako znak, że kryzysowa sytuacja Polskiej Miedzi przerasta ministerialnych speców - czytamy w zakończeniu.

Szymon Martys

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego apeluje do premiera

lewica.pl w telefonie

27 listopada: