Niemiec: Sprzedam węgiel, miedź zastawię, a Afgańców podbić muszę
[2009-10-16 09:54:17]
Nie można mieć złudzeń, wojna kosztuje. Za okupację Iraku społeczeństwo Polskie zapłaciło grubo ponad miliard złotych. Płaciliśmy za to, żeby "siły stabilizacyjne" mogły bezkarnie rujnować kraj i zabić kilkaset tysięcy ludzi. Pan Kwaśniewski wysłał do Iraku wojsko, bo jak zapewniał Pan Cimoszewicz, Polska może zyskać dostęp do pól naftowych. Krótko mówiąc cała ta tzw. "lewicowa" ekipa uznała, że warto przelewać krew, głównie niewinną, za ropę. Pan Tusk w porę zorientował się, że napaść na Irak była pomysłem szalonego prezydenta Busha i wojska stamtąd wycofał, po czym natychmiast wszystkie siły rzucił do Afganistanu. Zmieniło się tylko to, że zamiast za zabijanie Irakijczyków, płacimy za zabijanie Afgańczyków. Całe to szaleństwo jest opłacane z budżetu, który ma podobno wielkie braki, wobec czego rząd chce prywatyzować co się da, żeby te braki pokryć. Tak więc pieniądze, które rząd uzyska za prywatyzację prawdziwych pereł polskiej gospodarki, pójdą na brudną, niemoralną wojnę. O takich oszczędnościach jak wycofanie wojska z okupowanych terenów jakoś nie słychać. Być może miliard, może nawet mniej, zaoszczędzony na odstąpieniu od okupacji Afganistanu nie jest wielkim wspomożeniem budżetu, ale sprzedaż np. takiej Bogdanki wystarczy pewnie na rok lub niewiele więcej wojny, która Polsce przynosi tylko wstyd. Kiedy budżet ma trudności, wypadałoby podnieść podatki najbogatszym. Na to się nie zdecydowano. Obecny nurt ideologiczny głosi, że odbieranie bogatym i dawanie biednym to złodziejstwo, natomiast odbieranie biednym, żeby dać bogatym złodziejstwem nie jest. Wymyślono zatem podwyższenie deficytu i prywatyzację publicznego majątku - czyli odebranie biednym choćby takiej połowicznej własności jak przedsiębiorstwa pod kontrolą skarbu państwa, czyli pośrednio, poprzez rząd, pod kontrola społeczną. Po raz kolejny władza zdecydowała się na typowo okupacyjną taktykę. Tym razem jest to agresja na froncie wewnętrznym. Pewna silna i bogata mniejszość narzuciła swoja wolę, słabszej i biedniejszej ludności. Dokonano aktu eksploatacji, jakiego dokonywało się wobec podbitych kolonii. Maksymalnego wykorzystania sił tubylców i zasobów kraju, po czym zrabowany kapitał służył jako środek do kolejnych podbojów. Za deficyt płacić będziemy dużo i długo. Przedsiębiorstwa państwowe, nasza własność, zostanie sprzedana nielicznym. Zamiast na cele społeczne zysk w nich wypracowany trafi do prywatnych kieszeni. Naiwnością byłoby sądzić, że kapitaliści z poczucia patriotyzmu i wspólnoty narodowej zrezygnują z wyzysku rodaków. Kapitał nie ma narodowości. Kiedy rodacy przestaną być tania siłą roboczą, polski kapitał pójdzie tam gdzie jest tanio, zostawiając po sobie puste hale i bezrobocie. Przekonali się już o tym robotnicy w USA, Australii i wielu innych bogatszych krajach. Cały mechanizm eksploatacji biedniejszej części społeczeństwa, tj. świata pracy najemnej przez kapitał polega na tym, że za deficyt budżetowy zapłaci właśnie zwykły pracownik. Deficyt jest świetną okazją do zarobku. Kapitał skupi obligacje skarbu państwa. Obligacje to dług, jaki państwo zaciągnie u finansjery. Dług wysokooprocentowany i co najważniejsze gwarantowany przez państwo. Państwo, żeby spłacić deficyt sięgnie naturalnie do kieszeni obywateli. Wtedy pewnie usłyszymy, żeby nie zabierać bogatym. Będą nam mówić o solidarności i wyrzeczeniach. O zaciskaniu pasa i ograniczaniu wydatków na cele społeczne. Ludzie pewnie zapomną jak to parę lat wcześniej za ich pieniądze państwo finansowało wojny i samoloty, fundowało prezenty kapitalistom w postaci obniżek podatków, zwolnień i dotacji. Zwykły pracownik najemny zostanie jak zwykle okradziony ze swojej pracy, bo mu za nią zamiast zapłacić, dadzą tyle żeby przeżył i stawił się do pracy na drugi dzień. I jak zwykle za skradzioną własność robotnika państwo będzie płacić za zabijanie cywili. Wielka szkoda, że nie widać na horyzoncie śladów społecznego oporu. Kiedy rozmawia się z pracownikami Bogdanki widać większe zainteresowanie akcjami niż, skutkami prywatyzacji. Związki zawodowe nie podnoszą larum. Czyżby wszystko było w porządku? Przecież jeszcze niedawno pracownicy Bogdanki byli przekonywani, że częściowa prywatyzacja na GPW jest konieczna, żeby uniknąć zakusów ze strony cwanych inwestorów i polityków, chcących się uwłaszczyć na majątku kopalni. Gwarancja bezpieczeństwa miał być większościowy udział Skarbu państwa. Dziś okazuje się, że nie ma żadnych gwarancji, a wszystko jest na sprzedaż. Część załogi zdziwiona jest, że nie dostała akcji pracowniczych i narzeka na niesprawiedliwość. A kto im powiedział, że akt sprzedaży dobra publicznego nielicznym właścicielom jest sprawiedliwy? Wprawdzie trudno znaleźć wśród pracowników entuzjastów pełnej prywatyzacji, ale i zdecydowanych głosów sprzeciwu też brak. Tak apatia załóg prywatyzowanych firm – Bogdanki, Azotów, KGHM – bardzo niepokoi. Czyżby to oznaczało, że polscy robotnicy są gotowi położyć głowę pod nóż i zapłacić za wojny, samoloty i Rosomaki, a potem przez lata pracować na prezenty dla bogaczy i zachcianki inwestorów? Tekst ukazał się na stronie Nowej Lewicy (www.nowalewica.pl). |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
23 listopada:
1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".
1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.
1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.
1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.
1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.
1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.
1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.
1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.
2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.
?