Polska, ledwo odzyskawszy niezależność, wprowadziła idee Hitlera w życie surowo zakazując aborcji, tak, że oficjalnie jest ich koło dwustu rocznie, a nieoficjalnie ponad 200 tysięcy, czyli mniej więcej tak, jak ongiś w szczęśliwym kraju prawdziwego wodza. "Hitler zrobił sporo dobrego w Polsce" – każdy prawdziwy Polak chętnie to przyzna w głębi duszy. Plakat na jego cześć właściwie nikogo nie zdziwił.
Wzorowy anty-aborcjonista Adolf Hitler prowadził też wzorowo słuszne wojny, zupełnie jak my. Jego rodacy mieli bzykać do upadłego, by dostarczać chwały narodowi i mięsa armatom - trzeba powiedzieć, że w tym war and love był romantyczny rozmach, zapowiedź malowniczej klęski, coś, co my, romantycy, bardzo lubimy. Hitler jest bliski naszemu sercu.
Widzimy, że słuszny plakat ma najlepsze intencje i jest logiczny. Wielki wizerunek Adolfa Hitlera powinien zostać rozpropagowany na wszystkich naszych ulicach, a obywatele będą bić brawo. Kościół powinien dołożyć swoje logo do plakatu - motyw krzyża przypomni, że Bóg z nami. Jakiś przechodzień pewnie się przeżegna, może się pomodli.
Może być też tak, że jacyś nieprzyzwoici ludzie źle odczytają plakat wzorowych anty-aborcjonistów. Ech, prawdziwy wódz Polaków wiedziałby co z takimi zrobić, w takich sprawach nie należy przecież żartować...
Jerzy Szygiel
Tekst ukazał się na blogu autora (blog.wirtualnemedia.pl/index.php?/authors/54-Jerzy-Szygiel).