W Kostrzynie Jacek i Barbara Rosołowscy, oboje należący do Inicjatywy Pracowniczej, startują z listy My-Kostrzyniacy. Znaleźli się na niej, obok wymienionych przedstawicieli związku, także członkowie stowarzyszenia "Człowiekiem jestem" zajmującego się problemem osób niepełnosprawnych; pracownice, które padły ofiarą prywatyzacji miejscowego szpitala (pielęgniarki i położne); działacze na rzecz ogródków działkowych i obrończynie praw zwierząt. Na 11 kandydujących osób 6 to kobiety.
Na swojej stronie My-Kostrzyniacy piszą: Postanowiliśmy kandydować w wyborach do Rady Miasta jako koalicja społeczników miasta Kostrzyna nad Odrą. Większość z nas od wielu lat działa społecznie (...). Nie jesteśmy ludźmi z układów, nie mamy bogatych sponsorów, reprezentujemy interesy zwykłych ludzi.
W 21 punktowy programie znalazło się wiele tez dotyczących problemów związkowych i pracowniczych. My-Kostrzyniacy domagają się m.in. tego, aby miasto wraz ze związkami zawodowymi podjęło zdecydowane działania na rzecz wyeliminowania nagminnego łamania praw pracowniczych, nie wypłacania pensji i zatrudniania bez umowy, oraz aby firmy zatrudniające pracowników przez agencje pracy tymczasowej, oskarżane o łamanie praw pracowniczych, płacące pracownikom najniższe pensje, były wykluczane z miejskich przetargów.
Jacek Rosołowski nie ukrywa, że inspiracją dla niego stanowiły działania Stowarzyszenia My-Poznaniacy oraz 20 tez dla rozwoju Poznania, opublikowanych na stronach poznańskiej Federacji Anarchistycznej (www.rozbrat.org). My-Kostrzyniacy startują pod hasłem "Miasto to nie firma".
W Nowej Soli Piotr Krzyżaniak razem z innymi działaczami Inicjatywy Pracowniczej i Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej utworzyli listę Nowosolskiego Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Kilkanaście osób kandyduje z podobnym programem i pod podobnym hasłem jak działacze z Kostrzyna. Na liście znaleźli się m.in. przedstawiciele biedniejszych warstw, dość licznej w Nowej Soli, romskiej mniejszości, do tej pory kompletnie ignorowanej. Za jeden z najważniejszych postulatów kandydaci ci uważają realizację żądań mieszkańców domów socjalnych. Niestety nie mogli oni kandydować, bowiem wbrew prawu odmawia im się meldunku.
W programie obu komitetów czytamy: Mieszkanie jest prawem każdego mieszkańca, wymaga to wdrożenia planu rozbudowy komunalnych zasobów mieszkaniowych i remontów już istniejących. Działacze domagają się, aby remonty odbywały się nie tylko w centrum, ale także na obrzeżach miasta. Żądają zakończenia wyprzedaży budynków i mieszkań komunalnych w innych celach niż zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych obywateli miasta. Fundusze na ten i inne cele społeczne - piszą członkowie Nowosolskiego Ruchu Sprawiedliwości Społecznej - można pozyskać likwidując kosztochłonną Straż Miejską.
Piotr Krzyżaniak twierdzi, że wcześniejsze działania i ich start w wyborach spowodował pęknięcia w łonie tutejszej władzy. Znienawidzony przez mieszkańców baraków socjalnych, dotychczasowych prezydent miasta, Wadim Tyszkiewicz, stracił poparcie Platformy Obywatelskiej. Na skutek interwencji naszych działaczy, przekrętami mieszkaniowymi w mieście zainteresowało się policja gospodarcza. Co kuriozalne, same PO idzie dziś do wyborów z bardziej prospołecznym programem. Komitet wyborczy Kazimierza Kęsa z miejscowego SLD wprost skopiował znaczną część programu Nowosolskiego Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Kęs przyznał to na jednej z publicznych debat.
To samo jest w Kostrzynie. Jako pierwsi opublikowaliśmy program i uruchomiliśmy stronę internetową - mówi Jacek Rosołowski. Teraz okazuje się, że PO pisze o konieczności rozwoju komunikacji rowerowej, a co ciekawe wprowadzenia komunikacji publicznej. W naszym mieście funkcjonuje tylko prywatna, bardzo droga. Ale pewnych naszych postulatów oczywiście nigdy nie powtórzą.
Działacze IP nie mają złudzeń, że ewentualny sukces w wyborach będzie trudny. Większe szanse wydaje się mieć komitet w Kostrzynie, gdzie obowiązuje większościowa ordynacja wyborcza. W zdecydowanej większej Nowej Soli ordynacja jest proporcjonalna i tutejszy komitet musi przekroczyć próg wyborczy. Tymczasem działacze nie mają prawie żadnych środków, aby zmierzyć się z finansowanymi przez państwo i biznes partiami politycznymi i lokalnymi klikami. Obu komitetom pomagają jak dotąd działacze z Poznania, m.in. założyli strony internetowe, pożyczyli sprzęt.
Przeciwną do zastosowane w Kostrzynie i Nowej Soli taktykę przyjęli działacze Federacji Anarchistycznej z Gdańska, którzy próbowali zarejestrować Komitet Rewitalizacji Totalnej "KORYTO". Młodzi aktywiści organizują happeningi, które mają na celu zdyskredytować kandydatów partii politycznych startujących na urzędy ("do koryta"). W miejscowościach kilkunastotysięcznych (jak Kostrzyn) i przy grupie działaczy, których średnia wieku przekracza 46 lat (jak w przypadku obu opisywanych komitetów), taka strategia wydaje się trudna do przeprowadzenia - twierdzą działacze IP.
Start w wyborach to był według mnie jedyny sposób, aby zaktywizować większą grupę kostrzyńskich działaczy - mówi Jacek Rosołowski. Nie idziemy "po władzę", ani w Kostrzynie, ani w Nowej Soli nie wystawiliśmy kandydatów na burmistrza i prezydenta. Jeszcze w Nowej Soli jest trochę młodszych działaczy, ale w Kostrzynie średnia wieku wynosi ponad 50 lat. Ci ludzie po prostu nie założoną świńskich masek i nie będą chrząkać na miejskim rynku. Siła leży w zróżnicowaniu taktyk działania.
Wszystko zależy od sytuacji. W Poznaniu, kiedy Stowarzyszenie My-Poznaniacy wystawiło jako kandydata na prezydenta przedstawiciela biznesu i ogłosiło program, który nie był dla m.in. Inicjatywy Pracowniczej satysfakcjonujący, działacze związkowi i anarchistyczni wykluczyli możliwość jakiegokolwiek poparcia ich całego komitetu (choć wspierani są pojedynczy kandydaci). Jednak biorą udział w debacie, starając się wprowadzić do niej pomijane do tej pory wątki, jak struktura budżetu miejskiego, zadłużenie samorządu, sytuacja mieszkaniowa itd. Prowadzone są akcje plakatowe na mieście. Cały czas prowadzona jest dyskusja między działaczami Inicjatywy Pracowniczej, Federacji Anarchistycznej (Rozbrat) i Stowarzyszenia My-Poznaniacy. Ostatnio starano się ustalić plan działań po wyborach, bez względu na ich wynik tak, aby strona społeczna mogła przejść jak najszybciej do kontrofensywy w przypadku jednak oczekiwanego sukcesu neoliberałów z PO.
Jeżeli chcesz pomóc komitetom w Nowej Soli i Kostrzynie możesz dokonać wpłat na ich konta:
KWW Nowosolskiego Ruchu Sprawiedliwości Społecznej
Pełnomocnik Wyborczy
Piotr Krzyżaniak
663 586 559
p.krzyzaniak@vp.pl
www.sprawiedliwosc-spoleczna.pl
Rachunek bankowy Komitetu Wyborczego Wyborców Nowosolskiego Ruchu Sprawiedliwości Społecznej z siedzibą w Nowej Soli przy ul. Harcerskiej 1/5 (kod 67 – 100)
Bank Zachodni WBK S.A. 39 1090 1577 0000 0001 1504 0469
KWW My-Kostrzyniacy
Pełnomocnik Wyborczy
Barbara Rosołowska
e-mail: my_kostrzyniacy@wp.pl
tel. 511 799 275
www.kostrzyniacy.pl
nr konta KWW My Kostrzyniacy
PKO BP SA 55 1020 1954 0000 7202 0114 0227
UWAGA! Wpłat na rachunek mogą być dokonywane wyłącznie czekiem, przelewem, lub kartą płatniczą przez osoby fizyczne będące obywatelami RP do dnia wyborów 21-11-2010 roku.
Paweł Okowicki
Stanisław Krastowicz