W Lublinie w akcji uczestniczyło ponad 20 osób. Akcja cieszyła się sporym zainteresowaniem ze strony klientów, a także mediów. Tu również pracują ludzie, którzy chcieliby spędzić Wigilię z rodzinami. Nie mają takiej możliwości, jeśli np. sklep Tesco będzie czynny do godz. 17.00. To oznacza, że wiele osób dotrze do domów późnym wieczorem. Sklep to nie szpital, czy zakład energetyczny. Można go zamknąć nieco wcześniej - stwierdził Szymon Martys, lubelski działacz PPP - "Sierpień 80". Szefowa struktur WZZ "Sierpień 80" w Tesco w Lublinie Zofia Wach stwierdziła z kolei, że jeśli w tym roku władze firmy nie zdecydują się na skrócenie czasu pracy w Wigilię, to za rok związkowcy podejmą bardziej radykalne działania.
W hipermarketach pracują setki tysięcy ludzi, a Wigilia jest chyba najbardziej rodzinnym świętem. Często nie zdajemy sobie sprawy, że właśnie w ten dzień ci ludzie muszą pracować - stwierdził podczas akcji ulotkowej w Olsztynie działacz tamtejszych struktur PPP - "Sierpień 80" Tomasz Dudziak. Zakupy spożywcze możemy przecież zrobić wcześniej. Jeżeli kupujemy w Wigilię, to wracamy i siadamy do stołu. A ci ludzie muszą przez to pracować. Miejmy sumienie! - dodał.
Podobne akcje odbyły się także przed sklepami Teasco w dwóch kolejnych miastach w województwie śląskim - Rybniku i Rudzie Śląskiej, gdzie działacze związku i partii również rozdawali ulotki zachęcające klientów supermarketów do powstrzymania się od zakupów w Wigilię i Sylwestra.
W wyniku kampanii "Nie rób zakupów 24 i 31 grudnia. Tu też pracują ludzie, którzy mają rodziny i chcą z nimi spędzić święta" część sieci super- i hipermarketów, w tym m.in. Biedronka i Lidl, zdecydowały o skróceniu godzin pracy w tych dniach.
Michał Warecki