Pakistański minister obrony Ahmad Mukhtar zapowiedział, że w przypadku zablokowania amerykańskiej pomocy Pakistan może wycofać swe wojska z pogranicza z Afganistanem. Z kolei premier Jusuf Raza Gilani oświadczył, że Pakistan będzie prowadzić walkę z terroryzmem i ekstremizmem w oparciu o własne siły. Również rzecznik pakistańskich sił zbrojnych Athar Abbas potwierdził, że armia pakistańska może funkcjonować bez pomocy z zagranicy. Według agencji Reuters, pakistańscy wojskowi nie wykluczają zwrócenia się o pomoc do Chin.
Z praktycznego punktu widzenia napięcie we wzajemnych stosunkach między Pakistanem a USA nie służy obydwu stronom. Dysponujący bronią jądrową Pakistan potrzebuje finansowego wsparcia dla rozbudowy swoich sił zbrojnych. Od roku 2002 Pakistan otrzymał od USA kwotę niemal 9 miliardów dolarów na cele wojskowe. Z kolei Stanom Zjednoczonym potrzebny jest zaufany i silny sojusznik w walce z afgańskimi talibami i Al-Kaidą, zwłaszcza gdy coraz mnie pewne są dalsze losy proamerykańskiego rządu w Jemenie. W tej sytuacji do gry weszły służby specjalne. Na rozmowy z dyrektorem CIA Michaelem Morellem udał się do Waszyngtonu szef afgańskiej służby wywiadowczej generał Ahmad Szudża Pasza. Prawdopodobnie w wyniku tych rozmów, jak również kontaktów międzyrządowych doszło do złagodzenia napięcia w stosunkach między obu krajami. W oświadczeniu wydanym przez urząd premiera Pakistanu mówi się, iż Stany Zjednoczone będą kontynuować udzielanie pomocy cywilnej w celu uniknięcia pogorszenia się stosunków z Pakistanem po zablokowaniu pomocy wojskowej. Źródła amerykańskie podają, że chodzi tu głównie o finansowanie inwestycji w sektorze energetycznym. Nieoficjalnie, jak twierdzą pakistańskie media, możliwe jest również odblokowanie amerykańskich dotacji dla pakistańskiej armii.
Bolesław K. Jaszczuk