Jakub Nikodem: Miłość w czasach późnego kapitalizmu

[2011-09-30 06:57:25]

Ze wszystkich stron dochodzą do nas informacje o masowym spadku czytelnictwa, a ci, którzy jeszcze czytają, wolą serwisy internetowe od tradycyjnej papierowej prasy. Eksperci prognozują, że niedługo książki zostaną całkowicie wyparte przez e-booki - i nie ma w tym twierdzeniu futurystycznej swawoli. Niedawno zasłyszałem plotkę, że pewien wydawca decyduje o losie nadesłanej mu powieści na podstawie pierwszego zdania. Wydawałoby się, że jest to przeszkoda nie do przejścia dla utalentowanych początkujących pisarzy, którzy rozkręcają się dopiero po dwudziestu stronach albo i dalej. Pierwsze zdanie "Super smutnej i prawdziwej historii miłosnej" Gary’ego Shteyngarta brzmi tak: "Najdroższy Dzienniku! Dziś podjąłem ważną decyzję: postanowiłem, że nigdy nie umrę". Przyznajmy, to zdanie nie wróży niczego dobrego dla wymagającego czytelnika. Ale bez obaw! Dalszy ciąg układa się w naprawdę dobrą powieść. A może nawet znakomitą.

Rzecz się dzieje w nieokreślonej bliskiej przyszłości. Lenny Abramov, syn żydowskich emigrantów z Rosji (teraz nazywającej się Świętą Piotro-Rusią), jest dość zamożnym, ale niezbyt rozgarniętym i kompletnie wypalonym pracownikiem korporacji zajmującej się "nieskończonym przedłużaniem życia". Dobiega czterdziestki, łysieje i czyta książki, co sytuuje go w gronie "101 osób, których powinno być nam żal", demotywującej liście utworzonej na GlobalTeens, super-facebooku, który zdominował życie społeczno-kulturalne USA i całego świata. Gdy Lenny poznaje młodą Eunice Park, swoje totalne przeciwieństwo, wstępują w niego nowe siły: postanawia nigdy nie umrzeć i idzie na kompromis z opartą na kulcie młodości rzeczywistością.

To jednak nie historia miłosna, której finał zdradza nam tytuł na okładce, jest tu najważniejsza, lecz kontekst, w którym się ona toczy. Albowiem Shteyngart nie stworzył kompletnie nowej, dystopijnej rzeczywistości, ale nasilił i zwielokrotnił tendencje dominujące w naszym prawdziwym świecie. A jest to świat doby zupełnej digitalizacji każdej dziedziny życia, masowego i rozbuchanego konsumpcjonizmu, kultu ciała i młodości, zaniku książki drukowanej (nazywane tu "niecyfrowymi artefaktami medialnymi" - piękne!) i jakiegokolwiek życia intelektualnego: "New York Times", żeby przetrwać, zmienił nazwę na "New York Lifestyle Times" i zamieszcza półstronicowe eseje o najnowszym tuszu do rzęs; wszyscy noszą tzw. äpäraty (takie ipody z wszelkimi możliwymi funkcjami), które są źródłem każdej informacji o każdym: jaki masz dochód, mieszkanie, poziom cholesterolu i preferencje seksualne itd.; można nim też zFACować dowolną osobę, tak że dowiesz się, jakie masz Fuckability i jakie są szanse, że dana osoba pójdzie z tobą do łóżka.

Świat, w którym żyją Lenny i Eunice, to czas polityczno-gospodarczego upadku Stanów Zjednoczonych, w których niepodzielnie rządzi ocierająca się o totalitaryzm Unia Bipartyjna. Na ulicach czołgi i punkty kontrolne przypominają o nieustającym stanie wyjątkowym, podział klasowy drastycznie się pogłębia, ludzi o niskich dochodach (czyli większość społeczeństwa) nie tylko traktuje się jako obywateli trzeciej kategorii, ale też jako - nawet nie potencjalnych - wywrotowców. Nasila się kryzys ekonomiczny - kraj, który praktycznie nic nie produkuje, a tylko konsumuje, prowadzi wojnę z Wenezuelą (bardziej to przypomina Wietnam niż Afganistan) i jest ekonomicznie uzależniony od chińskich kredytów. Dolar się zdewaluował - wszystkie transakcje prowadzone są w juanodolarach.

Chociaż lejtmotywem powieści jest "super smutna i prawdziwa" historia miłosna, to stanowi ona tak naprawdę tylko pretekst dla społecznych, ekonomicznych i politycznych obserwacji autora. Dawno nie czytałem prozy, która by tak doskonale, bez metaforycznych zapośredniczeń, oddawała stan współczesnej zachodniej cywilizacji, w której prawdziwe, oparte na uczuciach, relacje międzyludzkie poddane zostały nieodwracalnej erozji. Nie ma tu ani futuryzmu, ani historii alternatywnej. Shteyngart stworzył doskonałą satyrę - smutną i prawdziwą - na nasz współczesny świat. A pomysł ten był tak banalnie prosty, że aż dziwne, iż nikt dotąd czegoś takiego nie napisał. Może jeszcze "Cząstki elementarne" Houellebecqa są pod pewnym względem podobne, choć Francuz skupił się tylko na przyszłości biotechnologii i relacji damsko-męskich - to wszystko, a nawet więcej, jest u Shteyngarta: "Nieskończone przedłużanie życia" odnosi się do wielu współcześnie poruszanych bioetyczno-technologicznych kwestii, jak nowe narządy, komórki macierzyste, z których będzie można odtworzyć każdy organ, terapie genowe (które będą oczywiście dostępne tylko dla najbogatszych, o czym autor "Platformy", w przeciwieństwie do Shteyngarta, zapomniał); GlobalTeens i äpäraty – dominacja jednego portalu społecznościowego i deflacja prywatności; Unia Bipartyjna - czyli tak naprawdę współrządy Demokratów i Republikanów. Można by wymieniać jeszcze wiele odniesień. Cała błyskotliwość tego zabiegu polega jednak na tym, że tak naprawdę nic Shteyngart tu nie zmyślił. Wymyślił tylko nowe nazwy i podkręcił ogniskową, pokazując, jakie będą najbardziej prawdopodobne konsekwencje globalnego kapitalizmu. Tak mało, a zarazem tak wiele.

Gary Shteyngart to nowa gwiazda współczesnej amerykańskiej prozy. Jego melancholijny dystans do samego siebie oraz pewna intelektualna żydowsko-lewicowa "nowojorskość" (New York state of mind) przypominają klimat starych filmów Woody’ego Allena; czarny, pełen ironii humor oraz globalne, "anty-postpolityczne", spojrzenie na katastroficzne skutki współczesności przywodzą na myśl utwory Kurta Vonneguta. Nie zdziwię się zresztą, jeśli za jakiś czas Shteyngart uznany zostanie za nowego Vonneguta, a za parę dekad będzie się go wymieniało razem z takimi nazwiskami, jak Pynchon, McCarthy czy DeLillo. Na razie jeszcze mu do tego daleko, ale jest na dobrej drodze. Trzymam za to kciuki.

Gary Shteyngart, "Super smutna i prawdziwa historia miłosna", przeł. Jerzy Korpanty, Świat Książki, Warszawa 2011.

Jakub Nikodem


Tekst ukazał się na stronie internetowej Literatki.com (www.literatki.com).

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku