"Przyszliśmy tu powiedzieć wam, że wcale nie jesteście lewicą! Jestescie partią biznesu!" krzyczeli do delegatów na kongres SLD, działacze Czerwonego Kolektywu-Lewicowej Alternatywy oraz Grupy na rzecz Partii Robotniczej, którzy zorganizowali pikietę pod centrum kongresowym.

Protestujący przynieśli ze sobą mapę Iraku oraz zdjęcia zbrodni dokonanych przez siły okupacyjne. Zapalili też znicze przy kartkach z nazwami głównych irackich miast. Rozwiesili również transparent z hasłem "Żadnej wojny między narodami, żadnego pokoju między klasami"

Gdy na kongres przybył premier Marek Belka, powitały go okrzyki "Okupanci precz z Iraku!" oraz "Morderca!". Tomasza Nałęcza z SdPL zebrani powitali krzycząc "Nałęcz podżegaczu wojenny!"

"Przyszlismy tu przypomnieć SLD że lewicowość polega na pomaganiu biednym i działalności społecznej, a nie korzystaniu z rządowych posad" powiedział Andrzej Smosarski z CK-LA. Zebrani mówili do delegatów na kongres że "po samochodach, jakie stoją przed centrum kongresowym widać jacy ludzie pracy i proletariusze są w SLD". Zaproponowano także aby skończyć z hipokryzją i na przewodniczącego partii wybrać Jana Kulczyka, Aleksandra Gudzowatego lub Henrykę Bochniarz, czyli ludzi którzy są najbliźsi politycznie SLD.