Wielka Brytania - Dzisiaj strajk generalny

Wielka Brytania: Dzisiaj strajk generalny

[2011-11-30 11:41:46]

Polskie społeczeństwo powinno uczyć się od brytyjskiego (i pozostałych europejskich), jak wygląda kolektywna walka o prawa podstawowe - społeczne, bytowe i ekonomiczne, w której jednym z narzędzi może być właśnie strajk powszechny. "Nad Wisłą" to wciąż jednak abstrakcja.

Warto zauważyć, że rząd Wielkiej Brytanii - oraz wielu innych państw europejskich - podnosi wiek emerytalny, co ma miejsce również w Polsce. Jednak tamtejsze standardy na rynku pracy, zabezpieczenia socjalne i zdrowotne nie mają porównania do tych polskich. Wyższa jest również średnia długość życia (np. mężczyźni w UK żyją średnio o 6/7 lat dłużej, niż w "nad Wisłą").

Polscy "panowie" chcieliby, aby Polacy pracowali tak samo lub nawet dłużej, jak pozostali Europejczycy, ale na znacznie gorszych warunkach, co cofa nas do czasów, w jakich powstawała Reymontowska "Ziemia Obiecana"... Medal zawsze ma dwie strony - dla jednych przeklęta, dla drugich (mniej licznych) obiecana.

Anna Kowalczyk

Blisko 2 mln pracowników brytyjskiej budżetówki bierze udział w środowym strajku generalnym. Jest to prawdopodobnie największy protest tego rodzaju od tzw. Zimy Niezadowolenia z 1979 r., a zdaniem niektórych central związkowych być może nawet od... 1926 r.

Powodem oburzenia pracowników sektora publicznego są cięcia przygotowane przez administrację Davida Camerona, obejmujące przede wszystkim system emerytalny. "Reforma" obejmie podniesienie wieku emerytalnego z 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn do poziomu 68 r.ż. dla obojga płci. Średnia długość życia na wyspach to obecnie odpowiednio 78 i 82 lata dla każdej z tych grup. Sprzeciw budzi również zamrażanie płac w sektorze publicznym.

W strajku wezmą udział przedstawiciele wielu profesji, m.in. związku zawodowego dyrektorów szkół, dla którego będzie to pierwszy protest w jego stuletniej historii.

Rząd namawia liderów związkowych do odwołania strajku, o co prosił przemawiając przed parlamentem m.in. minister finansów, George Osborne. Konserwatyści sugerują, że dzisiejszy strajk może kosztować Brytyjczyków nawet 800 mln dolarów, zadając znaczne straty wyspiarskiej gospodarce. Obsługa lotniska Heathrow zapowiada, że pasażerowie powinni liczyć się opóźnieniami mogącymi sięgać nawet 12 godzin. Według informacji BBC ledwie 2 700 szkół jest dzisiaj czynnych spośród wszystkich 21 700 w Wielkiej Brytanii. W całym kraju odbywa się przeszło tysiąc manifestacji. Lider Partii Pracy, Edward Milliband, stwierdził, że czuje wielką sympatię do uczestników strajku.

Plan oszczędnościowy wdrażany przez rząd konserwatystów i liberalnych demokratów ma doprowadzić do likwidacji 710 tys. miejsc pracy w sektorze publicznym do 2017 r. Najbardziej restrykcyjne cięcia władze zamierzają wprowadzić w ciągu najbliższych 4 lat.

Łukasz Drozda