Pociągi przelotowe zostały skierowane trasą objazdu przez Dworzec Warszawa Gdańska. Osoby, które chciały skorzystać z pociągów mogły za okazaniem biletu kolejowego dojechać z Dworca Wschodniego na inne warszawskie dworce.
Zarząd Polskich Kolei Państwowych oraz Ministerstwo Infrastruktury stoją na stanowisku, że dzisiejsza akcja protestacyjna była nielegalna, a Komitet Protestacyjno-Strajkowy zostanie obciążony kosztami finansowymi potrzebnymi na pokrycie strat związanych z przerwą w ruchu pociągów. Strajki w Polsce zawsze były niezgodne z prawem, a niedotrzymywanie porozumień trójstronnych jest zgodne z prawem? - pytał retorycznie Stanisław Kogut, przewodniczący Komitetu.
Po zakończeniu protestu związkowcy udali się na rozmowy zespołu trójstronnego do spraw kolei. Stanisław Kogut w przerwie obrad ocenił szansę dojścia do porozumienia na pięćdziesiąt procent. Kolejarze zapowiadają, że jeśli dzisiejsze rozmowy nie przyniosą rezultatu, jutro akcja protestacyjna obejmie już 9 węzłów kolejowych.
Rozmowy zespołu trójstronnego do spraw kolei zakończyły się brakiem porozumienia. Związkowcy, zarząd PKP i przedstawiciele rządu nie porozumieli się co do warunków tworzenia spółek regionalnych kolei państwowych oraz co do sposobu zawierania umów między przewoźnikiem a urzędami marszałkowskimi. Wiele osiągnęliśmy, ale niestety nie wszystko. W najważniejszych punktach nie osiągnęliśmy porozumienia. Przełożyliśmy rozmowy do 3 lutego - powiedziała po zakończeniu obrad Barbara Komander.
Fiasko rozmów oznacza, że kolejarze rozszerzą akcję protestacyjną. W środę rano od godziny 4.00 rozpocznie się strajk w dziewięciu głównych węzłach kolejowych w całym kraju. Związkowcy przewidują zablokowanie ruchu pociągów na około 2 godziny, ale nie podali nazw stacji, gdzie wyjdą na tory.
Wiadomo, że do strajku przyłączą się natomiast kolejarze z Tarnowskich Gór na Śląsku. Wstrzymają oni ruch pociągów pasażerskich i towarowych w godzinach 8.00 - 9.50. Przez Tarnowskie Góry przebiega magistrala węglowa łącząca górny Śląsk z portami, linia kolejowa z Katowic do Poznania oraz linie do Fosowskich i Wielunia.
Stanisław Kogut z Komitetu Protestacyjno-Strajkowego zapowiedział, że związkowcy zapłacą odszkodowania za akcję protestacyjną, jeśli takie żądania pojawią się ze strony zarządu PKP.