- Uważamy, że autor ludobójstwa w Czeczenii nie powinien składać hołdu ofiarom nazizmu, budzi to nasze oburzenie i gorący sprzeciw, dlatego nie zamierzamy biernie przyglądać się tej haniebnej wizycie - napisali w oświadczeniu organizatorzy akcji z komitetu Wolny Kaukaz, w Krakowie tworzonego głównie przez anarchistów. Oświadczenia przeciwko wizycie Putina wydały także Amnesty International i Żydowskie Stowarzyszenie "Czulent".
Policja próbowała nie dopuścić do demonstracji, orgadzając część Rynku barierkami. Protestujący zebrali się jednak w kościele Mariackim i stamtąd wyszli na punktualnie o 16.00, kiedy miał się zacząć protest.
Zebrani przynieśli ze sobą transparenty "Precz z rosyjskim terroryzmem", "Putin - pogrobowiec Berii", "Imperialny terror stop!" i inne. Niektórzy nieśli czeczeńskie flagi, widać też było czarne flagi anarchistów oraz transparenty Amnesty International i Pracowniczej Demokracji. Wznoszono m.in. okrzyki: "Wolny Kaukaz", "Stop ludobójstwu", "Holokaust na Kaukazie - bankiet w Krakowie", "Belka, Kwaśniewski - Putina pieski".
Podczas kilku przemówień skrytykowano działania podejmowane przez Rosję w Czeczenii, padło też parę gorzkich słów pod adresem polityki USA w Iraku i Izraela na Ziemiach Okupowanych. Niezależny filmowiec z Izraela w imieniu Żydów walczących przeciw okupacji dziękował Polakom, którzy solidaryzują się z tym ruchem.
Około pół godziny po rozpoczęciu demonstracji zebranych zaatakowały oddziały prewencji. Wbrew relacjom radia RMF nie była to reakcja na rzucane w spronę funkcjonariuszy petardy, bo tych w ogóle nie było. Policjanci dostali rozkaz "zatrzymania tych dwóch z tubami".
W momencie ataku policji demonstranci siedli na zaśnieżonym chodniku, chwycili się za ręce i zaczęli skandować: "To jest protest pokojowy". Ta taktyka okazała się częściowo skuteczna - w pierwszej chwili policja wydarła z tłumu tylko Marka Kurzyńca. Potem policja raz po raz ponawiała ataki: w brutalny sposób szarpano, pchano i bito osoby stawiające bierny opór - wśród ofiar były kobiety i osoby nieletnie. Przynajmniej jedna osoba odniosła poważniejsze obrażenia. - Kopali go i bili pałkami - powiedział reporterowi lewica.pl przypadkowo przechodzący przez Rynek mężczyzna, który z krwawiącym 17-nastolatku rozpoznał syna swoich sąsiadów.
Policja zatrzymała 28 osób. Według biura prasowego policji nie postawiono im jeszcze żadnych zarzutów i nie wiadomo kiedy oraz czy to nastąpi. Oficjalnie powodem zatrzymań był nielegalny charakter demonstracji, komitet Wolny Kaukaz informuje jednak, że zatrzymanym mogą być postawione zarzuty znieważenia głowy obcego państwa.
Przeciwnicy wizyty Putina oraz Dicka Cheneya zapowiadają na jutro kolejne demonstracje. Protest ma się odbyć między innymi o godz. 16.00 pod ambasadą USA w Warszawie. Jak informuje Incjatywa Stop Wojnie warszawska manifestacja została zalegalizowana.
Więcej zdjęć na Indymediach.
Piotr Ciszewski
Marek Tobolewski