Wacława Mielewczyk: U źródeł wartości fundamentalnych

[2012-09-10 14:00:52]

Jeśli wierzyć Janowi Długoszowi to ród ten, duński ród Duninów, przybył na ziemie polskie u końca jej czasów piastowskich, lecz jeśli ponadto uczynił to terytorium i właściwym dla siebie środowiskiem życia, przez co poszerzył źródła, z których rodziła się Polska kolejnych wieków i lat, to życie jednego z potomków tego rodu, życie Krzysztofa Dunina-Wąsowicza, jest dziś nie tylko symbolem tego faktu, ale przede wszystkim znakiem ciągłości polskich dziejów w ich różnorodności, świadectwem nieocenionych darów z nich płynących.

Niewielki objętościowo zapis tego życia w postaci książkowej, wydanej u progu jubileuszu dziewięćdziesięciolecia Krzysztofa Dunina-Wąsowicza, jest dobitną miarą wielkości tego daru, tak dobitną, jak wyraziste było i nadal trwa jego życie – profesora historii i wybitnego uczestnika ruchu socjalistycznego, w zwierciadle którego ukazuje się przed nami rozległa panorama polskich dziejów ostatnich stu lat.

Wiemy o tych dziejach wiele – o dwóch wojnach światowych i dwóch fundamentalnych przemianach ustrojowych naszego państwa – lecz poprzez jednostkowe doświadczenie człowieka, aktywnie obecnego w tych dziejach, uzyskujemy szczególny wgląd w ich złożone drogi, dotykamy je jakby z bliska. Bo Krzysztof Dunin-Wąsowicz był tych dziejów szczególnym uczestnikiem: kiedy w domu rodzinnym słuchał opowieści sięgających wydarzeń powstania styczniowego, kiedy żył w klimacie kultu tego powstania a później Józefa Piłudskiego i idei niepodległościowej, i kiedy sam, w czasie II wojny, zaangażował się w ruchu konspiracyjnym (Zgrupowanie „Baszta”, Płomienie) w imię tej idei, i kiedy cudem ocalał z cel Pawiaka oraz hitlerowskiego obozu w Stuthoffie, i kiedy wreszcie włączył się w odbudowę kraju z wojennych ruin i zgliszcz.

Wybór, jakiego wówczas dokonał, a nie mógł być wyborem uwolnionym od wielu dylematów i rozterek, wyznaczył jego drogę budzącą głęboki szacunek: uznał wyzwoloną z koszmaru wojny i okupacji Polskę za jedyną, realną rzeczywistość, którą trzeba współtworzyć, czynić ją lepszą niż była, podjąć to dzieło czynną osobistą aktywnością. Tak wspomina racje dokonanego wyboru: „Dostrzegam wady i doceniam plusy Polski Ludowej. Do wad zaliczam przede wszystkim okres stalinowski i panujący wówczas terror… pogwałcenie praw człowieka, cenzura. Ale nawet w tym najgorszym okresie PRL można dostrzec plusy – przede wszystkim nie mający precedensu we wcześniejszej historii Polski awans społeczny… Trzeba powiedzieć, że postawy wrogie PRL w społeczeństwie nie były wcale powszechne. Ludzie chcieli się uczyć, pracować, ułożyć sobie życie rodzinne. Unikali polityki, wybierali pragmatyczną strategię”. I dalej: „Jako pracownicy naukowi nie byliśmy grupą świetnie zarabiającą. Ale nasze pensje nie były też najniższe… Na wiele rzeczy w PRL było mnie stać. Opłaciłem wkład lokatorski na mieszkanie spółdzielcze na Żoliborzu, które potem wykupiłem na własność. Mieszkam w nim do dziś… Stać mnie było na wyjazdy wakacyjne. Uważam, że Polska Ludowa stworzyła naukowcom dobre warunki do pracy.” Czytam te słowa, a wiem, że tak myśli i czuje wiele tysięcy polskich twórców nauki i kultury, choć często milczą. Nie milczą natomiast ci – jak ostatnio funkcjonariusze Biura Edukacji Publicznej krakowskiego IPN – których eksponowana w tym mieście wystawa nosiła tytuł „Zniewolony umysł, intelektualiści w służbie tyranii”. Ci funkcjonariusze nazywają siebie historykami, albo chcą uchodzić za takich. Ale czy są takimi, czy spełniają kryteria bycia nimi?

Na pytanie to, a szerzej – pytanie o cechy jakie powinny charakteryzować dobrego historyka tak formułuje swoją odpowiedź Krzysztof Dunin-Wąsowicz: „Po pierwsze, musi być historykiem, a nie kronikarzem, wyznawcą teorii spiskowych … odrzucam wszystko, co nie znajduje oparcia w faktach empirycznych, dociekam jak było naprawdę. Po drugie, historyk ma prawo do własnych ocen i poglądów, ale nie mogą mu one przesłonić naukowego charakteru jego badań. Po trzecie, przestrzegam przed uprawianiem tzw. polityki historycznej, która nie ma nic wspólnego z nauką. Politykę historyczną – podporządkowanie historii interesom ekipy rządzącej lub walczącej o władzę partii – traktuję jako groźne wynaturzenie”.

Mądrych lekcji jakich udziela Autor jest w tej książki o wiele więcej: wywodzą się w syntetycznym skrócie z jego ważnych dokonań badawczych zapisanych na kartach wielu książek, że wymienić unikalną monografię na temat dziejów polskiego ruchu socjalistycznego (1939–1945), rzecz o „Warszawie lat wojny i okupacji”, pionierskie badania historii ruchu ludowego w Polsce czy studia na temat działań eksterminacyjnych okupanta hitlerowskiego wobec narodu polskiego na przykładzie funkcjonowania obozu w Stuthoffie. Jak widać, spektrum badawcze Autora, było rozległe, nie zamknięte w jakimś wąskim przedziale czasu czy zakresie problematyki. Traktuje tę cechę swojej pracy jako metodę wielce pożyteczną dla szeroko rozumianej nauki.

Jej swoistym przedłużeniem była Jego pasja społecznikowska, wyrosła z etosu środowiska inteligencji żoliborskiej, której był i pozostał w trwałych związkach od wielu lat. Środowisko to przenikały aktywnie idee demokratycznego socjalizmu; była tam też stale i silnie zakorzeniona Polska Partia Socjalistyczna. Z tą partią związał się Krzysztof Dunin-Wąsowicz od lat młodości i pozostał wierny do dziś, piastując godność przewodniczącego Komisji Historycznej Rady Naczelnej PPS. Cieszy się w tym, i wielu innych, środowiskach niekwestionowanym autorytetem, wynikającym z budzącej szacunek rozległej wiedzy i niezłomności przekonań.

Zamykamy tę książkę ze świadomością spotkania z doświadczeniem jakby z innej epoki, wypełnionej dziś orszakami celebrytów w teatrze współczesnego życia. To doświadczenie jest odmienne, i ma zarazem znaczenie fundamentalne: przywraca bowiem sens wartościom podstawowym, jest ich ważnym drogowskazem.

PS. W końcowej części tej książki czytamy tekst, w którym Krystyna KULPIŃSKA-CAŁA dzieli się swymi wspomnieniami o Krzysztofie Dunin-Wąsowiczu, którego poznała siedemdziesiąt lat temu; dzieli się w sposób serdeczny i ciepły, tak ujmujący jaką jest sama od tylu już lat zaangażowana w liczne dzieła służące społecznemu dobru.

Krzysztof Dunin-Wąsowicz, Historyk, socjalista, pamiętnikarz, wspomnienia spisał Przemysław Prekiel, opracowanie i redakcja Krzysztof Pilawski, Instytut Wydawniczy „Książka i Prasa”, Warszawa 2012, s. 161 + s. 23 fotografie +3 nlb.

Wacława Mielewczyk


Recenzja ukazała się w czasopiśmie “Res Humana” nr 3/2012.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku