Słuchając wypowiedzi polskich polityków, można odnieść wrażenie, że zielona transformacja będzie sprawiedliwa tylko wtedy, gdy będzie powolna....
Oboje współprzewodniczący partii Die Linke − Janine Wissler i Martin Schirdewan − opublikowali...
Wielka Brytania jest świadkiem brutalnych, antyimigranckich zamieszek i ataków, które rozpoczęły się w angielskiej miejscowości Southport po tym jak...
Dorota Jagoda Michalska: Władysław Hasior - dekolonializm, nowoczesność, historia
Jacenty Dędek: Miasto na miarę człowieka
Mariusz Urbanek: Wszechstronnie niewygodny Różewicz
B. Gajdzik, A. Janociński, A. Magiera: Jak się zakłada związek w instytucji kultury?
Paweł Jędral: Diuna jak Palestyna
Agnieszka Wiśniewska: Kos. Bohater z podręcznika, który został ziomkiem
Galopujący Major: "1670" - serial, który może odmienić polską telewizję
Jarosław Pietrzak: Napoleon, któremu o nic nie chodziło
Wyciek nastąpił w dość niewygodnym czasie dla firmy Exxon. Po pierwsze amerykański Departament Stanu jest w trakcie oceniania stanu bezpieczeństwa należącego do Exxon rurociągu Keystone XL, który jest gigantyczną inwestycją firmy i którym popłynąć ma wkrótce 800 tysięcy baryłek ropy dziennie z kanadyjskich pól naftowych do Zatoki Meksykańskiej. Po drugie do wycieku z winy Exxona doszło też kilka dni temu. Obecny wyciek jest już drugim w ciągu tygodnia. Do poprzedniego doszło 27 marca, gdy przewożący kanadyjską ropę pociąg wykoleił się i z cystern wyciekły do ziemi tysiące litrów ropy.
Organizacje zajmujące się ochroną środowiska alarmują, że rozwój pól naftowych i transport ropy przez terytorium Stanów Zjednoczonych są poważnym zagrożeniem dla środowiska i próbują zablokować otwarcie rurociągu Keystone XL. Nie przekonują ich argumenty naftowych lobbystów o tym, że nowy rurociąg wpłynie na obniżenie kosztów paliwa w USA. Wycieki z instalacji naftowych zdarzają się dość często.
W 2011 roku firma Exxon została ukarana przez sąd grzywną w wysokości 1,7 miliona dolarów za wyciek do rzeki Yellowstone, gdzie znalazło się kilka tysięcy baryłek ropy powodując gigantyczne szkody dla fauny i flory.
Firma Exxon zasłynęła też w 1989 roku roku spowodowaniem największej katastrofy ekologicznej w historii ziemi. 24 marca 1989 należący do firmy tankowiec Exxon Valdez rozbił się u wybrzeży Alaski po wejściu na skały w Zatoce Księcia Williama. Do wody wydostało się kilkadziesiąt milionów galonów ropy, w wyniku czego skażone zostało 1900 kilometrów linii brzegowej Alaski. W wyniku katastrofy zginęły miliony zwierząt.
Exxon lub ExxonMobil znana w Europie jako ESSO, to największa korporacja naftowa na świecie. Oprócz unikania poważnych konsekwencji za niedbałość przy zabezpieczaniu swoich transportów, znana jest ze związków z amerykańską elitą polityczną. Związki takie utrzymywane były od samego początku istnienia firmy, gdy pod nazwą Standard Oil należała do Johna Rockefellera.
W ostatnim czasie o firmie głośno było w związku z tym, że jej zarząd przekazał amerykańskiej Partii Republikańskiej ponad milion dolarów na kampanię wyborczą George'a W. Busha. W zamian za dotację, administracja Busha natychmiast po zwycięstwie w wyborach wycofała Stany Zjednoczone z Protokołu Kyoto.
Korporacja znana jest z finansowania kampanii dezinformacyjnych na temat zagrożenia globalnym ociepleniem i oficjalnie finansuje takie instytucje lobbyingowe jak American Petroleum Institute (API) czy US Council for International Business (USCIB). Obie firmy znane są z prowadzenia lobbyingu na rzecz przemysłu naftowego i dyskredytowania instytucji zwracających uwagę na szkodliwość działań tej branży. Obie firmy aktywnie lobbują na rzecz umożliwienia firmie Exxon prowadzenia działalności wydobywczej na terenach parków narodowych.
Firma Exxon (ESSO) to oczywiście nie jedyna korporacja naftowa odpowiedzialna za rujnowanie środowiska. W 2010 roku z platformy należącej do brytyjskiej korporacji BP wyciekły tysiące ton ropy na długi czas niszcząc środowisko morskie w Zatoce Meksykańskiej. Niesławne praktyki prowadzi też holendersko-brytyjska firma SHELL, która przez Greenpeace oskarżana jest od wielu lat o dewastację środowiska w wielu krajach, szczególnie w Afryce a przez Amnesty International o wspieranie krwawych represji wobec tych, którzy przeciwstawiali się tym praktykom, na przykład w Nigerii.
Część z katastrof związanych z przemysłem naftowym wydarzyła się na skutek działania żywiołów takich jak huragany, więc nawet najbardziej zaawansowane środki bezpieczeństwa nie są w stanie zapobiec takim katastrofom.
Na zdjęciu: usuwanie skutków wycieku ropy. Fot. Wikimedia Commons
