Ekwador, kraj o niezwykłym bogactwie przyrodniczym, ale równie dramatycznej historii politycznej – od krwawych zamachów stanu w XX wieku, przez...
Nie mamy w Polsce pamięci społecznej po pandemii COVID-19. Jest tylko jedna duża grupa, która dobrze pamięta pandemię i umie wykorzystać ją...
Nie ma chyba bardziej żałosnego komentatora niż „geopolityk”. Wydaje mu się, że „na chłodno” analizuje fakty i jest ponad te...
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Powodem pikiet było łamanie praw pracowniczych przez sieć supermarketów, polegające na niewypłacaniu pieniędzy za nadgodziny oraz zwolnieniu za działalność związkową działaczki zakładowej Solidarności.
Była pracownica zwróciła się o wsparcie do ZSP po tym, gdy pomocy odmówiła NSZZ Solidarność, a przewodniczący wielkopolskiego regionu związku starał się skłonić ją aby nie protestowała i nie nagłaśniała sytuacji.
ZSP zapowiada kolejne pikiety przed sklepami Dino i kampanię informującą ich klientów o łamaniu praw pracowniczych.
fot. www.zsp.net
