Jednym z eksponatów jest czerwona satynowa suknia z cekinami. Maréshia Rucker, do której należał ten strój, przeciwstawiła się zwyczajowi urządzania osobnych balów szkolnych dla białych i dla czarnoskórych. Uczennica i jej przyjaciele spotkali się z oporem ze strony rodziców i nauczycieli, którzy od lat organizowali bale zgodnie z zasadą segregacji rasowej. Rzecz miała miejsce nie pół wieku temu, lecz w 2013 roku – w Wicox High School w amerykańskim stanie Georgia.
Różnorodność poruszanych spraw i wybór tematów wzbudza kontrowersje. Niektóre grupy mniejszości etnicznych mają za złe organizatorom, że krzywda, którą wyrządzono ich przodkom nie jest reprezentowana w ekspozycjach.
Obecnie nie wszystkie galerie są gotowe, więc wycieczki z przewodnikiem mają ograniczony zakres. Pozostałe galerie mają być gotowe 11 listopada.
Lokalizacja muzeum została wybrana z inicjatywy jego fundatora. Israel Asper, magnat medialny i polityk, rozpoczął projekt w 2000 roku, lecz zmarł trzy lata później, nie doczekawszy jego finalizacji.
Budynek muzeum (na zdjęciu), zaprojektowany przez amerykańskiego architekta Angoine Predocka wyrasta niczym stalowa góra zawinięta w szkło.
Muzeum składa się z dziesięciu galerii, z których największa nosi nazwę „Kanadyjskie Podróże” i poświęcona jest historii praw człowieka w kraju. Pośród pozostałych jedna jest poświęcona Holocaustowi, inna powojennemu rozwojowi ruchów praw człowieka wyrażonych z „Uniwersalnej Deklaracji Praw Człowieka” napisanej w 1948 roku przez kanadyjskiego prawnika Johna Petersa Humphreya. Jedenasta galeria – „Expressions” będzie mieścić wystawy czasowe.
Jedna z galerii – „Actions Count” (Działania się Liczą) jest zaprojektowana z myślą o młodych ludziach i podejmuje takie związane z tolerancją tematy, jak prześladowanie studentów LGBTTQ czy noszenie hidżabu jako.
Muzeum korzysta z możliwości oferowanych przez nowoczesne technologie: dostępna jest cała gama wystaw interaktywnych, ponad 150 nagrań wypowiedzi, a także eksponaty, dzieła sztuki, utwory muzyczne, fotografie i nagrania wideo. Jak twierdzi dziennikarz internetowego wydania „The Guardian”, dają one „stanowiący wyzwanie, czasami szokujący, często inspirujący wgląd w przeszły i obecny stan praw człowieka”.
Fot. archiwum