Targanie PPS

[2005-06-18 23:30:15]

W Polskiej Partii Socjalistycznej trwa konflikt, w którym spory na temat taktyki wyborczej w nadchodzących wyborach przybierają charakter przepychanek personalnych. W sobotę 18 czerwca odbyło się posiedzenie Rady Naczelnej, na którym inicjatywę próbowali odzyskać stronnicy dotychczasowego przewodniczącego RN Andrzeja Ziemskiego, zawieszonego w pełnieniu funkcji podczas posiedzeń 14 maja i 4 czerwca br.

Przypomnijmy: 14 maja w głosowaniu tajnym odwołano prezydium Rady Naczelnej i wybrano nowe jej władze ze Zbigniewem Smagalskim na czele. 4 czerwca Ziemski nie uzyskał wotum zaufania RN, po czym zgodził na zawieszenie swojego przewodniczenia Radzie do najbliższego Kongresu.

Podczas posiedzenia 18 czerwca Rada zapoznała się ze stanem przygotowań do Kongresu i przyjęła sprawozdanie za lata 2003-2005, które zostanie przedstawione podczas Kongresu. Członkowie RN krytycznie odnieśli się do wydarzeń wewnętrznych, jakie mają miejsce w PPS od 14 maja. Podjęto też decyzje personalne, zawieszając w prawach członków partii działaczy, którzy sprzeciwiali się linii dotychczasowych władz.

Posiedzenie Rady zostało zwołane przez Ziemskiego i przewodniczącego Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS Bogusława Gorskiego, choć według statutu prawo do tego ma jedynie CKW lub grupa 1/3 członków Rady. Duża część członków RN nie została powiadomiona o posiedzeniu; w obradach uczestniczyło jedynie 23 z nich (na 59). Nie przeszkodziło to organizatorom spotkania w określeniu go mianem "statutowego", choć jednocześnie poprzednie posiedzenie, z blisko dwukrotnie wyższą frekwencją, uznano za niebyłe.

- Wszystko to może świadczyć o usiłowaniu przejęcia kontroli nad partią
drogą oszustwa prawnego i politycznego - napisali w oświadczeniu Regina Korona, Władysław Skonecki i Zdzisław Smagalski, członkowie RN, reprezentujący władze wybrane podczas posiedzenia Rady 14 kwietnia.

Termin zwołania Rady Naczelnej nie wygląda na przypadkowy - dzień później, tj. w niedzielę 19 czerwca, grupa działaczy skonfliktowanych z Andrzejem Ziemskim i jego otoczeniem ma się spotkać z przedstawicielami Polskiej Partii Pracy, Demokratycznej Partii Lewicy i Komunistycznej Partii Polski, by rozmawiać o sytuacji politycznej na lewicy i szansach na ewentualny wspólny start w wyborach. Dotychczasowy przewodniczący RN PPS ma opinię zwolennika sojuszu z SLD.

- Niepokoją mnie podziały personalne, bo wbrew pozorom czuje się odpowiedzialny za PPS. Atmosfera wokół partii czyni skomplikowanym jej udział w jakichkolwiek aliansach wyborczych, dlatego popieram koncepcję umożliwienia naszym członkom startu z list innych ugrupowań, w tym SLD - powiedział Andrzej Ziemski w wypowiedzi dla lewica.pl.

2 lipca ma się odbyć Kongres partii. Nie jest jednak jasne, czy w sytuacji konfliktu w PPS
uda się go przeprowadzić w tym terminie. Autorzy wspomnianego wyżej oświadczenia piszą, że zaproszenia wysyłane są "w niewiadomej liczbie i wedle nieznanego klucza podziału mandatów na poszczególne okręgi", co stwarza "bardzo poważne zagrożenie, że Kongres może zostać zmanipulowany, a mówiąc wprost - sfałszowany".
Farsa w PPS trwa. Najpierw na dwa miesiące przed Kongresem Rada Naczelna odwołała dotychczasowe władze partii, tak jakby nie można tego zrobić wcześniej (Ziemski miał swoich krytyków właściwie od początku kadencji) albo lepiej (podczas Kongresu, który sprawuje naczelną władzę w partii). Gdy sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli Andrzeja Ziemskiego, sięgnął on po środki, które nie mają nic wspólnego ze statutem partii i jej demokratycznymi tradycjami. Zafałszowane informacje na oficjalnej stronie partii, zamknięcie funkcjonującego przy niej forum dyskusyjnego oraz zwoływanie posiedzenia kadłubowej RN zaledwie dwa tygodnie po poprzednim spotkaniu wskazują, że dla Ziemskiego liczą się tylko miejsca na liście wyborczej SLD, przynajmniej to jedno... dla niego samego.

Jestem pewien, że Andrzej Ziemski się przeliczy. Po pierwsze, SLD może mieć problemy ze sforsowaniem progu wyborczego, a chętnych na drastycznie zredukowaną liczbę posadek będzie z pewnością wielu. Po drugie, sam Ziemski swoimi ostatnimi działaniami ośmiesza się w roli lidera PPS, zupełnie zniechęcając do siebie partyjne doły, będzie więc niewiarygodny jako polityczny partner. Po trzecie wreszcie, obawiam się, że zostałby odtrącony przez wyborców, nawet gdyby startował z dobrego miejsca na liście "koalicjanta" PPS. Warto przypomnieć, że choć oskarżał o nieskuteczność Ikonowicza (30 tys. głosów w wyborach do Sejmu w 1997 r., 2 miejsce na liście SLD w Warszawie), sam doczekał się już negatywnej weryfikacji wyborców, otrzymując w wyborach do Europarlamentu zaledwie 213 głosów (2 miejsce na liście KPEiR-PLD w Warszawie).

Marek Tobolewski


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku