Premier Bawarii i główny kandydat CSU w tym landzie Markus Soeder mówił o „bolesnym rezultacie”, który partia musi przyjąć z pokorą. Zaznaczył jednak, że to jego partia, mimo dużych strat w porównaniu z poprzednimi wyborami, otrzymała wyraźny mandat do utworzenia rządu. Zasygnalizował, że będzie dążył do budowy koalicji z regionalną partią Wolni Wyborcy (FW), którzy zajęli 3. miejsce z 11,6 proc. poparcia. Jej przewodniczący Hubert Aiwanger wyraził gotowość do współpracy z CSU. Podkreślił on, iż nie chce dopuścić do koalicji CSU z Zielonymi.
Błyskotliwy sukces w bawarskich wyborach odniosła partia Zielonych, na którą oddało głosy 17,5 proc. wyborców. To prawie 9 punktów procentowych więcej niż ostatnio.
O znaczącym sukcesie może mówić prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), która weszła do landtagu z wynikiem 10,2 proc.
O prawdziwej katastrofie wyborczej może z kolei mówić socjaldemokratyczna SPD, która straciła ponad 10 pkt. osiągając zaledwie 9,7 proc. poparcia. To najgorszy wynik socjaldemokratów od 1946 r.
Liberałowie z FDP zdobyli 5,1 proc. poparcia.
Lewicowcy z Die Linke uzyskali nieco lepszy wynik wyborczy niż 5 lat temu - 3,2 proc, nie przekraczając jednak progu wyborczego.
Na zdjęciu sala plenarna bawarskiego landtagu; fot. Wikimedia Commons