John Paul: Lewicowe postulaty sprzedane za stołki?

[2023-11-13 00:07:28]

Wygląda na to, że przywódcy polskiej Lewicy sprzedali swój program przedwyborczy za stołki. Jak zauważają komentatorzy - w umowie koalicyjnej nowo formującego się rządu Tuska spod znaków KO-Polski 2050-PSL oraz Lewicy - znalazło się zaledwie około 10 proc. postulatów programowych tej ostatniej. W zawartej umowie nie ma np. mowy o zapowiadanym przez lewicowych polityków 35-godzinnym tygodniu pracy, legalizacji związków partnerskich (jedno- i różnopłciowych) czy też aborcji z przyczyn osobistych do 12 tygodnia ciąży - czego tak usilnie domagały się w ostatnich latach aktywistki kobiece w trakcie przetaczającego się przez Polskę tzw. Strajku Kobiet... Takie lub zbliżone rozwiązania są standardem wielu tzw. zachodnich demokracji.

"Rozmienienie na drobne" programu Lewicy było jednak do przewidzenia. W wyborach 15 października nadzieje wobec niej wyraziło zaledwie 8,6 proc. głosujących, a więc o kilka procent mniej, niż chociażby w 2019 r. Być może wyborcy uznali - nie bez racji - że Lewica i tak okaże się przystawką "wielkich graczy" i Tuska, skoro już przed wyborami się do tej roli szykowała.

Należy przyznać, że polska lewica parlamentarna ostatnich dekad zwykle nie robiła sobie za wiele ze swojego programu (vide - "Program socjaldemokratyczny" Millera przed wyborami 2001 r. i plan cięć budżetowych po wyborach, kiedy tzw. dziurę Bauca załatano kosztem uboższej części społeczeństwa... ). Korzeni jej faktycznej bezideowości można dopatrywać się już co najmniej w okresie schyłkowego PRL-u.

Zdradzę, że z reguły głosuję - właśnie ze względu na program - na ugrupowania lewicowe. Ale niestety bez nadziei na jego realizację. Znam polską lewicę i jej czołowych polityków. Nie wierzę w utopię, choć wydaje mi się, że - przy sprzyjających okolicznościach - można by trochę poprawić świat społeczny czy częściowo "uspołecznić" wolny rynek. A przynajmniej próbować... W polskiej polityce jednak wszystko postawione jest na głowie. Np. w ostatnich latach program socjalny realizowały w stosunkowo największym stopniu rządy populistycznego - chadecko-narodowego - PiS-u, choć niekiedy wprawdzie w karykaturalnej formie*.

Warto zauważyć, że rozsądnie postąpiła "lewa flanka" Sejmowej Lewicy, a więc partia Razem kojarzona z Zandbergiem - nie podpisując umowy koalicyjnej z Tuskiem. Po co brać na siebie odpowiedzialność za działania rządu, których się nie popiera? Jednocześnie stawia się ta partia trochę na pozycji "za, a nawet przeciw" (za wotum zaufania dla rządu Tuska, ale przeciw umowie koalicyjnej)... Mimo wszystko pozytywnie też należałoby ocenić zapowiedź podwyżek w budżetówce, jaką zapisano w owej umowie. Choć - podobnie jak i inne zapowiedzi - jest dość ogólnikowa. Pracownicy wszystkich sektorów i branż w Polsce zasługują na realne, a nie tylko symboliczne, podwyżki.

Rozumiem arytmetykę parlamentarną i rządową, jednak wszystko ma swoją cenę. Klub Lewicy kierowany przez Czarzastego - choć mały - mógł wynegocjować więcej, jako tzw. języczek u wagi tworzącej się koalicji. Czasami ten kto jest mały może - przy odpowiednich "wiatrach" - ugrać stosunkowo dużo. Tusk, Hołownia i Kosiniak-Kamysz nie zaryzykowaliby raczej alternatywnej koalicji z Konfederacją Mentzena, która sama zresztą do niej nie parła. Symbolem marginalnej pozycji Lewicy w nowo formującej się koalicji rządowej jest także propozycja, w praktyce nic nie znaczącej, teki ministra cyfryzacji dla Gawkowskiego (dla pocieszenia - w randze wicepremiera).

A teraz historia "zza miedzy". Kilka lat temu czescy socjaldemokraci i komuniści weszli w tamtejszym parlamencie w układ z rządzącą partią centroprawicowo-populistycznego premiera, a prywatnie miliardera, Babisza. Popierali w różnych głosowaniach rząd Babisza w zamian za intratne posady i inne "konfitury". Przy kolejnych wyborach z tego parlamentu z kretesem wylecieli, tracąc - znaczące niegdyś - poparcie społeczne. Lewica na scenie politycznej musi się wyróżniać.

W Czechach, swoją drogą, ostatnimi laty zauważalny jest wysyp partii populistycznych. A w Polsce u władzy zazwyczaj wciąż te same, choć wymieniające się co kilka lat, twarze... Czy to PiS, czy PO/KO - mamy w Polsce od 2005 r. rządy tych samych "starszych panów" (Tuska z chwilową tylko przerwą na Kopacz, Kaczyńskiego - rządzącego choćby nawet z tylnego siedzenia, i znów... Tuska i spółki).

Jakie realnie będzie oblicze nowego rządu? - pokażą kolejne miesiące i lata.

* Vide - programy typu "krowa/świnia plus" i inne.

John Paul



drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku