Drugie miejsce zajęła partia Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci (TS-LKD) premier Ingridy Šimonyte, która zdobyła niecałe 18 proc. głosów i 28 mandatów. Na trzecim miejscu, z niemal 15-procentowym poparciem znalazła się nacjonalistyczna i populistyczna partia Świt Niemna (20 mandatów). Kolejne miejsca zajęły: Związek Demokratów „W imię Litwy” - 9,2 proc. (14 mandatów), Ruch Liberalny Republiki Litewskiej - 7,7 proc. (12 mandatów) oraz Litewski Związek Rolników i Zielonych - 7,0 proc. (8 mandatów).
Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin (LLRA-KŠS) znalazła się dopiero na siódmym miejscu, zdobywając 3,88 proc. głosów i 3 mandaty.
Wyniki wyborów pokazują, że obywatele Litwy chcą zmiany i potrzebują kompletnie innego rządu – podsumowała wyniki wyborów liderka LDSP Vilija Blinkeviciute.
Socjaldemokraci będą próbować utworzyć koalicję rządzącą. W jej skład mogą wejść, poza LDSP, również Związek Demokratów „W imię Litwy” oraz Litewski Związek Rolników i Zielonych. Taka koalicja mogłaby liczyć na większość parlamentarną - 74 mandaty. Jeśli partiom uda się utworzyć koalicję, to Blinkeviciute zrezygnuje z pełnionego obecnie mandatu europosłanki i stanie na czele nowego rządu.
Potencjalny nowy rząd nie planuje większych zmian w kwestii polityki zagranicznej. Socjaldemokraci nadal będą mocno wspierać Ukrainę w wojnie z Rosją i przeznaczać znaczne środki z budżetu na zbrojenia.
Zmiany mają natomiast nastąpić w polityce krajowej. Socjaldemokraci obiecują m.in. podwyższenie emerytur, reformę podatkową oraz zwiększenie wydatków na usługi socjalne.
fot. fb