George W. Bush złożył w południe przysięgę prezydencką pod Kapitolem. W ten sposób doszło do zainaugurowania jego drugiej kadencji.

Uroczystościom, na które ma zostać wydana w sumie kwota prawie 60 milionów dolarów towarzyszą protesty przeciwników polityki administracji obecnego prezydenta. Protesty zainaugurowali cykliści uczestniczący w Masie Krytycznej, po których przejeździe odbył się marsz zorganizowany przez środowiska feministyczne. Po nim nastąpiła główna manifestacja zorganizowana koalicję DAWN (The DC Anti-War Network), z którą połączyli się również uczestnicy wcześniejszych protestów.

Policja zaatakowała gazem łzawiącym grupę anarchistów, którzy pragnęli połączyć się z inną grupą protestujących.

W jednym miejscu protestujcym udało się przedrzeć do trasy przejazdu prezydenckiej limuzyny z antywojennymi transparentami.

Podczas mowy inauguracyjnej Busha grupa działaczy antywojennych rozwinęła wśród publiczności transparent "Sprowadzić żołnierzy do domu".

Do kolejnych demonstracji doszło wieczorem, gdy grupa anarchistów z antywojennymi transparentami ruszyła w kierunku sali, w której odbywał się bal dla elit politycznych. Doszło do starcia z policją. Kilka osób zostało aresztowanych. Na jednej z głównych ulic Waszyngtonu zawisł wielki transparent antywojenny.