Bezrobocie - recepta liberałów na stabilny rozwój

[2001-08-21 18:12:34]

Gdy w 1997 roku rządy obejmowały AWS i Unia Wolności gospodarka była w rozkwicie, a bezrobocie malało. Jeszcze w II kwartale 1998 r. stopa bezrobocia wynosiła 9,6%. Wedle rozpoznania liberalnych ekonomistów, gospodarka znalazła się w fazie przegrzania, tj. przyrost pieniędzy ludności był większy, niż przyrost masy towarowej. W związku z tym, pojawiły się koncepcje "schładzenia" gospodarki. Najbardziej znanym zwolennikiem tej koncepcji był były minister finansów prof. L. Balcerowicz. Działania miały zmierzać do zabrania ludziom pieniędzy, by zrównoważyć rynek. Miało się to odbyć poprzez szybką prywatyzację, zmniejszenie wzrostu płac, podniesienie stóp kredytów, a więc zmniejszenie zarówno inwestycji, jak i konsumpcji indywidualnej. Celem szybkiej prywatyzacji miało być ograniczenie działalności związków zawodowych oraz funduszu płac, gdyż w przedsiębiorstwach prywatnych przeciętne wynagrodzenie jest niższe, niż w przedsiębiorstwach państwowych o ok. 1/3. Obecnie możemy obserwować skutki tej polityki.
W lipcu 2001 r., jak podaje GUS, stopa bezrobocia osiągnęła 15,9% cywilnej ludności aktywnej zawodowo, tj. 2 871,5 tys. osób. Występuje duże zróżnicowanie regionalne. O ile w województwie warmińsko-mazurskim odsetek bezrobotnych wynosi 25,6%, to w mazowieckiem tylko 12,1%. Aż 80,9% zarejestrowanych bezrobotnych pozostawało bez prawa do zasiłku. Trzeba wszakże pamiętać, iż stopę bezrobocia oblicza się względem ogółu ludności czynnej zawodowo. Jeśli odnieść liczbę bezrobotnych tylko do ogółu pracowników, to okazuje się, że niemal co czwarty najemny pracownik pozostaje bez pracy (22%). Tymczasem ofert, jak na lekarstwo. W lipcu pracodawcy zgłosili Urzędom Pracy zapotrzebowanie na 46,9 tys. osób. Tragicznie przedstawia się sytuacja ludzi młodych, gdyż to właśnie przede wszystkim ich bezrobocie dotyka. Wśród absolwentów w I kwartale 2001 r. stopa bezrobocia wyniosła średnio 46,8%, przy czym najwyższy jej poziom zanotowano wśród absolwentów szkół średnich ogólnokształcących (60,0%), a najniższy - absolwentów szkół wyższych (28,8%).
Z danych na koniec lipca wynika, że 2,0 tys. zakładów zadeklarowało w najbliższym czasie zwolnienie ponad 72 tys. pracowników, w tym 23,5 tys. osób z sektora publicznego.
Bezrobocie rejestrowane nie obejmuje z powodów ustawowych wielu grup pracowników, tak więc jest zaniżone w stosunku do stanu faktycznego. Wedle badań Międzynarodowej Organizacji Pracy (BAEL), w pierwszym kwartale tego roku faktyczna liczebność osób bez zatrudnienia wynosiła 3 158 tys. i wzrosła o 398 tys. w stosunku do IV kwartału 2000 r. Tak więc, na trzech zatrudnionych pracowników najemnych przypada jeden bezrobotny. Tempo przyrostu bezrobotnych jest zastraszające i jeśli się utrzyma do końca roku na tym poziomie, to zbiorowość bezrobotnych wg klasyfikacji BAEL może przekroczyć 4 mln osób.

Tomasz Ciborowski

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Michał Peno: Praxis po hiszpańsku

Bezrobocie - recepta liberałów na stabilny rozwój

lewica.pl w telefonie

25 listopada: