Ciszewski: Po antyszczycie
[2004-05-11 18:03:45]
Konferencje i debaty Pierwszą refleksją, która nasuwa się po alternatywnych konferencjach oraz demonstracji 29 kwietnia jest fakt że polskiemu ruchowi daleko jeszcze do tego z Europy Zachodniej. Nic w tym dziwnego jeśli wziąć pod uwagę że warszawski protest był pierwszym tego typu wydarzenie w naszym kraju. Na pochwałę zasługują organizatorzy alternatywnych konferencji, zarówno lewicowych, jak i anarchistycznych. Ich poziom był dość wysoki, a już sam fakt, że doszły do skutku, pomimo prześladowań ze strony policji, pokazuje determinację rodzimych alterglobalistów. Bardzo wysoki okazał się poziom wykładów. Debatowano nie nad banałami typu „jak ruch rośnie” ale konkretnymi tematami, związanymi z neoliberalną polityką władz oraz korporacyjną globalizacją. Debaty te zainteresowały nawet niektóre systemowe media, dzięki czemu przynajmniej część argumentacji przeciwników EFE dotarła do opinii publicznej. Informacje podano wprawdzie w wyrywkowy, a w niektórych przypadkach tendencyjny sposób, po rodzimych mediach nie było jednak co spodziewać się bardziej rzetelnego przekazu. Sukcesem był fakt, że nagle niemal wszyscy stali się krytykami obecnego modelu globalizacji. Zabawnie było słuchać przedstawiciela Centrum im. Adama Smitha, narzekającego na ponadnarodowe korporacje i dodającego w końcu, że należy wrócić do dziewiętnastowiecznego kapitalizmu. Przecież to czystej wody antyglobalizm. Można wręcz powiedzieć że sprzeciw wobec nowoczesności. Tutaj pojawia się problem, który wyszedł na jaw, przy okazji tego typu debat. Stronę alterglobalistów zaczęło reprezentować kilku dyżurnych przedstawicieli. Rozmawiający z antyglobalistą z Centrum im. Adama Smitha Maciej Wieczorkowski z Zielonych 2004 nie umiał na przykład do końca rozbić jego argumentów, co nie było przecież takie trudne, a Wieczorkowski nie raz pokazał że przemawiać umie. Przebąkiwał za to że też jest za wolnym rynkiem, tak jakby nie chciał specjalnie urazić rozmówcy. Z okazji antyszczytu ujawnili się też systemowi alterglobaliści w stylu Artura Domosławskiego, eksperta „Gazety Wyborczej” od nowych ruchów społecznych. Mówią oni o kosmetycznych zmianach ustroju i sytuacji w Afryce. Domosławski, pomimo że z antyszczytem nie ma nic wspólnego urósł do miana rzecznika alterglobalistów i wszędzie można było usłyszeć jego nijakie wypowiedzi. Negatywem debaty ze zwolennikami neoliberalizmu było również to że daliśmy sobie narzucić, dyktowane przez przeciwnika warunki. Chodzi tu o kierowanie uwagi na sytuację w Afryce czy Ameryce Południowej. Dyskusja o tym ile dzieci umiera dziennie w Afryce jest oderwana od polskiej rzeczywistości. Nie należy o tym zapominać jednak przede wszystkim krytyka systemu powinna dotyczyć spraw krajowych. Przeciętnego Kowalskiego niewiele obchodzi kto ma dostęp do wody w trzecim świecie. Bardzo obchodzi go natomiast to że ktoś tnie wydatki socjalne państwa, co ewidentnie jest częścią neoliberalnej globalizacji. Dyżurni krytycy mówią bardzo dużo o sytuacji na świecie, ale brak im głębszych analiz tego co ma miejsce w Polsce. Demonstracja Przy okazji konferencji „Europa Socjalna bez Granic” oraz demonstracji ważny był fakt, że po raz pierwszy na szerszą skalę doszło do współpracy pomiędzy alterglobalistami a środowiskami pracowniczymi. Na konferencji jeden z wykładów dotyczył sytuacji w Wałbrzychu, którą przedstawiali górnicy z tamtejszych biedaszybów. Byli oni obecni także na demonstracji 29.04. W marszu wzięli udział także przedstawiciele OPZZ, Solidarności, Solidarności 80 oraz Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego. Ich udział nie był wprawdzie masowy, ale w środowiskach związkowych pojawiły się głosy, że następnym razem powinien być większy, co dobrze rokuje na przyszłość. Należy tu zauważyć również zmianę wśród samych alterglobalistów, którzy zaczęli zwracać uwagę na sytuację w kraju i wpływ na nią globalizacji ekonomicznej. Demonstracja była ogromnym sukcesem propagandowym. Pomimo prób demonizowania i kryminalizacji ruchu, obyło się bez incydentów. Okazało się że systemowi propagandziści oraz policja, straszący mieszkańców Warszawy najazdem barbarzyńców, nie mieli racji. Wielu warszawiaków przyłączało się do pochodu. Niektórzy machali do jego uczestników z okien. Sklepikarze którzy zdecydowali się nie zabijać witryn deskami zrobili tego dnia świetny interes. Z demonstracji płynie również wniosek natury politycznej. Po raz kolejny okazało się że lewica typu partyjnego jest bardzo słaba. Wszelkie grupy polityczne, dążące do tworzenia masowych partii, rewolucji październikowych i tym podobnych stawiły się w komplecie. Oznaczało to obecność kilkunastu grupek, liczących po 10-20 osób. Nie dopisali również członkowie większych organizacji, takich jak Federacja Młodych Unii Pracy, czy Nowa Lewica, od których można by spodziewać się przy tak ważnej okazji udziału nawet kilkuset członków i sympatyków. Około 70-80% pochodu stanowili anarchiści oraz ludzie nie zrzeszeni. Widoczna była jednak zmiana nastawienia wielu środowisk anarchistycznych wobec lewicy. Hasła „ani lewica ani prawica” odchodzą w przeszłość między innymi dzięki udziałowi w ruchu alterglobalizacyjnym. Coraz popularniejsze są antykapitalistyczne nurty anarchizmu, takie jak anarchosyndykalizm czy anarchokomunizm. Symbolizujące je czerwono czarne flagi były 29 kwietnia bardzo liczne. Można więc wywnioskować że te nurty będą w najbliższym czasie bardziej popularne od klasycznej radykalnej lewicy. Ta zresztą pokazała swoją słabość po raz kolejny, podczas pochodu pierwszomajowego, w którym wzięła udział rekordowo niska liczba osób. Nie ma co usprawiedliwiać tego wcześniejszą mobilizacją na antyszczyt, bo i ona nie wypadła zadowalająco. Okazuje się że dotychczasowa polityka grup takich jak Nowa Lewica, czy nawet nie mogąca określić swojej tożsamości Federacja Młodych Unii Pracy, nie jest atrakcyjna dla alterglobalistów. Dzieje się tak z pewnością w dużej mierze ze względu na niechęć ludzi młodych i radykalnych do partii politycznych czy zhierarchizowanych struktur. Bez oparcia się o organizacje społeczne czy związki zawodowe, lewica partyjna nie ma szans. Jeśli jej sposób działania nie zmieni się na bardziej otwarty i noszący nawet cechy akcji bezpośredniej, to przyszłoroczny pierwszy maja może przypominać zebranie garstki trockistów, sprzedających gazetki. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
26 listopada:
1911 - W Dravil zmarł Paul Lafargue, filozof marksistowski, działacz i teoretyk francuskiego oraz międzynarodowego ruchu robotniczego.
1942 - W Bihaciu w Bośni z inicjatywy komunistów powstała Antyfaszystowska Rada Wyzwolenia Narodowego Jugosławii (AVNOJ).
1968 - Na wniosek Polski, Konwencja ONZ wykluczyła przedawnienie zbrodni wojennych.
1968 - W Berlinie zmarł Arnold Zweig, niemiecki pisarz pochodzenia żydowskiego, socjalista, pacyfista.
1989 - Założono Bułgarską Partię Socjaldemokratyczną.
2006 - Rafael Correa zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Ekwadorze.
2015 - António Costa (Partia Socjalistyczna) został premierem Portugalii.
?