Jaruzelski - antybolszewik, endek, konserwa
2008-12-14 14:47:34
W ostatni piątek "Wyborcza" rozpoczęła publikacje cyklu artykułów, mających składać się na polityczną biografię gen. Jaruzelskiego. Okazuje się, że w przerwach między grzebaniem homo sovieticusa w Polsce, a egzorcyzmowaniem jego widma w Grecji, redaktorzy z Czerskiej są w stanie napisać coś ciekawego. Na podstawie relacji, dokumentów i listów, dostajemy bowiem niezwykle ciekawy portret Jaruzelskiego, pozbawiony jednoznacznych ocen, jednakże (jak na razie) do takowych skłaniający.

Mało kto wie, że generał pochodzi ze zubożałej rodziny obszarniczej i wychowany został w duchu wojującego antykomunizmu. Ojciec-szlachciura, opowiadał nieraz synkowi, jak to z szablą w dłoni gonił bolszewików w 1920 r. Jak wyznał sam generał, bolszewików wyobrażał sobie jako „istoty niemal diabelskie”. W katolickim gimnazjum obracał się w kręgach endeckich i pisywał do harcerskiej gazetki, powierzając Polskę „bożej opiece” i wzywając do pamięci o ofiarach poległych z ręki „czerwonego najeźdźcy”.

Redaktor Jarosław Kurski nie może się więc nadziwić, jak dojść mogło do tak radykalnego zwrotu w tożsamości politycznej generała. Nie ma w tym jednak nic nadzwyczaj dziwnego, biorąc pod uwagę, że Jaruzelski herbu Ślepowron, dokonał konwersji nie na żaden bolszewizm, a od razu na stalinizm. Pamiętając jego słynną antyrobotniczą juntę z roku 1981, można zaryzykować tezę, że antybolszewikiem pozostawał wówczas zgodnie ze spuścizną tatusia. Pamiętajmy, że stan wojenny spodobał się Jędrzejowi Giertychowi, wojującemu o Polskę w Londynie. Dzisiaj jednym z obrońców stanu wojennego jest „Doda ultrakonserwatyzmu”, Janusz Korwin-Mikke, zawsze wyrażający się o Jaruzelskim nobliwie, per Pan Generał.

Nie ma nic przypadkowego w przechrzczeniu się z endecji na stalinizm. Wojtuś, od małego wychowywany w wojskowym drylu, musiał oniemieć, widząc stalinowską machinę wojenno-polityczną. Z pewnością poczuł się jak ryba w wodzie. Akademie ku czci Stalina przypominały mu pewnie obrzędy kościelne. Żadnym żołnierskim męstwem na trasie Sielce n.Oką-Berlin się nie wykazał, za to, jako perfekcyjny biurokrata, zaczął szybko awansować. Dobrze znał siłę żołnierskiej przyjaźni, dlatego swojego kolegę oficera posłał na śmierć w służbie ojczyzny. Zawsze dobrze ułożony, posługujący się eleganckim językiem. Listy do mamy zawsze pełne Polski i słów o służbie ojczyźnie. Konserwo, toż to wasz człowiek, tylko orzełkowi na czapce korona odpadła!

Nie ma wątpliwości, że Polska droga do kapitalizmu, rozpoczęła się z pewnością nie od podpisania Porozumień Gdańskich, a właśnie od stanu wojennego. Pamiętamy przecież, jak istotną rolę w płynnym przejściu do kapitalistycznej transformacji odegrał później Jaruzelski. „Nie ma wątpliwości, że niszcząc ‘Solidarność’ Jaruzelski utorował drogę Balcerowiczowi. Nie lubię gdybania w historii, ale pewne jest, że gdyby dawna ‘Solidarność’ istniała w 1989 r., to nie pozwoliłaby na plan Balcerowicza.” – pisał Karol Modzelewski, lewicowiec wierzący, niepraktykujący.


Paweł Jaworski


poprzedninastępny komentarze