Ziętek: Balcerowicz wiecznie żywy

[2006-04-20 10:42:29]

Rządy w Polsce się zmieniają, Balcerowicz zostaje. Tak w skrócie przedstawia się historia ostatnich lat przemian ustrojowych w Polsce. Od początku do końca nosi ona na sobie znamię Leszka Balcerowicza.

W kolejnych latach Balcerowicz był: wicepremierem i ministrem finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego w latach 1989 - 1991, Jana Krzysztofa Bieleckiego, a następnie Jerzego Buzka (1997-2000). Od kwietnia 1995 do grudnia 2000 r. był przewodniczącym Unii Wolności. Od 2000 r. do dziś pełni funkcję Prezesa Narodowego Banku Polskiego.

W liberalnych mediach uchodzi on za genialnego autora przemian wolnorynkowych w Polsce, podczas gdy jedynie wdrażał on zalecenia Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Instytucjom tym zależało, by z państw dawnego "bloku wschodniego" zrobić nowe rynki zbytu i rezerwuar taniej siły roboczej. Mimo to Leszek Balcerowicz wciąż kreowany jest na "cudotwórcę". Taka propaganda przekonuje jednak tylko te nieliczne grupy, którym nie było dane odczuć negatywnych skutków reform na własnej skórze. Większość społeczeństwa ma diametralnie inne zdanie. W krajach "bloku wschodniego" wprowadzono bowiem najgorszy model noeliberalnego kapitalizmu, nie licząc się z opinią żyjących w nich ludzi. Głównym założeniem wdrażanej przez Balcerowicza polityki była deregulacja gospodarki, ograniczenie roli państwa i prywatyzacja wszystkich dziedzin, w tym - usług publicznych. Nawet wtedy, kiedy Leszek Balcerowicz nie pełnił żadnych publicznych funkcji, sprawujący władzę odwoływali się do jego koncepcji, traktując go jako guru polskiej gospodarki, nieomylną wyrocznię, której autorytet był niepodważalny. W praktyce Balcerowicz mylił się jednak bardzo często. Wystarczy wspomnieć jego słynne "zaciskanie pasa", kiedy zapowiadając swój "pierwszy plan" zapewniał społeczeństwo o tym, że efekty jego polityki będą widoczne po pół roku. Społeczeństwo miało cierpliwie znosić "zaciskanie pasa" tylko przez pół roku. To "balcerowiczowskie" zaciskanie pasa trwa do dziś i obejmuje kolejne grupy społeczne. Wchodząc w skład rządu Jerzego Buzka, Balcerowicz rozpoczął swe wicepremierostwo od słynnego wezwania do schładzania gospodarki i duszenia popytu wewnętrznego. AWS zastał gospodarkę, która rozwijała się w ponad 5-procentowym tempie, ze zmniejszającym się bezrobociem. To dla Balcerowicza było rzeczą naganną. Zupełnie poważnie argumentował na rzecz zahamowania tempa rozwoju gospodarczego i konieczności zdławienie popytu wewnętrznego, głównie poprzez ograniczenie płac, rent i emerytur. Kosztowało nas to między innymi milion dodatkowych bezrobotnych. Leszek Balcerowicz ponosi również współodpowiedzialność za reformę systemu emerytalnego i jest autorem pomysłów uzasadniających konieczność drastycznych cięć wydatków socjalnych, w każdej możliwej dziedzinie. Jego pomysłem było między innymi ograniczanie wydatków poprzez weryfikację rent.

Dziś Balcerowicz cieszy się jednym z najniższych wskaźników zaufania społecznego. Ufa mu zaledwie co czwarty Polak. Brak zaufania do "najwybitniejszego polskiego ekonomisty" deklaruje blisko połowa dorosłych Polaków.

Społeczne skutki polityki zapoczątkowanej przez Balcerowicza są fatalne. Likwidacja i upadek polskich przedsiębiorstw, zniszczenie PGR-ów i pozostawienie bez środków do życia mieszkających tam ludzi. Blisko trzymilionowe bezrobocie - najwyższe w Unii Europejskiej, w tym także wśród krajów byłego bloku wschodniego. Jedna z najniższych płac minimalnych, wśród państw UE i stale powiększające się rozwarstwienie materialne społeczeństwa. Blisko 12 proc. ludzi żyjących poniżej minimum egzystencji, które skazuje co dziesiątego z nas na życie za mniej niż 371 zł miesięcznie. To tylko niektóre z ważniejszych "dokonań" polityki Leszka Balcerowicza, którą realizowały konsekwentnie wszystkie kolejne rządy. Polityki, w której od ludzi ważniejsze są wskaźniki ekonomiczne, od pracy - zagraniczni inwestorzy - nawet jeśli ich wejście oznacza likwidację miejsc pracy, a od dostępności i bezpłatności służby zdrowia i edukacji - rachunek ekonomiczny. Polityki, która w sposób doktrynerski przedkłada wyższość własności prywatnej nad każdą inną. Polityki, która służy oligarchom w rodzaju Kulczyka i Krauzego, za nic natomiast ma prawa i interesy szerokich rzesz społecznych. Polityki, w której wszystko podporządkowane jest zimnej kalkulacji ekonomicznej, kryterium zysku, a potrzeby i cele społeczne traktuje się jako "zbędne obciążenie budżetowe", podlegające tylko jednej konieczności - cięć!

W myśl tej filozofii sprywatyzowano w Polsce system emerytalny, oddając los przyszłych emerytów w ręce prywatnych funduszy emerytalnych. Skutkiem tego będzie drastyczne obniżenie wysokości tych świadczeń, nawet w stosunku do starego - podobno niewydolnego - systemu. W tym "złym", starym systemie, każdy pracownik przechodząc na emeryturę mógł liczyć na świadczenie w wysokości średnio około 60 proc. otrzymywanego wcześniej wynagrodzenia. Według rzetelnych wyliczeń, w systemie przeforsowanym przez rząd AWS, w którym to rządzie Leszek Balcerowicz był wicepremierem, średnie gwarantowane świadczenie wyniesie około 35 proc. wcześniejszego wynagrodzenia. Efekty tej jednej z największych reform, za którą stał Balcerowicz, odczujemy jednak najwcześniej za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Do tego czasu Balcerowicz może być nadal prezentowany przez liberalne środowiska, jako jeden z tych, którzy "uzdrowili system emerytalny".

Inną sprawą jest sytuacja systemu bankowego w Polsce. Ma się tym wkrótce zająć komisja śledcza. Pewnie nic z tego nie wyniknie, ale prawdą jest, że Polska należy do nielicznych krajów w Europie, które praktyczne w całości pozbyły się wpływu na własny sektor bankowy. Blisko 80 proc. banków jest własnością obcego kapitału. Ponad 50 proc. polskiego rynku usług bankowych jest w rękach pięciu tylko banków. To efekty polityki Leszka Balcerowicza w dziedzinie, na której podobno się znał i nadzór nad którą, jako szef NBP, sprawował samodzielnie przez ostatnie kilka lat. Skutki oddania kontroli nad sektorem bankowym są już odczuwane przez polskie społeczeństwo i krajowe firmy. Polityka sekowania rodzimej przedsiębiorczości, utrudnienia, jakie napotykają polskie przedsiębiorstwa i rolnicy w dostępie do kredytów i finansowania działalności gospodarczej, są oczywiste. To naturalne, jeśli zdamy sobie sprawę, że większość banków zachowała jedynie polską nazwę.

Leszek Balcerowicz kreuje się na obrońcę niezależności banku centralnego, którego decyzje mają wpływ na życie milionów Polaków. Ta "niezależność" polega na nieliczeniu się z opinią publiczną i interesami większości społeczeństwa. Za nic ma więc demokrację i kontrolę społeczną nad instytucjami publicznymi, które to wartości są obłudnie głoszone przez rodzimych neoliberałów. Balcerowicz i jego zwolennicy będą uparcie bronić tej niezależności, bowiem od woli społeczeństwa o wiele ważniejsza jest dla nich wola międzynarodowych instytucji finansowych oraz interesy wielkiego kapitału, które te instytucje reprezentują.

Efekty polityki ekonomicznej, lansowanej przez Balcerowicza można streścić jako forsowanie wszelkich ułatwień dla wielkiego kapitału i ponadnarodowych koncernów. Opinia większości społeczeństwa ani los milionów ludzi nie miały i nie mają dla niego znaczenia. Wąskie, ale bardzo wpływowe elity finansowe zainteresowane są obroną za wszelką cenę osoby, której tak wiele zawdzięczają. Większość społeczeństwa z pewnością darzy Balcerowicza zupełnie innym rodzajem "wdzięczności".

Jednak najgorszego spustoszenia Balcerowicz dokonał w polityce społecznej.

Leszek Balcerowicz nieustannie domagał się cięcia wydatków socjalnych, liberalizacji prawa pracy i ograniczania gwarancji socjalnych społeczeństwa, pełnej swobody kapitału, w tym swobody zwolnień i likwidacji takich elementarnych zabezpieczeń jak np. ustawowo gwarantowana płaca minimalna. To on jest jednym z głównych autorów tezy, że główną przyczyną bezrobocia w Polsce jest wysoka płaca minimalna, że im swobodniej pracodawcy będą mogli zwalniać pracowników, tym lepiej dla tych pracowników, ponieważ w ten sposób ograniczy się bezrobocie. W 2004 roku w rozmowie z jednym z portali internetowych Leszek Balcerowicz grzmiał: "Główną przyczyną bezrobocia jest szkodliwy interwencjonizm państwa, a nie wolny rynek. Podstawowe przejawy owego interwencjonizmu powodujące wysokie bezrobocie w Polsce to zawyżona płaca minimalna, nadmierne wydatki socjalne". I dalej: "Mielibyśmy mniej bezrobocia, gdyby nie zablokowano niektórych przemian np. liberalizacji prawa pracy". Aby nie było żadnych wątpliwości, co jest przyczyną 3 milionowego bezrobocia, utrzymującego się od szeregu lat, Balcerowicz stwierdza: "wysoka płaca minimalna to jedna z najważniejszych przyczyn bezrobocia", "Najlepiej gdyby w ogóle nie było kategorii urzędowej płacy minimalnej, a wynagrodzenie kształtowało się na rynku". Za nic Balcerowicz ma proste fakty, że Polska ma jedną z najniższych płacy minimalnych w krajach Unii Europejskiej, za to od lat najwyższe bezrobocie. Wszystkie gwarancje, które ograniczają swobodę działania kapitału, które ograniczają wyzysk pracowników, są dla Balcerowicza złem, które gotowy jest zwalczać wszelkimi środkami. Kiedy brakuje mu argumentów zawsze sięga do tego samego stwierdzenia, "gdyby Polska nie dokonywała reform (wg. jego - Balcerowicza recepty) byłaby Białorusią". Doktrynerstwo Balcerowicza kosztowało nas bardzo wiele. Niestety zawsze miał on wsparcie elit politycznych, które gwarantowały realizację jego pomysłów. Tak było w czasach, kiedy pełnił on funkcje rządowe i później, kiedy uzyskał poparcie zupełnie odległych od siebie środowisk politycznych, co pozwoliło mu objąć strategiczną funkcję prezesa NBP i przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej. Także dziś, kiedy jego czas zdaje się dobiegać końca, ze wszystkich stron odzywają się głosy w jego obronie, wychwalające dokonania, sławę i nieomylność. Oto w jego obronie stanęli eurodeputowani z SLD i SDPL, pisząc w specjalnym oświadczeniu "Atak na architekta transformacji gospodarczej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego jest częścią składową kampanii mającej na celu przekreślenie dorobku III Rzeczypospolitej. Polska transformacja stała się przykładem dla innych krajów Europy Środkowej i budzi podziw całej Europy. Jest swoistym kapitałem założycielskim naszego kraju, a nazwiska Tadeusza Mazowieckiego i Leszka Balcerowicza budzą w świecie podziw i szacunek. Podważanie tych osiągnięć i marnotrawienie polskiego kapitału moralnego dla niskich gier politycznych budzi oburzenie."

W Sejmie ramię w ramię osiągnięć i dorobku Balcerowicza bronili Donald Tusk z PO i Jerzy Szmajdziński z podobno lewicowego SLD. Doktrynerstwo Balcerowicza, jego antypracownicza, a wręcz antyspołeczna postawa, nawoływanie do liberalizacji prawa pracy, likwidacji płacy minimalnej, cięcia wydatków socjalnych, zwiększania swobody kapitału jest realizowaniem zapotrzebowania politycznego różnej maści liberałów z prawa i z lewa, którzy nie byliby w stanie tak łatwo realizować swoich zamierzeń, gdyby nie Leszek Balcerowicz. Dlatego zawsze znajdą się tacy, którzy gotowi są go bronić i wspierać. Zawsze będą wygłaszać peany pochwalne pod jego adresem i rozpływać się z uwielbienia, oceniając jego dokonania.

Balcerowicz uosabia ideę wulgarnego liberalizmu, który z wyzysku i bogacenia się jednostki - bez względu na cenę, jaką płaci za to większość społeczeństwa - czyni wręcz religię. Dla nich "Balcerowicz pozostanie wiecznie żywy". Dla większości społeczeństwa, które za doktrynerstwo Balcerowicza zapłaciło ogromną cenę, Leszek Balcerowicz pozostanie koszmarnym doświadczeniem, który niczym Drakula, bezlitośnie realizował wobec polskiego społeczeństwa dewizę wszystkich wampirów "każdy ma krew - można go, więc wyssać".

Bogusław Ziętek


Artykuł ukazał się w "Nowym Robotniku".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
76 LAT KATASTROFY - ZATRZYMAĆ LUDOBÓJSTWO W STREFIE GAZY!
Warszawa, plac Zamkowy
12 maja (niedziela), godz. 13.00
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


21 września:

1909 - Urodził się Kwame Nkrumah, polityk ghański, działacz ruchu panafrykańskiego w Europie i USA. Jeden z inicjatorów utworzenia OJA. 1957-60 premier, 1960-66 prezydent Ghany. Realizował koncepcję tzw. socjalizmu afrykańskiego. Obalony przez wojskowych.

1928 - Czterodniowy strajk 10 tysięcy włókniarzy łódzkich przeciwko nowemu regulaminowi pracy; zakończony zwycięstwem.

1976 - USA: Orlando Letelier, minister w rządzie Salvadora Allende, został zabity w Waszyngtonie przez bombę podłożoną przez tajnych agentów Pinocheta.

1997 - W wyborach parlamentarnych w Polsce zwyciężyła AWS - 33,8% (201 mandatów), przed SLD - 27,1% (164), UW - 13,4% (60), PSL - 7,3% (27) i ROP - 5,6% (6). UP, zdobywając 4,74 %, nie weszła do sejmu.

2009 - Obalony i wypędzony z Hondurasu były prezydent Manuel Zelaya potajemnie wrócił do stolicy kraju Tegucigalpy, gdzie schronił się w ambasadzie Brazylii.


?
Lewica.pl na Facebooku