Stanisławski: Polityka nafty i pieniądza

[2005-02-13 13:19:25]

Halliburton: długa historia zarabiania na ludzkiej tragedii.


Amerykańska krucjata wojenna po iracką ropę była inspirowana i od samego początku wspierana przez międzynarodowe koncerny naftowe. Z oczywistych przyczyn, główną rolę w trwającej wojnie w Iraku odgrywają korporacje, które wypracowały sobie „właściwe" układy z rządem USA. Najznamienitszym tego przykładem jest taksański gigant Halliburton. Tydzień temu w księgaraniach w Wielkiej Brytanii ukazała się książka autorstwa Dana Briody’ego, która opisuje historię tej firmy i formy jej działalności - „The Halliburton Agenda - the politics of oil and money". Lektura doprawdy fascynująca, polecam szczególnie tym, którzy wciąż powtarzają za Gazetą Wyborczą bajki o „wolnym rynku" i „demokracji". Poniżej przedstawiamy krótkie resume.

POCZĄTKI

Cofnijmy się w czasie o 13 lat, do czasów pierwszej amerykańskiej inwazji na Irak. 12ego stycznia 1991 roku, Kongres (parlament USA) autoryzował wniosek ówczesnego prezydenta George’a Busha Sr. i zezwolił tym samym na podjęcie operacji zbrojnej przeciwko Irakowi. Już pięć dni później w Kuwejcie rozpoczęła się operacja „Pustynna Burza". Wojna zakończyła się pod koniec lutego, niemniej sprzątanie - podobnie jak ma to miejsce obecnie - okazało się dużo bardziej niebezpieczne, męczące, a co najważniejsze - dużo bardziej kosztowne niż przedwidywano. Przypomniejmy chociażby fakt, że irackie wojsko podpaliło wtedy blisko 750 kuwejckich szybów naftowych…

Wówczas właśnie Halliburton energicznie zakręcił się wokół wojennego interesu. Szacowano, że przy powojennych porządkach i odbudowie zniszczonej, a koniecznej do produkcji zysku, infrastruktury można było z pewnością zarobić krocie. Do publicznej wiadomości podano fakt, że w ciągu najbliższych dzisięciu lat inwestycje z tym związane kosztowały będą około 200 miliardów dolarów. Halliburton posłał wówczas na Bliski Wschód 60ciu swoich emisariuszy, którzy mieli wspomagać loklaną straż pożarną. Jenocześnie filialna firma Halliburtona zajmująca się budownictwem - KBR - podpisała kontrakt opiewający na, bagatela, 3 miliony dolarów. Pod koniec „misji" KBRu w regionie, wartość tego kontraktu osiągnęła poziom siedem razy wyższy! Po drodze zaś udało się mu załapać jeszcze jedną cenną umowę - na przewóz amerykańskiej piechoty z Arabii Saudyjskiej do domu, gdy obecność US Army stanie się w zatoce zbędna.

NOWA JAKOŚĆ

Amerykańska strategia wojenna angażująca prywatne firmy nie jest obecnie, a nie była i wówczas niczym nowym. Rozmaite koncerny tłukły olbrzymie zyski na wojennej pożodze na długo zanim KBR w ogóle rozpoczął działaność. Niemniej istota swoistego militarnego outsourcingu bardzo się zmieniła na przestrzeni ostaniej dekady. Angażowanie małej ilości wojska kosztem przedłużania czasu trwania konfliktu stworzyło sytuację, która niejako umożliwiła powstanie nowej formy przemysłu opartego na wielu prywatnych firmach zajmujących się produkcją akcesoriów militarnych, zaopatrzeniem, dystrybucją i wszekimi innymi usługami, których realizacja podczas wojny jest niezbędna. Od zaopatrzenia w broń, przez właściwe szkolenia i treningi dla żołnierzy, po logistykę - wszystko leży w gestii prywatnych przedsiębiorstw.

Od czasów pierwszej wojny w Zatoce Perskiej, liczba prywatnych kontahentów obecnych na każdym froncie zwiększyła się dramatycznie. Obecnie szacuje się, że na dziesięciu żołnierzy w Iraku przypada jeden prywatny zleceniobiorca! Halliburton, który jest w tej chwili jednym z pięciu największych amerykańskich „defense contractors" (przedsiębiorstwa obsługujące US Army) zbudował wówczas swoją potęgę.

HISTORIA SUPER-KONTRAKTU

Zaczyna się ona w 1992 roku. Wówczas to Departament Obrony USA (amerykański MON) z Dickiem Cheney’em (obecnym wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych) na czele westchnął będąc pod wielkim wrażeniem dokonań i zaangażowania Halliburtona w Kuwejcie. Ponieważ już w tamtym czasie prowadzono przygotowania do następnych imperialnych eskapad wojennych Pentagon zorganizował konkurs, do udziału w którym zaproszono 37 prywatnych przedsiębiorstw. Miały one rozpisać ofertę na kontrakt o wartości blisko czterech milionów dolarów. Należało przedstawić propozycje wspomagania logistycznego armii przez prywatnych kontrahentów w razie - jak to określono - „dalszych działań zbrojnych". KBR konkurs wygrał. Natychmiast otrzymał wynagrodzenie w wysokości 5ciu milionów dolarów i został poproszony o rozszerzenie oferty (rozrysowanie planu na wypadek innych wskazanych miejsc potencjalnej agresji USA) i uzupełnienie jej o niezbędne szczegóły.

Wkrótce podpisano właściwe dokumenty, a zaraz potem US Army dokonała „strategicznego rozmieszczenia wojsk" w Somalii (grudzień 1992) w ramach operacji „Przywrócenie Nadziei". Pracownicy KBR zostali tam wysłani na długo przed wojskową ekspedycją, dużo później także wrócili do domu. Nic w tym dziwnego ponieważ do kasy koncernu wpłynęło wówczas blisko 110 milionów dolarów! Na tym jednak nie koniec. KBR zadziałał na tyle energicznie, by w sierpniu 1994 roku zapewnić sobie zysk kolejnych 6 300 000 dolarów w ramach poeracji „Wspieranie Nadziei" w Rwandzie. Nadzieja kierownictwa Halliburtona i KBRu została jak bardziej wsparta (podczas gdy ta ludności Rwandyjskiej totalnie zniszczona). Już za następne dwa miesiące bowiem (pod koniec września tego roku), w Haiti, przystąpiono do realizacji operacji o wdzięcznej nazwie „Podtrzymanie Demokracji". KBR policzył sobie za podtrzymanie haitańskiej demokracji równe 150 milionów dolarów. Zaś w październiku - nie chcąc okazać się nazbyt pazernym - KBR wystawił rządowi USA fakturę na drobne pięć milionów za udział w operacji „Czujny Wojownik". Tak oto kształtowała się tradycja wzajemnej współpracy…

PARSZYWY DICK

Dla wspomnianego wcześniej Dicka Cheney’a, faceta, którego wdzięczne imię doskonale odwzorowywuje jego postawę społeczną, ważną odskocznią w karierze był niejaki Donald Rumsfeld (obecny sekretarza obrony USA), gentleman o podobnej osobowości i zapatrywaniach na pieniądz i moralność. Panowie zaznajomili się bliżej już w 1970 roku, gdy Rumsfeld został dyrektorem personalnym w Gerald’s Ford White House, a Cheney zotał jego zastępcą. Wówczas ten ostatni podjął współpracę z amerykańskimi służbami specjalnymi i otrzymał pseudonim, który doskonale pasował nie tylko do roli jaką miał odegrać, ale i do jego skłonności - „Backseat" (tylne siedzenie samochodu).

Halliburton zdawał sobie sprawę z wartości Cheney’a. Z nim jako szefem zarządu, koncern zyskał bardzo znaczne wpływy w Waszyngtonie i - ma się rozumieć - zwiększył zyski. Bilans budżetowy Halliburtona był wprawdzie przyzwoity, lecz dopiero w 1994 roku, gdy jego saldo operacyjne wyniosło 236 milionów dolarów zaczął się liczyć jako jeden z najpoważniejszych partnerów rządu USA. W 1995 roku zapadła decyzja o mianowaniu Cheney’a na stanowisko dyrektora naczelnego koncernu Halliburton. Od tego czasu - wraz ze swoim głównym podwykonawcą KBR - firma ta zarabiać zaczęła gigantyczne pieniądze.

BAŁKAŃSKA KRUCJATA

W grudniu 1995 roku, czyli w dwa miesiące po nominacji Cheney’a, gdy USA wysłało wojsko do byłej Jugosławii (operacja „Wspólne Starania"), KBR powędrował tam wraz z nim rozlokowywując swoje bazy w Bośni i Kosowie, i wspierając US Army w jej działaniach w regionie.

Zysk KBRu, a tym samym i Halliburtona za czasów Cheney’a wzrósł z 236 milionów (1994) do 423 milionów dolarów w roku 1996. Wojna na Bałkanach stała się dla korporacji niesamowitą szansą i finansowym przełomem. W 1999 roku zaś z amerykańskiego budżetu do kasy KBRu powędrowało blisko miliard dolarów za pracę firmy na Bałkanach. I choć raport z września 2000 roku wskazywał na poważne niedociągnięcia w zakresie kontroli wydatków przedsiębiorstwa w Bośni, KBR wciąż tkwi na swym wojennym posterunku i zarabia pieniądze.

ANTYTERRORYSTYCZNY DŻIHAD

Cheney zadbał o rozwój firmy także w innych regionach. Między innymi w Libii oraz w Iranie. Interesy, które tam prowadziła tam jego firma były w na tyle zaawansowanym stadium, by jej szef oprotestował sankcje gospodarcze jakimi rząd USA zamierzał obarczyć te kraje. Biznes rozwijał się także w Iraku i to w czasach gdy ONZ nałożyła nań bardzo surowe sankcje, które Cheney’owi udało się ominąć. Kontynuowano zatem odbudowę Iraku i wpomaganie Saddama Husajna.

Po jedenastym września KBR natychmiast przyłączył się do „wojny z terroryzmem" i na dzień dobry zbudował za 52 miliony dolarów 1000 tzw. izb zatrzymań (zwyczajne sześcienne metalowe klatki) w bazie Guantanamo na Kubie. Posłużyły one do przetrzymywania w nieludzkich warunkach (z workami na głowie, bez dostępu do ubikacji i bieżącej wody) „podejrzanych o terroryzm". Dodajmy, że nie było to dla KBRu żadne novum. Zamówienie to było bowiem wierną kopią tego sprzed 35 lat, gdy KBR budował takie klatki w Wietnamie. Do Afganistanu wojska wysłano również w asyście pracowników KBRu, który zbudował tam bazy wojskowe w Kandaharze i Bagramie za 157 milionów dolarów.

Wiedząc to wszystko nie trudno spodziewać się z kim władze USA podpisały kontrakt na odbudowę i modernizację irackiej infrastruktury naftowej, tym bardziej, że na tę umowę nie ogłoszono żadnego przetargu. Zapowiada się kosmiczny zarobek…


Dan Briody, The Halliburton Agenda - politics of oil and money, John Wiley & Sons, USA, New York 2004, 290 s.

Bojan Stanisławski


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku