K. Szumlewicz: Sens i porządek
[2005-02-13 13:41:48]
Rodzaje kaźni są dostosowane do specyfiki wykroczeń, chociaż już nie do ich wagi. Ciężkie przestępstwa, jak gwałt lub handel dziecięcą pornografią nie różnią się w jego oczach od jazdy bez biletu metrem lub robienia graffiti na murach, bowiem to właśnie od takich „uchybień” rozpoczyna się według niego społeczna demoralizacja. Toteż osoba, która sikała do basenu, za karę musi chodzić z tabliczką informującą o jej przewinie, zaś właściciele psów zostawiających odchody na chodniku są w przypadku „recydywy” zmuszani do… ich zjedzenia. Kwestie higieny w ogóle zaprzątają Muxa w wielkim stopniu, niezależnie od tego, czy chodzi o czystość fizyczną, czy moralną. Kloszardzi zostają przy wtórze szyderstw wygnani z publicznych miejsc, zaś „zdeprawowane” młode kobiety muszą się rozebrać przed kamerą. Poszukując niewinności nie „zbrukanej” miejskim zepsuciem, bohater zakochuje się w młodziutkiej kelnerce z prowincjonalnego zajazdu. W komicznym monologu pod koniec randki mówi, że mogliby wprawdzie uprawiać seks, ale z szacunku dla niej woli, by ich miłość miała charakter platoniczny. Kira ma być jego księżniczką na wieży, podczas gdy jemu przypaść ma rola odważnego rycerza. Dziewczyna jednak nie potrafi sprostać nadziejom pokładanym w jej nieskalanej czystości. Woli tańczyć na dyskotekach aniżeli słuchać wzruszających walców. Doprowadza to do zerwania narzeczeństwa a później do poniesienia najsroższej kary za „potworność”, jakiej dopuściła się z równolatkiem. Mux nie miewa wątpliwości ani wyrzutów sumienia pomimo, że zdarzają mu się liczne „wpadki” polegające na przesadzeniu – nawet w jego własnym odczuciu - z karą. Uważa, że działa bezinteresownie, chociaż z grzywien pobieranych od różnego rodzaju winowajców gromadzi całkiem pokaźne sumy. W działalności pomaga mu Gerd Grabowski, ucieleśniony antywzór neoliberalnej propagandy. Jest on tak niezaradny i mało „kreatywny”, że podczas długiego okresu bezrobocia nie potrafił nawet ukończyć bezpłatnych kursów, co jednak dla jego pracodawcy stanowi atut, a nie feler. Niechlujny i bezmyślny, okazuje się absolutnie posłusznym sługą, przypominającym sentymentalnemu Muxowi jego dawno zmarłego psa. Psie oddanie to wszakże nie jedyna „zaleta” Gerda. W jego nieopanowanej łapczywości zawiera się wszystko to, od czego jego szef się odżegnuje, zarazem tego pragnąc. Znakomicie obrazuje to scena strofowania pomocnika za masturbowanie się przy kasetach wideo dokumentujących „kary” dokonywane na młodych kobietach. Wedle deklaracji Muxa, filmy służą jedynie moralnej poprawie i nie mogą być wykorzystywane dla prywatnej przyjemności, która w istocie stanowiła powód ich nakręcenia. Gerd zażywa jej więc tylko pozornie wbrew intencjom szefa, a tak naprawdę w jego imieniu; chodzi bowiem o to, by winę za własną „brudną” rozkosz „oddelegować” na kogoś innego, mniej „wzorowego”. Pomocnik chciałby także, aby grzywny płacone przez winowajców były wyższe, na co Mux reaguje z politowaniem dla jego prymitywnego niezrozumienia wyższych racji. Tak czy owak, prywatne przedsiębiorstwo penitencjarne rozrasta się w błyskawicznym tempie i zatrudnia nowych pracowników, dla których Gerd – przysłowiowa „ofiara” wydźwignięta ze społecznego dna bez udziału pomocy społecznej i działań kolektywnych – ma stanowić wzór do naśladowania. Jednocześnie działalność Muxa uzyskuje ogromną akceptację społeczną. Ludzie ze łzami w oczach dziękują mu za sprowadzenie ich ze złej drogi oraz za nauczenie jakże potrzebnej w życiu dyscypliny. Zachwycają się nim media i opinia publiczna. Wszystkim odpowiada filozofia samozwańczego obrońcy ładu i wartości, zagrożonych przez wszechobecną demoralizację. Co sprawia, że Mux staje się ulubionym bohaterem mas? Nie oferuje im przecież ani poprawy ich losu, ani poczucia wspólnoty, pogłębia za to i tak już rozpowszechnioną pogardę względem najgorzej dostosowanych. Mechanizm narastania nastrojów autorytarnych na tym jednak właśnie polega, że ludzie zamiast walczyć o lepszy los dla siebie i swojej klasy, ulegają uczuciu nienawiści do stojących niżej i pragną odgrywać względem nich rolę tego, co ich samych uciska. Tej postawie dodatkowo sprzyja aspołeczny indywidualizm, promowany przez współczesne media, które sugerują na każdym kroku, że każdy w pojedynkę wykuwa swój los i jedynie brak samodyscypliny stanowi przyczynę porażki. Wynika stąd, że człowiek aby wygrać powinien sam względem siebie stosować psychiczne ograniczenia, a nawet okaleczenia, wymagane odeń przez pracodawców w celu łatwiejszej kontroli i mniej kosztownej eksploatacji. Mux przynajmniej częściowo zdaje sobie sprawę z genezy postawy swoich zwolenników. Na początku filmu stwierdza „idea społeczeństwa sprawiedliwego upadła”. Oznacza to, że ludzie, nie mogąc już liczyć na innych, (co miało miejsce tak w „realnym socjalizmie” NRD, jak i w socjaldemokratycznej RFN) muszą za jego przykładem samodzielnie zmierzyć się z nową rzeczywistością nędzy, bezrobocia i rywalizacji. W jego wizji nie jest przewidziana jakakolwiek pomoc potrzebującym, za to za wszelkie uchybienia grożą surowe kary. Represyjna logika posłuszeństwa i nadzoru zastępuje „skompromitowaną” ideę państwa opiekuńczego, wychodząc naprzeciw drastycznemu obniżaniu świadczeń socjalnych. Owa zamiana jednych wartości na inne, przeciwstawne, jest widoczna także podczas prowadzonych przez Muxa szkolnych zajęć z dziećmi. Jak powiada, „poprzednio było omawiane pojęcie solidarności, teraz będziemy mówić o odpowiedzialności”. Można mieć pewność, że nie chodzi mu o odpowiedzialność za ogół. Podczas filmu wielokrotnie daje do zrozumienia, iż pod tym pojęciem rozumie tylko i wyłącznie purytańskie normy obyczajowe i bezkolizyjne funkcjonowanie w społecznej maszynerii. Gdy udaje mu się – z wyraźną sadystyczną przyjemnością - sterroryzować pokaźną ilość „grzeszników” i zarazem przekonać do swojej „misji” ludzi chcących się utożsamić z karzącą siłą i dlatego jej posłusznych, mówi z zadowoleniem „kolejny fragment społecznej łamigłówki został ułożony”. Na gruzach solidaryzmu społecznego wznoszony zostaje bowiem nowy gmach, w którym nie będzie już miejsca dla egalitaryzmu i obywatelskich swobód. Jak z tego wynika, Mux nie jest ani samotnym buntownikiem przeciwko złemu światu, ani upiorem z przeszłości, nawiedzającym państwo tolerancji i dobrobytu. Jego podszyty seksualną represją autorytaryzm stanowi konieczny i wcale nie uboczny produkt neoliberalnej ofensywy. „Porządek musi być”, reż. Marcus Mittermeier, Niemcy 2004. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
24 listopada:
1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.
1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.
2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.
?