Humphreys: Korzenie nienawiści, źródła gniewu

[2006-07-11 14:19:53]

Pełen wściekłości i gniewu dziennikarz winą za tragedię Bliskiego Wschodu obarcza lokalnych dyktatorów oraz imperialne żądze Zachodu.

Książka Roberta Fiska The Great War for Civilisation: The Conquest of the Middle East (Wielka wojna w obronie cywilizacji. Podbój Bliskiego Wschodu) to opowieść o wojnie, zwłaszcza tej toczonej na Bliskim Wschodzie, rozciągającym się od Afganistanu do Algierii. Jej relacjonowaniu prosto z linii frontu autor poświęcił całą swoją reporterską karierę; był bowiem korespondentem wojennym pracującym dla londyńskiego Times'a, a potem dla dziennika "The Independent". Fisk w swojej książce nie trzyma się chronologii wydarzeń, przemieszcza się w czasie w sposób nieuporządkowany, będący raczej wynikiem podświadomego wyboru niż historycznej logiki. Zgodnie z tytułem, jest to przygnębiająca opowieść o przemocy, mającej wiele oblicz i różną naturę. Autor staje przed nią nie tylko jako obiektywny świadek historii, ale także jako bezwględny sędzia surowo oceniający doświadczenia, które stały się jego udziałem. Jest on całkowicie przekonany, że tragedia Bliskiego Wschodu - częściowo zawiniona przez samych mieszkańców tego regionu świata i ich przywódców - stanowi w głównej mierze wynik bezgranicznej perfidii i zdrady, za którą ponoszą odpowiedzialność potęga, buta i arogancja Zachodu.

Fisk, ryzykując często własnym zdrowiem i życiem, wyruszał w te rejony świata, gdzie nie cichły wybuchy bomb i jazgot karabinów. Był w Afganistanie, gdy zaczynał się tam trwający wiele koszmar wojny ze Związkiem Radzieckim, na własne oczy oglądał krwawą wojnę iracko-irańską, wojnę domową w Algierii i drugie powstanie palestyńskie, które wybuchło w 2000 roku. Nawet te kilka rozdziałów, które nie są poświęcone opisowi własnych doświadczeń wojennych, Fisk wypełnia szczegółową analizą rzezi i deportacji Ormian i masakr dokonywanych w czasie I Wojny Światowej. W innym momencie zaś przywołuje to, co w irańskich komorach tortur, gdy władzę w tym kraju sprawował szach i jego siepacze.

Niezależnie od wszystkiego, Fisk w głębi swojego jestestwa był i zawsze pozostanie korespondentem wojennym. Dlatego zapewne rdzeniem tej książki jest raport z pola bitwy, z wielu frontów, na których ścierały się wrogie armie. Styl Fiska jest przejmujący, żywiołowy, bardzo obrazowy, wypełniony intensywnością osobistych przeżyć i doświadczeń autora. Czytelnik nie znajdzie tutaj jakże częstych w mediach i na konferencjach prasowych generałów "przypadkowych zniszczeń" i "przypadkowych ofiar". Karty tej opowieści wypełnione są zrównanymi z ziemią domami i porozrywanymi na strzępy ciałami ludzkimi. W niektórych momentach dochodzi do takiego nawarstwienia horroru i bestialstwa będącego dziełem ludzi, że trudno to wszystko przyjąć, pojąć i wytrzymać.

Intensywność i dynamika tragicznych obrazów oraz zdarzeń są ogromną siłą tej książki, ale jednocześnie, jedną z jej głównych słabości. Po jej przeczytaniu już nikt nigdy nie będzie mógł zaprzeczyć ogromnej i przygnębiającej cenie, jaką płacić musieli zwykli ludzie za decyzje podejmowane przez polityków i generałów, pochodzących nie tylko przecież z Bliskiego Wschodu. Przedstawiony przez Fiska portret Bliskiego Wschodu jest w takim stopniu wypełniony niewyobrażalnym wręcz cierpieniem i przemocą, że może sprawiać wrażenie, że przez ostatnie ćwierć wieku żaden z mieszkańców tego regionu nie cieszył się życiem i nie był szczęśliwy. Taki wniosek nie miałby oczywiście wiele wspólnego z rzeczywistością. Życie większości mieszkańców Bliskiego Wschodu, pomimo wielu trudności i niebezpieczeństw, toczy się w miarę spokojnie. Fisk w swojej opowieści bardzo rzadko wspomina o stagnacji gospodarczej dręczącej ten region, o zawiłościach i problemach politycznych religii islamu czy o statusie kobiet. Brak tej perspektywy nie jest słabością samą w sobie - Fisk napisał książkę na zupełnie inny temat - jednak czytelnik musi zdawać sobie sprawę, że pomimo gigantycznej objętości, nie jest to książka w całościowy sposób opisująca świat Bliskiego Wschodu.

Niewykluczone jednak, że opisuje ona całościowy świat Roberta Fiska. Jest w niej zawartych wiele wątków autobiograficznych, reminiscencji silnych choć pełnych konfliktów kontaktów autora ze swoim ojcem Billem Fiskiem. Z tej relacji wziął się tytuł całej książki. Ojciec Fiska za udział w kampanii francuskiej w 1918 roku został odznaczony medalem, który podarował po latach swojemu synowi. Inskrypcja na nim brzmi "Wielka Wojna w Obronie Cywilizacji". Siła tego motta i zawarta w nim gorzka ironia zostały dodatkowo podkreślone prezentem, który babcia Fiska podarowała Billowi. Była to powieść zatytułowana "Tom Graham", w której młody żołnierz armii brytyjskiej opisywał swoje przygody w czasie pełnionej pod koniec XIX wieku służby w Afganistanie. Dla autora Wielkiej Wojny w Obronie Cywilizacji oba te przedmioty, medal i książka, stały się symbolem arogancji Zachodu i jego ciągłej, przynoszącej tragiczne skutki, ingerencji w historię Bliskiego Wschodu.

W równym stopniu co wojnie, książka ta jest poświęcona hipokryzji i arogancji ludzi sprawujących władzę. Fisk to człowiek wypełniony wściekłością i gniewem, bardzo w swoich uczuciach zapamiętały. Nie wystawił laurki, nie nagrodził pochwałą żadnego z wielu przywódców państw pojawiających się na kartach tej książki. Wręcz przeciwnie; wszystkich w mniejszym czy większym stopniu potępia, trakując niekórych z nich jako śmiertelnych wrogów ludzkości. Żaden z ludzi sprawujących władzę - Arabów, Persów, Turków, Żydów, Brytyjczyków czy Amerykanów - nie zasłużył sobie na miano bohatera, człowieka, którego okoliczności zmusiły do podejmowania tragicznych, kosztujących życie tysięcy ludzi, decyzji. Jimmy’emu Carterowi szczęśliwe udało się uniknąć słów ostrego potępienia, Król Jordanii Hussein potraktowany został też nieco łagodniej. Fisk bardzo krytycznie ocenia postawę środków masowego przekazu (chociaż przyznaje, że są wśród nich chlubne wyjątki). Stacja telewizyjna CNN i amerykański dziennik "The New York Times" wzbudzają w nim największe obrzydzenie i stanowią tym samym główne cele ataku. Autor zarzuca mediom stosowanie rozmyślnej i prowadzonej z premedytacją strategii uległości wobec amerykańskich polityków, ma również pretensję o unikanie zadawania trudnych pytań, wyjawiania kłamstw i maniuplacji władzy. Tylko wśród zwykłych ludzi, wplątanych w sieć wydarzeń, których bieg jest poza ich kontrolą, znajduje Fisk człowieczeństwo, na które składają się odwaga, tchórzostwo, poświęcenie i okrucieństwo.

Biorąc pod uwagę obecną sytuację na Bliskim Wschodzie, bardzo łatwo moża by się z nim zgodzić. Hipokryzja i zadufanie w sobie, tak charakterstyczne dla pochodzących z Zachodu i z Bliskiego Wschodu, odzianych w garnitury gadających głów, musi wywoływać furię u każdego, kto posiada dokładną i bezpośrednią wiedzę o sytuacji w tym regionie. Jednak znowu pojawia się problem: Fisk bardzo stanowczo rozprawia się z politykami, których obwinia za okrutne cierpienia będące doświadczeniem wielu narodów Bliskiego Wschodu. Ale jednocześnie nie próbuje szukać odpowiedzi na na pytanie dlaczego podejmowali oni właśnie takie a nie inne decyzje. Nie zastanawia się też nad tym, czy istniała alternatywa dla tych posunięć. Właściwe jest piętnowanie zachodnich i bliskowschodnich przywódców za ich ignorację, brak zasad moralnych, żądzę władzy, etc. Może się oczywiście zdarzyć (choć z pewnością należy to do rzadkości), że krytyka wywoła w nich uczucie wstydu lub poczucie winy, ale w książce nie jest przedstawiony żaden zestaw zasad i kryteriów, które poważni politycy mogliby próbować uwzględniać przy podejmowaniu lepszych w skutkach decyzji w przyszłości.

Podsumowując, Wielka Wojna w Obronie Cywilizacji jest dziełem o wyjątkowej wadze i znaczeniu. Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę jedyne w swoim rodzaju doświadczenie reporterskie autora, połączone z doskonałym, pełnym pasji i konkretu językiem, za pomocą którego opisuje on wojnę i jej wpływ na losy Bliskiego Wschodu. Szczegółowość opisów i relacji połączona ze swoistym brakiem uprządkowania chronologicznego i geograficznego może okazać się przytłaczająca, zwłaszcza dla nieobeznanego z tematem czytelnika. Książka Fiska jest dziełem głęboko przygnębiającym, wynika zeń bowiem, iż Bliski Wschód stanowi region skazany na wieczną przemoc i bezprawie, w których kres mógłby wierzyć tylko naiwny głupiec. Tymczasem niezależnie od tego, jak tragiczne były ostatnie trzy dziesięciolecia, mogą one stanowić cenną lekcję na przyszłość - trzeba mieć przynajmniej taką nadzieję.

Robert Fisk, The Great War for Civilisation: The Conquest of the Middle East, wydawnictwo Fourth Estate, Londyn, Wielka Brytania 2005, s. 1366.

Stephen Humphreys
tłumaczenie: Sebastian Maćkowski


Recenzja ukazała się pierwotnie w "The Washington Post", a polskie tłumaczenie w "Aneksie", społeczno-kulturalnym dodatku "Trybuny".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku