Petras: Kryzys kapitalizmu w Stanach Zjednoczonych

[2006-08-31 19:56:09]

Przez lata intelektualiści: postępowi, lewicowi, radykalni oraz niektórzy pesymiści z Wall Street przepowiadali upadek kapitalizmu w Stanach Zjednoczonych. Pomimo wzrostu liczby miliarderów oraz korporacji i funduszy inwestycyjnych osiągających bezprecedensowe zyski nasi jasnowidze nie zamierzali zmienić zdania. Nic bardziej nie zdyskredytowało amerykańskiej lewicy, jak jej apokaliptyczne wizje na temat upadku kapitalizmu. Podczas gdy lewica w USA zastanawia się nad upadkiem kapitalizmu, większość pracowników skarży się na swoich pracodawców, z powodu intensyfikacji wyzysku, jaki na nich się uprawia. Wyzysk ten przejawia się w wydłużaniu czasu pracy, za pomocą redukcji urlopów wypoczynkowych, zwolnień chorobowych, dni wolnych od pracy. To oczywiście przekłada się na wzrost produkcji, a co za tym idzie - większe zyski.

Do kryzysu nie doszło, ponieważ korporacje, banki oraz rząd przerzuciły na barki pracowników koszty dostosowywania się do wymagań rynku. To co nazywamy kryzysem kapitalizmu, jest w rzeczywistości kryzysem pracy, czyli redukcją -relatywną i bezwzględną - poziomów życia, którą to możemy zaobserwować w:
- likwidacji planów dot. funduszy emerytalnych finansowanych przez korporacje
- redukcji planów dot. ubezpieczenia zdrowotnego
- wzroście kosztów energii, leczenia, edukacji, który nie jest zawarty we wskaźniku wzrostu cen konsumpcyjnych
- wzroście uposażeń liderów związkowych, który to powoduje, że poziom życia pracowników się zmniejsza, a zyski korporacji się zwiększają
- deregulacji praw pracowniczych, zdrowotnych oraz praw ochrony konsumenta.

W celu odnowienia radykalizmu nie musimy koncentrować się na wizji upadku kapitalizmu, lecz na stopniu intensyfikacji eksploatacji pracowników, środowiska naturalnego i konsumentów przez kapitał korporacyjny, który to pozwala amerykańskiej ekonomii cały czas rosnąć. Przepowiednie dotyczące upadku kapitalizmu opierają się na słabej argumentacji, którą możemy łatwo obalić.

Mity na temat końca

W ostatnim czasie operowało się różnorodnymi argumentami wspierającymi tezę dotyczącą upadku kapitalizmu, takimi jak np.:

1) wysoki deficyt budżetowy
2) ujemny bilans handlowy
3) spekulacyjna natura ekonomii amerykańskiej
4) słabość waluty amerykańskiej
5) kryzys energetyczny
6) nietrwałość modelu amerykańskiego
7) eksport za granicę prac wymagających wysokich umiejętności

Argumenty te przytacza się razem lub oddzielnie. Zajmijmy się każdym z nich.

Wysoki deficyt budżetowy

Prorocy podkreślali, że deficyt doprowadzi do stagnacji ekonomicznej. Spójrzmy na wskaźniki, które mówią nam co innego. Deficyt zmniejszył się z 3,2 proc. w lutym do 2,3 proc. w lipcu. Powodem jest 11-procentowy wzrost w dochodach państwa. Wzrost ten miał miejsce, ponieważ właściciele kapitału mieli spore zyski, a zarządzający nim mieli spore uposażenia - kosztem pracowników, których eksploatacja w ostatnich latach była bezprecedensowa. Centralizacja i koncentracja kapitału w pierwszej połowie 2006 roku była niewiarygodna. Fuzje i przejęcia osiągnęły sumę ponad 1 biliona 930 tysięcy dolarów. Siłą sprawczą takiego stanu rzeczy jest niesamowita zdolność kapitału do redukcji kosztów pracy oraz przenoszenia produkcji w obszary o niskich płacach i zobowiązaniach podatkowych. Fuzje i przejęcia mają miejsce, ponieważ nie ma oporu związków zawodowych wobec zamykania fabryk. Nie ma presji na pracodawców. Narzekanie na deficyt budżetowy to główny argument bankierów i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Według nich deficyt powoduje inflację oraz deprecjacje waluty. Niezrozumiałym jest fakt, że lewica podnosi ten argument uważając deficyt za katastrofę. W rzeczywistości nie chodzi o deficyt tylko o formę w jakiej się przejawia. Przejawia się on w cięciach fiskalnych dla ludzi bogatych i wydatkach zorientowanych na wysokie technologie służące potrzebom militarnym. Wielkość deficytu jest bardzo elastyczna, gdyż klasy pracujące doznają cały czas cięć w wydatkach na emerytury, służbę zdrowia, doświadczają wzrostu wydatków na energię. Byłby problem, gdyby walka klas spowodowała redystrybucje PKB w kierunku klas mniej uposażonych, a co za tym idzie, zmniejszyłaby się stopa wyzysku (produktywności).

Ujemny bilnas handlowy

Kolejnym z argumentów apokaliptycznej lewicy jest ujemny bilans handlowy Stanów Zjednoczonych. USA przez ostatnie 25 lat mają ujemny bilans handlowy, który wcale nie spowodował katastrofy. Ten argument można łatwo obalić, kiedy spojrzymy na pewne dane. Dolar jest podstawową rezerwą walutową w dzisiejszym świecie. Cały czas ma się dobrze, pomimo ostrzeżeń niektórych państw, że zamierzają go porzucić. Stany mają bardzo dobre stosunki z państwami azjatyckimi, a te zależą - w znacznej mierze, od eksportu do USA. Przez ostatnie 15 lat państwa Azji zakupują dolary i trzymają je jako rezerwy walutowe. Pomimo zmniejszenia się wartości dolara w stosunku do euro, państwa azjatyckie nie porzuciły tej waluty. Od 2004 do 2006 roku Chiny zwiększyły swoje rezerwy walutowe o 300 milionów dolarów netto.

Usprawiedliwienie tego stanu rzeczy możemy rozpoznać w chińskim modelu rozwoju. Elity chińskie kładą duży nacisk na sektor eksportowy, w który zainwestowana jest większa część zysków. Oczywiście właśnie w tych sektorach mamy barbarzyńskie warunki pracy. Przy takim stanie rzeczy wzbogacają się chińskie elity, japońskie i zachodnie koncerny. Ten fakt powoduje, że to właśnie od eksportu zależy wzbogacanie się chińskich elit. One nie preferują zmian i wolą każdego roku siedzieć na coraz większej ilości dolarów.

Spekulacja

Kolejnym mitem, z którym należy się rozprawić jest mit spekulacji. To prawda, amerykańska ekonomia posiada silny sektor spekulacyjny, który to powoduje chwiejność rynku. Efekty działalności spekulantów nie są katastroficzne, a jeżeli oddziaływują, to przede wszystkim na pracowników, drobnych sprzedawców oraz przyszłych emerytów. Jednak nie cała gospodarka USA ma charakter spekulacyjny. USA są wielkim producentem i eksporterem zaawansowanych technologii. Przez ostatnie sześć lat to właśnie Stany Zjednoczone były pierwszym eksporterem zaawansowanych technologii. USA są liderem w innowacyjności, jeżeli mierzymy ten czynnik liczbą przyznanych patentów każdego roku. Po za tym nie istnieje jasne rozróżnienie między kapitałem spekulacyjnym, a produkcyjnym. Obydwa są wymieszane. Jeden szybko przemieszcza się w kierunku drugiego, tam gdzie występuje mniejsze ryzyko i większy zysk.

Prawdziwy kryzys nie istnieje w kapitale spekulacyjnym w samym sobie, lecz w formie w której jego ruchy dotykają klasę pracowniczą. Mówiąc precyzyjniej, w formie, w jakiej wpływa on na władzę społeczną pracowników, czyli zdolność ich wpływania na jego kontrolę w celu zredukowania poziomu eksploatacji oraz utrzymania stabilnego miejsca pracy. W ubiegłych 20 latach aktywność spekulacyjna doprowadziła do paru okresowych "kryzysów", ale nie były one kryzysami kapitalizmu. W większości dotknęły one funduszy emerytalnych oraz detalicznych handlowców, doprowadzając do bankructw i masowych zwolnień.

Słaby dolar

Innym argumentem, wspierającym teorię upadku kapitalizmu, jest słabość waluty amerykańskiej, którą nasi jasnowidze łączą z bilansem handlowym. W ubiegłych 20 latach dolar się umacniał i osłabiał, według stóp procentowych, wydarzeń politycznych i wahań gospodarki amerykańskiej. Regularnie, słabość dolara wzmacniała eksporterów, którzy wypracowywali nadwyżkę, utrzymując niski deficyt handlowy. Z jednej strony żądanie silnego dolara, a z drugiej żądanie niskiego deficytu handlowego, to ekonomia Vudu uprawiana przez naszych jasnowidzów. Słaby dolar pozwala Stanom Zjednoczonym istnieć na rynkach eksportowych. Rekordowe niskie stopy procentowe pozwalają amerykańskim konsumentom kupować domy, meble, samochody i inne dobra konsumpcyjne na kredyt. Prawdziwym problemem słabego dolara jest fakt, że kapitaliści amerykańscy nie zainwestowali go w przemysł eksportowy USA na wielką skalę, nie podnieśli udziału państwa w rynku światowym. Wytransferowali zyski za granicę i zainwestowali je w wysoko wykwalifikowaną siłę roboczą, która jest coraz gorzej opłacana, a wskutek tego wymuszają redukcję kosztów pracy w USA. Wszystko to w celu zagarnięcia coraz większych zysków.

Kryzys energetyczny

Generalnie, argumenty tyczące się kryzysu energetycznego są następujące:

1) wysokie ceny ropy naftowej
2) brak inwestycji w alternatywne źródła energii
3) wpływ przemysłu motoryzacyjnego
4) skąpstwo szejków arabskich

Rzeczywiście, wysokie ceny paliw spustoszyły domowe budżety, możliwe jest też, że w następnych dekadach zostaną wyczerpane zapasy ropy naftowej, ale na tej podstawie przewidywanie kryzysu kapitalizmu jest przesadą. Przemysł naftowy z Bliskiego Wschodu, Afryki i Ameryki Łacińskiej współpracuje z bankami amerykańskimi i europejskimi, co powoduje większą płynność finansową i większe zyski. Pieniądze pochodzące z przemysłu naftowego zamienia się na dolary i euro. Większość sprzedaży ropy naftowej realizowana jest przez amerykańskie i europejskie firmy. W innych słowach: deficyt handlowy kompensowany jest przez zyski - z przemysłu naftowego, przepływające z powrotem do USA i Europy. Prawdziwy problem istnieje w tym: w jaki sposób ustala się ceny oraz w jaki sposób redystrybuuje się zyski? Podaż i popyt to tylko część historii. Istotne jest, to: Jaka jest polityka inwestycyjna firm naftowych? Jaka jest konfiguracja władzy w krajach dysponujących złożami ropy naftowej i gazu ziemnego?

Kapitalizm może przeżyć, tak jak inny sposób produkcji, liczne kryzysy dopóki nowa klasa nie będzie w stanie zastąpić go innym systemem - prawdopodobnie socjalistycznym, jednak mechanizmy wewnętrzne kapitalizmu nie są w złym stanie, a pracownicy i konsumenci się nie buntują, nie mówiąc już o ich organizacji.

James Petras
tłumaczenie: Patryk Kisling


Artykuł pochodzi ze strony: www.rebelion.org.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku