Janusz Wiśniewski, były wiceprezes zarządu PKN, był wg dziennika najlepiej zarabiającym menadżerem polskiej spółki giełdowej. Powołany na miejsce innego magnata finansowego Jacka Walczykowskiego, przez pół roku zarobił aż 4 355 tys. zł. Dziś jest partnerem korporacji Ernst & Young. Firma nie chce mówić o jego obecnych zarobkach. Wiadomo tylko, że są wielkie - pisze w "SE" Aleksandra Bielatko.
Gazeta podaje także wysokość zarobków innych władców polskiej gospodarki. Prezes zarządu TP S.A. Marek Józefiak w zeszłym roku zarobił 3 801 tys. zł, czyli ok. 2 tys. zł na godzinę. Wiceprezes zarządu Pekao SA Luigi Lovaglio w 2005 r. za swą pracę otrzymywał 305 tys. miesięcznie (1,9 tys. zł na godzinę).
Według najnowszego raportu firmy badawczej Sedlak and Sedlak do dziesiątki najlepiej opłacanych menadżerów polskich spółek giełdowych należą też:
- Cornelius O’Sullivan, wiceprezes zarządu Banku Zachodniego WBK od stycznia do kwietnia 2005 r. - za trzy miesiące dostał 3236 tys. (z odprawą)
- Wojciech Mądalski, do 13 września br. prezes zarządu Netii, ponad 348 tys. zł na miesiąc
- Marek Józefiak, prezes zarządu TP S.A., prawie 317 tys. na miesiąc
- Sławomir Sikora, prezes zarządu Banku Handlowego w Warszawie - ponad 275 tys. miesięcznie
- Wojciech Haase, członek zarządu banku Millennium, ponad 270 tys. na miesiąc
- Julianna Boniuk-Gorzelańczyk, członek zarządu banku Millennium, ponad 270 tys. na miesiąc
- Krzysztof Korba, prezes zarządu Softbanku, ponad 286 tys. na miesiąc
- Sławomir Sikora, prezes zarządu w Banku Handlowego, 275 tys. na miesiąc
- Józef Kancer, prezes zarządu w banku BPH S.A., ponad 258 tys. na miesiąc.