
Mateusz Stolarz: Prezydent z plantacji bananów. Elity, przemoc i nowa twarz prawicy
Ekwador, kraj o niezwykłym bogactwie przyrodniczym, ale równie dramatycznej historii politycznej – od krwawych zamachów stanu w XX wieku, przez... [0]
Tomasz Markiewka: Tylko obniżka składki zdrowotnej czy już psucie państwa?
Największymi przegranymi okazują się w tej sytuacji osoby na etacie. Najwyraźniej nie są potrzebne gospodarce i wszystkie powinny założyć... [0]
Wojtek Boliński: Lewica w Polsce boi się własnego cienia
Nie można mieć popularnej posłanki w swoich szeregach i nie mieć jednocześnie. Wybór jest dość prosty: albo osoby nieheteronormatywne, albo... [10]
Slavoj Žižek: Najlepsze rozwiązanie dla Europy? Pryncypialny pragmatyzm
Dziś Europa wyraźnie nie jest traktowana jako główna sojuszniczka USA, więc należy rozważyć między innymi możliwość strategicznego sojuszu z Chinami... [4]
Tomasz S. Markiewka: Niepamięć to przepis na polityczną katastrofę
Nie mamy w Polsce pamięci społecznej po pandemii COVID-19. Jest tylko jedna duża grupa, która dobrze pamięta pandemię i umie wykorzystać ją... [1]
Xavier Woliński: USA kontra reszta świata
Nie ma chyba bardziej żałosnego komentatora niż „geopolityk”. Wydaje mu się, że „na chłodno” analizuje fakty i jest ponad te... [6]
Więcej...


Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Dzisiaj o tym, jak prawacy wpadli w szał, bo inni mają czelność dobrze się bawić.
W poprzedni weekend przez internet, a zwłaszcza takie szemrane... [0]
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Skłonność do pisania krótkich form wynika często z potrzeby szybkiego wyrażenia tego, co irytuje. A powodów do irytacji nie brakuje; głośne rozmowy w... [0]
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
W ciągu ostatnich kilku lat (powiedzmy 6) przez krakowskie Teatry przewinęło się sporo Brechta. Zaryzykowałbym twierdzenie, że jest modny bardziej... [0]
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Ponowoczesność miała być erą ironii, która z góry rozbraja wszelką przemoc i usuwa ją z życia społecznego. Dziś jednak ironia jest narzędziem... [0]
Więcej...


Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Na zachętę zacznijmy od tego, że tę książkę warto przeczytać, niezależnie od wszelkich jej słabości. I to nie tylko dlatego, że mieliśmy rzadką... [0]
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Na najnowszą premierę WTW warto się wybrać. Oczywiście osoby bardzo religijne i bardzo pruderyjne mogą nie doświadczać entuzjazmu w trakcie oglądania... [0]
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Bywają książki obok których nie da się przejść obojętnie. Bywają ludzie, którzy zostawiają za sobą konkretne dzieła, które zapadają w pamięci... [0]
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Niepokoi wyraźne w książce przedmiotowe podejście do człowieka. Pogłębiające się nierówności, bieda i zablokowane ścieżki awansu społecznego martwią... [0]
Więcej...


Wielgosz: Supermocarstwo w naftowym bagnie
[2006-10-29 16:57:01]
Wbrew różnym modnym teoriom dopatrującym się źródeł współczesnych konfliktów w zderzeniach cywilizacji, wojnach informacyjnych czy fundamentalizmie religijnym, główną stawką w rywalizacji światowych potęg pozostają surowce. Taka jest teza, od której zaczyna swą głośną książkę amerykański politolog Michael Klare. Już sam tytuł pracy zatytułowanej „Krew i nafta” sugeruje dobitnie, który z surowców autor stawia na szczycie priorytetów poszczególnych rządów. W istocie wagę ropy naftowej dla współczesnych gospodarek i społeczeństw (w tym dla pewnego stylu życia, rozpowszechnionego na bogatej Północy globu) trudno przecenić. Kwestia ta stała się ostatnio szczególnie wyrazista przede wszystkim za sprawą wojen w Iraku, Afganistanie, Palestynie, Libanie. Dziś już mało kto jest skłonny dawać wiarę zapewnieniom administracji prezydenta Busha, że najważniejsze składniki jego polityki zagranicznej, tzn. „permanentna wojna z terrorem”, okupacja Iraku i wsparcie dla agresywnych działań Izraela przeciw Libanowi i Palestyńczykom mają na celu promocję demokracji na Bliskim Wschodzie. Klare przekonuje, że obecne wojny nie są konsekwencją wydarzeń z 11 września 2001. Jest wręcz przeciwnie, to owe wydarzenia pozostają skutkiem amerykańskiej strategii zapewnienia dostępu do ropy.
Wszystko zaczęło się w lutym roku 1945 gdy prezydent Roosevelt spotkał się z królem Arabii Saudyjskiej Ibn Saudem. Podczas tego spotkania amerykański prezydent zobowiązał się do wsparcia i obrony monarchii w Rijadzie w zamian za gwarancję dostępu do złóż ropy na półwyspie Arabskim. Porozumienie to ustanowiło model amerykańskiej polityki naftowej. Odtąd USA stały się gwarantem trwałości rządów różnych autorytarnych reżimów w zamian za dostęp do pól naftowych położonych w ich krajach. Obok Arabii Saudyjskiej na liście znalazły się m.in. Irak szacha Pachlawiego, Indonezja generała Suharto, feudalne emiraty znad Zatoki Perskiej, Kolumbia, Uzbekistan, Turkmenistan, Nigeria i wiele innych. Z polityką naftową wiąże się także wsparcie udzielane takim łamiącym prawa człowieka państwom jak Izrael, Turcja, Jordania czy Egipt. Wszystkie one mogą się cieszyć amerykańską przyjaźnią i „opieką” głównie dlatego, że położone są w pobliżu obszarów bogatych w ropę lub na szlakach jej transportu.
Jakościowa zmiana przyszła wraz z rewolucją w Iranie w roku 1979 oraz radziecką interwencją w Afganistanie. Prezydent Jimmy Carter uznał wówczas, że kwestie związane z dostępem do ropy należą do domeny bezpieczeństwa narodowego USA, otwierając w ten sposób drogę do bezpośredniego zaangażowania militarnego Ameryki w roponośnych regionach całego globu. Wcześniej na Bliskim Wschodzie wielokrotnie interweniowała CIA (np. inspirując i wspierając obalenie demokratycznego premiera Iranu Mossadeka w roku 1953).
Interwencja w Libanie w roku 1982 rozpoczęła etap jawnej militaryzacji amerykańskiej polityki bliskowschodniej. Kolejnymi krokami na tej drodze były wojna w Zatoce w 1991, okupacja powietrzna Iraku w latach 90. a wreszcie obecne wojny w Afganistanie i Iraku oraz groźby pod adresem Iranu i Syrii.
Niebezpieczeństwo kolejnych wojen wiąże się z rosnącym stopniem uzależnienia od zagranicznej ropy. Jeżeli w roku 1973 tylko 30% ropy konsumowanej przez północnoamerykańską gospodarkę pochodziło z importu, to już w 1977 udział ten wynosił 45%. Od kwietnia 1998 USA importują ponad 50% zużywanej ropy.
Klare wskazuje, że objęcie władzy przez konserwatywną ekipę George'’a W. Busha znacznie zaostrzyło wszystkie negatywne konsekwencje uzależnienia od ropy. Powiązania między rządem w Waszyngtonie a wielkimi koncernami naftowymi mają w USA wielką tradycję, ale po wyborach roku 2000 w Białym Domu zasiedli urzędnicy bezpośrednio reprezentujący interesy sektora naftowego.
Condoleezza Rice była szefową rady nadzorczej Chevronu a jej imieniem nazwano jeden z taknowców pływających dla tej firmy, Dick Cheney ciągle pobiera rodzaj pensji z kasy Halliburtona a o naftowych powiązaniach rodziny Bushów nie trzeba nawet wspominać. Trudno nie dostrzec związku między tymi faktami a strukturą priorytetów polityki energetycznej przyjętych przez Waszyngton w dokumencie pt. Narodowa Polityka Energetyczna (NEP) z maja 2001 roku. Dokument zredagowany pod nadzorem Cheneya preferuje poszukiwanie nowych zasobów i zwiększenie zaangażowania w obronę starych. Zamiast programu oszczędnościowego zalecanego przez wielu specjalistów dowodzących, że światowe zasoby ropy naftowej ulegają powolnemu wyczerpywaniu(1), faktycznie proponuje się rozpoczęcie odwiertów na obszarach rezerwatów w USA oraz intensyfikację rywalizacji o pola naftowe wokół morza Kspijskiego oraz na terenach byłych republik ZSRR.
Wedle Klare'’a to właśnie wytyczne NEP, a nie chęć walki z terroryzmem determinują politykę zagraniczną USA. Autor przestrzega, że koszty takiego postępowania będą stale rosnąć. Ceną naftowej zależności jest nie tylko wsparcie dla niedemokratycznych reżimów, setki miliardów (a właściwie już biliony) dolarów wydanych na utrzymanie baz wojskowych i prowadzone wojen, ale przede wszystkim zanieczyszczenie środowiska, życie tysięcy amerykańskich żołnierzy (i setek tysięcy cywilów w krajach, gdzie te wojny się prowadzi) oraz groźba konfliktów na znacznie większą skalę. Jedynymi beneficjentami takiego stanu rzeczy są międzynarodowe korporacje naftowe i motoryzacyjne. Każdy kto chciałby wyciągnąć Amerykę z naftowego bagna musiałby stawić im czoła.
Michael T. Klare, "„Krew i nafta. Niebezpieczeństwa i konsekwencje rosnącej zależności Ameryki od importowanej ropy naftowej"”, tłum. Arkadiusz Czerwiński, Agencja Reklamowa i Wydawnicza AKCES, Warszawa 2006, s. 270
Przemysław Wielgosz
Recenzja ukazała się w polskiej edycji pisma "Le Monde Diplomatique".
|
lewica.pl w telefonie
Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:
-
Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
-
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
-
Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
-
Poszukuję
-
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
-
Historia Czerwona
-
Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
-
Szukam książki
-
Poszukuję książek
-
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
Więcej ogłoszeń...
22 kwietnia:
1870 - W Symbirsku urodził się Włodzimierz Lenin, przywódca rewolucji bolszewickiej.
2007 - Miała miejsce I tura wyborów prezydenckich we Francji - do II tury przeszli Nicolas Sarkozy i Ségolène Royal.
2009 - Afrykański Kongres Narodowy wygrał wybory parlamentarne w RPA.
2011 - W Omanie ok. 3 tys. demonstrantów wyszło na ulice miasta Salala, żądając od sułtana przeprowadzenia reform.
2012 - We Francji odbyła się I tura wyborów prezydenckich, w której zwyciężył kandydat socjalistów François Hollande przed urzędującym prezydentem Nicolasem Sarkozym.
?