Warszawa: Kobiety przerywają milczenie

[2006-11-14 21:41:10]

Blisko 60 osób protestowało dziś pod budynkiem Sejmu, domagając się liberalizacji obowiązującej obecnie, bardzo restrykcyjnej tzw. ustawy antyaborcyjnej. W obecności mediów, kilkanaście kobiet w różnym wieku trzymało w rekach tabliczki z napisem Miałam aborcję. Organizatorki pikiety zapowiedziały, że takie protesty będą się odbywały co tydzień. Następna – we wtorek, 21 listopada, rozpocznie się o godz. 18:00 pod Sejmem.

Głównym celem protestu był tzw. zbiorowy coming out, czuli publiczne powiedzenie przez kobiety o tym, że miały aborcję. Podobne akcje miały miejsce w latach 70. w kilku krajach zachodnich, kiedy znane kobiety m.in. we Francji i Niemczech oświadczyły publicznie, że przerwały ciążę. Działaczki i działacze grupy „Pro Choice 2006”, organizującej ten protest, mają nadzieję, że również w Polsce dojdzie wreszcie do przełamania tabu i zmowy milczenia w tej sprawie i że znane kobiety odważą się powiedzieć głośno to samo. Zwłaszcza że we Francji, ryzykując osobiście 3 latami więzienia, o tym, że przerwały ciążę, odważyły się powiedzieć takie postacie, jak m.in. Catherine Deneuve, Jean Moreau, Margerite Duras, Françoise Sagan, Marina Vlady, a w Niemczech m.in. Romy Schneider.

Prowadząca pikietę Katarzyna Bratkowska z Porozumienia Kobiet 8 Marca i Komitetu Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników poinformowała zebranych, że w ostatnich latach jedyną znaną osobą w Polsce, która powiedziała publicznie (w TVN 24) o tym, że miała aborcję, była Wanda Nowicka, przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i niedawna kandydatka na Prezydenta Warszawy z ramienia Polskiej Partii Pracy.

Wcześniej o przerwaniu ciąży mówiły otwarcie m.in. Nina Andrycz, a także pisarka Anna Bojarska. Z faktem, że miała aborcję nie kryła sie nigdy Ewa Dąbrowska-Szulc,przewodnicząca Stowarzyszenia "Pro Femina", która podobnie jak Nowicka powiedziała o tym również podczas demonstracji na rzecz legalnej aborcji, 4 listopada br. Na dzisiejszej pikiecie obecna była też pisarka Hanna Samson, która w geście solidarności również trzymała tabliczkę z napisem Miałam aborcję.

Dzisiaj, w wypowiedziach dla dziennikarzy, o o przerwaniu ciąży – jeszcze w czasach Polski Ludowej – opowiedziała Irena Komorowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia oraz działaczka KPiORP. Wtedy miałam już dwoje dzieci i wiedziałam, że nie mogę sobie pozwolić na następne. Chciałam być odpowiedzialna - mówiła Komorowska. Gdy aborcja była w Polsce legalna, jako pielęgniarka, po prostu wybrałam sobie szpital na Karowej i w normalnych, bezpiecznych warunkach, bez poczucia strachu i powszechnego potępienia, mogłam przerwać ciążę. Taką możliwość powinny mieć również kobiety w dzisiejszej Polsce - oceniła działaczka związkowa.

Zebrałyśmy się tu po to, by przerwać milczenie, które jest wynikiem lęku i propagandowego zastraszania kobiet przez ostatnie kilkanaście lat. Kobiet piętnowanych jako "morderczynie", milionów Polek, którym nie przyznaje się prawa do korzystania z własnego sumienia i decydowania o swoim życiu - - mówiła Bratkowska. Milczenie znanych kobiet, które prywatnie mówią o tym, że przerwały ciążę, jest najlepszym dowodem zastraszenia, a nie tego, że oznacza ono zgodę. Dziś razem mówimy głośno: Tak, miałam aborcję. Podobnie jak Francuzki, Niemki i kobiety z innych krajów, nie zgadzamy się na ustawy wymierzone w wolność kobiet i ich elementarne prawa - podkreśliła. Istnieje dziś niewielki margines wolności, ale tylko dla ok. 20 proc. społeczeństwa - tych, które stać na zabieg w podziemiu. Cała reszta albo skazana jest na rodzenie niechcianych dzieci, albo na przerywanie ciąży na własną rękę, w warunkach zagrażających zdrowiu i życiu. Domagamy się powszechnej edukacji seksualnej, dostępności środków antykoncepcyjnych i legalnej, bezpłatnej i bezpiecznej aborcji - apelowała Katarzyna Bratkowska.

Uczestnicy protestu podkreślali, że wbrew temu, co się powszechnie mówi, obecna tzw. ustawa antyaborcyjna nie jest żadnym kompromisem, bo powstała pod naciskiem Kościoła katolickiego. W latach 90., jako wyraz wdzięczności wobec Kościoła ze strony dawnych środowisk opozycyjnych, głównie ówczesnej Unii Demokratycznej. Kiedy władzę przejęła pseudolewica - Sojusz Lewicy Demokratycznej - mimo wyborczych zapowiedzi jej zliberalizowania, politycy SLD, a także środowiska Unii Wolności i "Gazety Wyborczej", właściwie jawnie przehandlowały prawa kobiet w zamian za poparcie Kościoła dla referendum o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej.

Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ mamy dość hipokryzji, panującej w tym okrągłym budynku - mówiła, wskazując na budynek Sejmu Komorowska - Zakaz aborcji uderza przede wszystkim w kobiety ubogie, bezrobotne i te, które już mają kilkoro dzieci i nie stać ich na utrzymanie kolejnego dziecka. Nie stać ich również na zabieg w podziemiu aborcyjnym - stwierdziła działaczka związkowa. Na aborcję stać kobiety bogate, może też żony lub kochanki tych polityków, którzy tak zawzięcie bronią tzw. życia poczętego. One po prostu wsiadają do samochodu, jadą za granicę i tam, w normalnych i bezpiecznych warunkach, mogą przerwać niechcianą ciążę - podkreśliła Komorowska. Nie zgadzam się, by politycy, w większości mężczyźni, decydowali o ciele moim czy mojej córki czy wnuczki. Musimy powiedzieć "dość" tej restrykcyjnej ustawie, przez którą cierpią miliony kobiet - zażądała.

We Francji nie tylko kobiety mówiły głośno o tym, że miały aborcję, gdy była ona zakazana. W 1971 r. 300 francuskich lekarzy, działających w podziemiu aborcyjnym, przyznało się do tego – ryzykując odpowiedzialność karną i utratę prawa wykonywania zawodu - i wystosowało publiczny list, w którym domagali się dla kobiet prawa do legalnej i bezpiecznej aborcji - przypomniała Bratkowska. Gdy na Zachodzie kobiety, m.in. dzięki takim akcjom i ogromnej odwadze cywilnej – znacznie większej niż ta, którą my dziś zmuszone jesteśmy się wykazać - wywalczyły prawo do legalnej i bezpiecznej aborcji, zabieg traktowały jako wielkie święto. Święto Wolności. My dziś zaczynamy nasze święto. Święto Odwagi. Przerywamy milczenie! - zapowiedziała.

Magdalena Ostrowska


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku