Rośnie temperatura kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi w Bielsku-Białej. W mijającym tygodniu na ustach wszystkich mieszkańców była awantura pomiędzy kandydatem do rady miejskiej z ramienia Prawa i Sprawiedliwości (wcześniej ZChN) Stanisławem Piętą, a ubiegającym o prezydenturę Dariuszem Moskałą (Samoobrona).

Moskała oskarża Piętę o zainicjowanie niszczenia jego bannerów wyborczych, natomiast Pięta utrzymuje, iż został uderzony w twarz przez kandydata na prezydenta.

Moskała w trybie wyborczym podał Piętę (słynącego z radykalnych działań takich jak: zniszczenie graffiti przedstawiającego Osame ben Ladena, zakłócenie obchodów Święta Pracy) do sądu za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o bijatyce.

Piętę na rozprawie reprezentował, jego klubowy kolega Janusz Gałkowski, gdyż on sam znajduje się w szpitalu i stwierdza, iż mimo że jest człowiekiem „z natury chętnym do zgody” nie sądzi, aby Moskała na nią zasługiwał. Natomiast sam Moskała nie zainteresowany zbytnio miejscem pobytu Pięty pyta tylko „co robił o pierwszej w nocy w pobliżu moich bannerów?”

Sędzina, pomimo powołania przez obie strony świadków, nie zgodziła się na rozpatrzenie sprawy w trybie artykułu 72 i obydwu radnych obciążyła po połowie kosztami postępowania.

Adwokat reprezentujący interesy polityka Samoobrony zapowiada odwołanie, natomiast on sam polemizuje z decyzją sądu, stwierdzając, iż przez cztery lata ciężko pracował na swój wizerunek.