To, co nazywamy ruchem wolnego oprogramowania, rozszerza się na copyleft, za pomocą którego kopiuje się książki. Uważa pan, że to jest naturalne. Czy filozofia wolnego oprogramowania i filozofia copyleft idą razem w parze?
Nie zupełnie. Książki mają różne cechy. Jedne są encyklopediami, słownikami, praktycznymi poradnikami. Inne są o sztuce, przedstawiają opinie rożnych ludzi. Nie sądzę, aby sprawy etyczne można było oddzielić od charakteru książki. Książki, które służą celom praktycznym takim jak nauka języków, czy poradniki i encyklopedie powinny być rozpowszechniane bezpłatnie. Inne niekoniecznie. Mamy już wolną encyklopedię - Wikipedię. Największą na świecie. Zdaję się, że istnieje też słownik hiszpański, do którego ludzie mają bezpłatny dostęp.
A co pan sądzi o muzyce? Jak się ma do niej filozofia wolnego oprogramowania?
To jest problem bardzo złożony. Nie mam na to pytanie odpowiedzi, która by mnie satysfakcjonowała. Na pewno ludzie powinni mieć prawo do niekomercyjnego dzielenia się muzyką. Jest to konsekwencją zmian technologicznych. Gdy mówimy o książkach, to kiedyś istniały wyłącznie drukarnie i tylko drukarze mogli skutecznie drukować książki, a więc ten problem nie istniał. Był to problem technologiczny, a nie prawny. Teraz pojawia się problem prawny. Nadchodzące zmiany mogą zupełnie zmienić nasze prawa. Nie zmienią fundamentalnych zasad moralnych, na których one się opierają. Te pozostają niezmienne, ale zmieniają się zastosowania praktyczne opierające się na tych zasadach.
Odrzuca pan termin piractwo na rzecz mówienia o kopii nieautoryzowanej.
Piractwo to napaść na statki. Ta czynność jest czymś bardzo złym. Dzielenie się z innymi ludźmi nieautoryzowanymi kopiami: muzyki, filmów, oprogramowania jest czymś dobrym. Nazywam to kooperacją społeczną. Porównywanie tych dwóch czynności to jakieś nieporozumienie. To akt propagandowy wydawców. Nie zamierzam mówić językiem wydawców.
Przejdźmy teraz do free software. Czy nie uważa pan, że w perspektywie może ono wzmocnić pozycje monopoli?
Może tak się zdarzyć, jednak nie możemy karać kogoś, tylko dlatego że chcę się podzielić ze społeczeństwem nieautoryzowaną kopią oprogramowania.
W jaki sposób skorzystają nasi potomni na wolnym oprogramowaniu?
Będą mieli kontrolę nad wszystkimi komputerami. Kiedy używasz oprogramowania, które nie jest wolne - kontrolę nad tym, co robi twój komputer ma autoryzowany właściciel oprogramowania. W społeczeństwie, w którym wolne oprogramowanie jest czymś oczywistym, kooperacja i współpraca pomiędzy członkami społeczeństwa jest promowana, a nie zabroniona tak jak obecnie.
Czy uważa pan GPL(1) za negację własności intelektualnej?
W terminologii prawnej, możemy powiedzieć, że jest to korzystanie z praw autorskich, a nie ich negacja. Terminy prawne są jasne. Z moralnego punktu widzenia możemy powiedzieć, że jest to zadecydowanie niebycia strażnikiem tego oprogramowania, niepilnowania tego, czy inni będą go kompilować, przerabiać, ulepszać. Dlatego też uważam, że pogwałcenie licencji wolnego oprogramowania jest czymś niemoralnym. Nie dlatego, że narusza się jakąś licencję, ale dlatego, że narusza się licencję publiczną.
Nasz ruch hakerski ma wiele wspólnego ze światem nauki. Czy naukowcy są podobni do hakerów? Czy ruch hakerski rozszerza się na inne sektory?
Haker, używając terminu angielskiego, oznacza kogoś, kto posługując się zdolnościami i inteligencją, podejmuje się rozwiązania trudnego zadania. Nie oznacza to, że ten ktoś ma pracować sam czy z innymi. Nie oznacza to też, że ma pracować z komputerami. Można być hakerem rowerowym. Haker używa swoich umiejętności, w celu zrobienia czegoś niespodziewanego i zaskakującego. Oczywiście ten termin zaskoczenie należy rozumieć w sensie pozytywnym. Haker posiada cechy wspólne z postacią bohatera średniowiecznego, który starał się udowodnić innym, że posiada duże umiejętności rywalizując z innymi.
Ale nie robi tego dla pieniędzy?
Nie robi tego dla pieniędzy, tylko dla pokazania swojej siły, zdobycia tożsamości.
Pekka Himanen i Linus Thorvalds uważają, że ideologia wolnego oprogramowania ma wiele wspólnego z duchem lat sześćdziesiątych w Kalifornii.
Ja nie pooddzielam tej opinii.
Nie?
Kontrkultura była przeciwko racjonalności i nauce. Z tym się nie zgadzałem i się nie zgadzam. Jednak w duchu lat sześćdziesiątych była też inna idea, która mówiła, że pieniądze to nie wszystko. Z tym się zgadzam całkowicie.
Czy wolne oprogramowanie sytuuje się na lewym czy prawym skrzydle sceny politycznej?
Czuję się lewicowcem. Chciałbym, aby wolne oprogramowanie było używane przez ludzi myślących lewicowo. W Stanach Zjednoczonych tak nie jest. Większość użytkowników wolnego oprogramowania to ludzie o poglądach prawicowych. To libertarianie, z którymi się nie zgadzam. Uważam, że powinniśmy dbać o chorych, biednych. Nie powinniśmy dopuszczać do tego, aby ludzie umierali z głodu.
Możemy powiedzieć, że wolne oprogramowanie znajduje się pomiędzy lewym i prawym skrzydłem?
Oj nie! Free Software to inne skrzydło, ale na pewno nie znajduje się one pomiędzy prawicą i lewicą.
Można pana określić lewicowym liberałem, jednak lewica liberalna jest technofobiczna.
Ma pan rację, jestem technofobem i uważam, że jest wiele powodów, aby nim być. Komputery tworzą niebezpieczeństwo stworzenia państwa totalitarnego, o jakim panu się nawet nie śniło.
Niebezpieczeństwo cyberpunku(2)?
Tak, niebezpieczeństwo zbliża się szybkimi krokami. Są plany, wedle których będzie można za pomocą komputerów identyfikować ludzi przechadzających się po ulicy. To jest bardzo niebezpieczne dla wolności obywatelskich. Ta technologia w rękach opresyjnego rządu, jakim jest obecny rząd Stanów Zjednoczonych, który nie szanuje podstawowych praw i wolności obywatelskich ani demokracji, jest bardzo niebezpieczna.
Przypisy:
1. GPL - General Public License (Powszechna Licencja Publiczna), jedna z licencji wolnego oprogramowania sformułowana przez Richarda Stallmana i Ebena Moglena w 1988 roku.
2. Cyberpunk - nurt w literaturze sciene-fiction oraz filmie, który skupia się na zaawansowanej technologii, jak komputery i technologia informacyjna, zazwyczaj połączony z różnego rodzaju zamieszaniem w społeczeństwie np. stanem wojennym.
tłumaczenie: Patryk Kisling
Wywiad ukazał się na stronie internetowej www.ciberpunk.info.