Petycja dotyczaca podjęcia prac legislacyjnych nad wprowadzeniem maksymalnych cen za metr kwadratowy nieruchomości
Szanowni Państwo,
W trybie...
Nie dajcie sobie tego wmówić
Do niedawna głównym wrogiem reform klimatycznych były korporacje, które przez lata blokowały je dezinformacją i...
Szare klocki, szklane klatki, depresyjne budynki niszczące ludzkiego ducha – krytykom architektury nowoczesnej nie brakuje...
W Polsce trwa uśmiechnięta czystka. A może nawet – kto wie? – aksamitna rabacja… Co prawda nie brak malkontentów,...
Znaczna część zachodniej lewicy tkwi w przeświadczeniu, że trzeba możliwie szybko dogadać się z Rosją. My ciągle powtarzamy, że to niemożliwe,...
B. Gajdzik, A. Janociński, A. Magiera: Jak się zakłada związek w instytucji kultury?
Tomasz Kozak: Na pohybel wielonarodowym wampirom. Jakiej popkultury potrzebuje lewica
Paweł Jędral: Diuna jak Palestyna
Agnieszka Wiśniewska: Kos. Bohater z podręcznika, który został ziomkiem
Galopujący Major: "1670" - serial, który może odmienić polską telewizję
Jarosław Pietrzak: Napoleon, któremu o nic nie chodziło
"Ruch ruchów" narodził się w USA w czerwcu. Od 27 czerwca do 1 lipca w stolicy stanu Georgia, Atlancie, odbyło się I Forum Społeczne w USA. Miejsce spotkania zostało wybrane nieprzypadkowo, Atlanta jest historycznie bardzo silnie związana z ruchem na rzecz praw obywatelskich. W Forum uczestniczyło 10 tysięcy osób ze Stanów Zjednoczonych i z zagranicy.
Najlepszym sposobem na opisanie tego wydarzenia będzie powiedzenie o tysiącach ludzi którzy niezależnie od siebie w różnych zakątkach kraju zdecydowali się uczestniczyć w budowie zrównoważonego, pokojowego, sprawiedliwego, uduchowionego i harmonijnego porządku na świecie. Przybyli oni do Atlanty aby zobaczyć jak można połączyć ich idee, plany i projekty w większą wizję.
Forum Społeczne w USA to efekt znacznie większego procesu Światowych For Społecznych zapoczątkowanych w 2001 roku w Porto Alegre w Brazylii, który dalej rozprzestrzenił się i doprowadził do szeregu podobnych działań na szczeblu poszczególnych krajów, regionów czy wręcz w skali lokalnej. Celem forów społecznych, jak napisano w Karcie Zasad Światowego Forum Społecznego jest "stworzenie miejsca otwartego na refleksyjną myślenie, demokratyczną debatę nad ideami, formułowanie propozycji, wolną wymianę doświadczeń oraz podejmowanie wspólnych działań grup i ruchów społecznych sprzeciwiających się neoliberalizmowi i chcą działać na rzecz światowego społeczeństwa którego celem jest budowa owocnych relacji między ludźmi oraz między Ziemią i jej mieszkańcami".
Pierwszym sukcesem Światowego Forum Społecznego była koordynacja największej demonstracji w historii przeciwko amerykańskiemu atakowi na Irak w lutym 2003 roku.
Najbardziej uderzające w pierwszym Forum Społecznym w Stanach Zjednoczonych była różnorodność uczestników. Ruchy pokojowe i alterglobalistyczne w USA są często krytykowane za to, że skupiają głównie białych z klasy średniej. Tak jednak nie było w Atlancie. W zgromadzeniu tym uczestniczyli czarnoskórzy, Latynosi, Rdzenni Amerykanie, Azjaci, tubylcza ludność z wielu zakątków świata, kobiety, ludzie młodzi, emeryci, bezdomni, homoseksualiści i działacze związkowi.
W forach społecznych chodzi o tworzenie więzi między ludźmi i między ideami, o znajdywanie rozwiązań przeróżnych problemów. Przykładem jest decyzja Forum, żeby promować projekty hodowania oraz konsumpcji żywności organicznej na poziomie lokalnym co jest zdrowsze dla tych którzy ją spożywają, powoduje, że mniej osób porzuca rolnictwo oraz ogranicza koszty energetyczne transportu takiej żywności. Na Forum zastanawiano się nie tylko nad organizacją kolejnych protestów ale nad alternatywami. Jak powiedziała Nichola Torbett z Sieci Duchowych Postępowców podczas panelu poświęconemu pokojowi: "Martin Luther King nie zainspirował ruchu mówiąc: mam skargę".
Podczas gdy wiele spotkań w Atlancie było poświęconych sprzeciwowi wobec wszelkiego rodzaju niesprawiedliwości i wykorzystywaniu w innych dyskutowano na temat budowy nowych instytucji, praktyk, infrastruktury i polityki dzięki którym możliwa będzie budowa zrównoważonego, pokojowego, pozbawionego przemocy, humanistycznego i sprawiedliwego świata. Odbyło się blisko tysiąc warsztatów, paneli, debat i sesji plenarnych na temat spraw socjalnych, politycznych, ekonomicznych i ekologicznych. Nie tylko sprzeciwiano się wojnie administracji Busha z "islamofaszyzmem", ale także utworzono Towarzystwo Pojednania, rodzaj obywatelskiej inicjatywy dyplomatycznej, która wysłała delegację do Iranu, która odkryła m.in. fakt, że czterech Irańczyków z amerykańskimi paszportami przebywa obecnie w więzieniach w tym kraju bez żadnych zarzutów.
Działania Forum Społecznego trudno porównać z czymkolwiek. Nie jest to demonstracja, ani konwencja, choć znajdziemy tam ich elementy. Forum zbliża ludzi działających na rzecz wspólnego celu, ludzi którzy, gdyby nie Forum, być może nie mieliby możliwości kontaktu. Spotkanie to stwarza możliwość przenikania poglądów. Tak jak wszystkie wielkie miasta na świecie stwarzają możliwość przenikania się kultur tak na Forum Społecznym pojawia się wielki ideologiczny ferment.
Dyskusje osób z różnych organizacji, kultur i ruchów powoduje, że poznają się oni wzajemnie. Jak powiedział Mathew Smucker z Ligi Przeciw Wojnie podczas jednego z warsztatów: "Forum daje uczestnikom możliwość widzenia spraw szerzej, daje możliwość stania się ruchem". Uczestnicy spotkania w Atlancie mieli możliwość poczuć jak ma wyglądać ten "inny możliwy świat". Podczas tego Forum było wiele nadziei i wiele inspiracji. W powietrzu czuło się że dzieje się historia.
Pierwsze Forum Społeczne w USA to wielki krok w procesie budowy prawdziwego globalnego społeczeństwa obywatelskiego które jest konieczne w procesie budowy globalnej demokracji. To że wielkie media praktycznie zignorowały to wydarzenie nie umniejsza jego znaczenia. Historia tworzy się zwykle zanim zauważą ją media, a korzenie ruchów które zmieniają świat wyrastają znacznie wcześniej niż jest to w stanie zauważyć mainstreamowe społeczeństwo.
"Inny świat jest możliwy" to nie zwykły slogan. Forum Społeczne pomaga w tym, żeby powstał ruch ruchów zdolny do zmiany świata.
Joel Federman
tłumaczenie: Szymon Martys
Autor jest wykładowcą Saybrook Graduate School and Research Center w San Francisco. Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku "Tikkun".
