Gorący tydzień na Bliskim Wschodzie

[2008-01-23 18:32:51]

Dwie agendy ONZ zajmujące się pomocą humanitarną w rejonie Bliskiego Wschodu ostrzegły, że izraelska blokada Strefy Gazy zmusi je do zawieszenia dystrybucji pomocy żywnościowej w tym dramatycznie biednym regionie. Chris Gunnes, koordynator jednej z organizacji humanitarnych działających pod patronatem ONZ zaopatrującej w żywność 860 tysięcy uchodźców w Strefie Gazy zapowiedział, że będzie zmuszony do zawieszenia pomocy pod koniec tego tygodnia. Identyczne problemy z koordynowaniem misji ma w związku z blokadą Światowy Program Żywnościowy, druga ONZ – towska agenda pomagająca Palestyńczykom, zaopatrująca w żywność 270 tysięcy mieszkańców Gazy.

Izrael zamknął wszystkie swoje przejścia graniczne ze Strefą Gazy w zeszłym tygodniu, odcinając dostawy niezbędnych paliw i innych produktów do regionu. Bojkotując legalnie wybrany rząd Iszmaila Hanijeh, Izrael prowadzi rozmowy pokojowe z przedstawicielami Fatahu, w tym z prezydentem Mahmudem Abbasem, rządzących na Zachodnim Brzegu Jordanu. Premier Izraela Ehud Olmert odpowiadając na krytykę działań swojego rządu, oświadczył, że mieszkańcy Gazy będą chodzić, i nie będą mieli paliwa do swoich samochodów, ponieważ mają morderczy, terrorystyczny reżim.

Problem mieszkańców Gazy jest jednak znacznie poważniejszy niż brak paliwa do ich samochodów. Oprócz tego, że zamknięte zostały stacje benzynowe, unieruchomiona została jedyna elektrownia w Gazie pogrążając w całkowitej ciemności miasto Gaza. Przestały także działać zależne od elektryczności piekarnie. Brak paliwa dotyka również szpitale w których nie ma czym napędzać generatorów prądu. Mamy do wyboru albo wyłączenie prądu dzieciom na oddziale położniczym albo pacjentom chorym na serce albo zamknięcie sal operacyjnych - mówił pracownik Ministerstwa Zdrowia Moaija Hassanain.

W poniedzialek Liban i Syria wezwały do zwołania nadzwyczajnego szczytu arabskiego celem przedyskutowania problemu izraelskiej blokady i zbrojnych akcji Izraela. Egipski prezydent Hosni Mubarak skierował apel do izraelskiego Ministra Obrony Ehuda Baraka o podjęcie działań celem zakończenia blokady. W słowa egipskiego prezydenta, bliskiego sojusznika USA i polityka znanego z ugodowości względem Izraela, nie uwierzył premier palestyński Iszmail Hanijeh, mówiąc: Potrzebujemy działań a nie oświdczeń. Hanijeh chce, by Egipt otworzył swoje granice ze Strefą Gazy dla dostaw pomocy humanitarnej i dostaw paliw. Tymczasem, w nocy z wtorku na środę dziesiątki tysięcy mieszkańcow Gazy przedarło się przez granicę z Egiptem niszcząc zapory graniczne.

21 stycznia w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu gdzie rządzi nie uznający rządu Iszmaila Hanijeh ruch Fatah, kilkuset Palestyńczyków demonstrowało wzywając Mahmouda Abbasa do zerwania rozmów pokojowych z Izraelem w proteście przeciwko blokadzie Gazy. Prosimy władze Palestyńskie o wstrzymanie negocjacji i żądania od Izraela zaprzestania embraga nałożonego na Gazę jako warunku powrotu do negocjacji - powiedział jeden z uczestników protestu.

Aktywność Izraela w regionie nie ogranicza się w ostatnich dniach do blokowania Gazy. Libańskie władze poinformowały, że w poniedziałek sześć izraelskich bombowców naruszyło przestrzeń powietrzną Libanu nad południową częścią kraju przelatując na średniej wysokości nad miastami Tyre i Naqoura. Libańska obrona przeciwlotnicza odpowiedziała ogniem, najwyraźniej ostrzegawczym, gdyż nie ma informacji o tym, żeby został trafiony któryś z samolotów. Oficjalny komunikat armii libańskiej mówi o tym, że samoloty zostały zmuszone do opuszczenia przestrzeni powietrznej Libanu i odleciały nad palestyńskie terytoria okupowane. Był to drugi taki incydent od czasu zawieszenia broni po trwającej 34 dni wojnie Izraela i z libańskimi bojownikami Hezbollahu w sierpniu 2006 roku.

Bartłomiej Zindulski