Po Drugiej Wojnie Światowej rząd brytyjski utworzył National Coal Board (Krajową Radę Węglową) i znacjonalizował kopalnie. Dzięki nacjonalizacji kopalń, nastąpił wzrost inwestycji, co przyczyniło się do poprawy bezpieczeństwa pracy. Stopa życiowa górników nadal jednak pozostawała niska. W latach 70-tych górnicy przystąpili do walki o podwyżki. Strajkując przeciwko rządowi Partii Konserwatywnej, odnieśli dwa zwycięstwa (w roku 1972 i 1974). Strajk w roku 1974 doprowadził do paraliżu całego państwa. Codziennie miały miejsce kilkugodzinne przerwy w dostawie energii elektrycznej. W końcu, cały kraj pracował tylko 3 dni w tygodniu, ponieważ 4 dni w tygodniu nie było prądu! Rząd podał się do dymisji i zaapelował do wyborców, aby zadecydowali, kto ma rację – rząd czy górnicy. Wyborcy opowiedzieli się po stronie górników głosując na Partię Pracy, a rząd Partii Konserwatywnej poniósł upokarzającą klęskę.
Strategia Thatcher
Jednak 5 lat później (1979 r.) do władzy doszła Margaret Thatcher. Thatcher dobrze pamiętała, że to górnicy obalili poprzedni rząd Konserwatystów, i z wielką determinacją dążyła do zniszczenia związków zawodowych. Thatcher reprezentowała nową strategię klasy panującej – odrzucającą dotychczasową politykę pojednania i kompromisów ze związkami zawodowymi. Strategia Thatcher prowadziła do rozpętania brutalnego konfliktu klasowego. Jej rząd rozpoczął frontalną ofensywę przeciwko wszystkim reformom zdobytym przez brytyjską klasę robotniczą po Drugiej Wojnie Światowej. Państwowe przedsiębiorstwa miały zostać sprywatyzowane, a te, których nie dało się uczynić atrakcyjnymi dla prywatnych inwestorów – zlikwidowane. Rząd Thatcher planował ostre cięcia w wydatkach socjalnych. Szpitale miały zostać zamknięte, ale równocześnie rząd wspierał prywatną służbę zdrowia dla bogatych.
Złamać potęgę górników
Aby zrealizować ten program, Thatcher musiała najpierw zniszczyć potęgę National Union of Mineworkers – NUM (Krajowy Związek Zawodowy Górników). Już w roku 1979 Thatcher zaczęła planować prywatyzację górnictwa. Zapasy węgla (i jego import) zwiększono, a wiele elektrownii przestawiono na produkcję energii elektrycznej z oleju.
1 marca 1984, NCB oświadczyła, że zamierza zamknąć 20 kopalni i zwolnić 20.000 pracowników. Górnicy natychmiast rozpoczęli strajk. NUM rozesłał górników po całym kraju na tzw. lotne pikiety – by rozszerzyć strajk na te kopalnie, w których górnicy wciąż pracowali, a także na elektrownie. Kluczowe znaczenie miało wsparcie ze strony związków zawodowych reprezentujących inne sekcje klasy robotniczej w kluczowych gałęziach gospodarki. 22 marca związki energetyczne, które były pod kontrolą prawicowej biurokracji, zaleciły swoim członkom ignorowanie pikiet górników organizowanych przez NUM i nie przerywanie pracy. Oznaczało to, że gdyby jakikolwiek pracownik energetyczny chciał zamanifestować solidarność z górnikami i odmówił przejścia przez linię pikiety, natychmiast straciłby pracę i nie mógłby liczyć na poparcie swojego związku.
Jednak, w odróżnieniu od związków energetycznych, związki zawodowe kolejarzy i pracowników transportowych zgodziły się zablokować wszelki transport węgla wewnątrz kraju. Lider związku zawodowego hutników, Bill Sirs (związkowiec, który później otrzymał tytuł szlachecki za zasługi na rzecz establiszmentu), nie dotrzymał obietnicy poparcia. Z drugiej strony, szeregowi kolejarze i marynarze udzielali górnikom wsparcia przez cały okres trwania strajku, często ryzykując utratę pracy.
Grupy Wsparcia Górników
Pomimo zdrady liderów innych związków zawodowych i kierownictwa brytyjskiej Partii Pracy, które powtarzało kłamstwa Thatcher (i brukowców typu "The Sun") o górnikach – górnicy otrzymali ogromne poparcie od klasy robotniczej, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i za granicą. W kwietniu 1984 roku badania opinii publicznej wykazały 68-procentowe poparcie dla strajku.
Miners' Support Groups (Grupy Wsparcia Górników) pojawiły się w każdym dużym mieście i w każdej społeczności lokalnej, w której istniały kopalnie. Grupy te tworzone były przede wszystkim przez żony strajkujących górników, ale również przez studentów, grupy młodzieżowe, czarną młodzież, gejów i lesbijki. Przed strajkiem wielu górników miało poglądy rasistowskie, seksistowskie i homofobiczne. Ale podczas długich walk górnicy mogli się przekonać, kto naprawdę ich wspiera, i przyjęli zasadę, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Poglądy górników uległy radykalnej ewolucji za sprawą doświadczeń nabytych podczas strajku. Grupy Wsparcia Górników zbierały pieniądze i jedzenie dla górników, a podczas Świąt Bożego Narodzenia – zabawki dla dzieci górników. Grupy Wsparcia Górników miały ogromny wpływ na morale górników. Można powiedzieć, że bez tego poparcia, górnicy nie mieliby szansy przetrwać przez cały rok w sytuacji, gdy oficjalny ruch robotniczy odmówił im poparcia.
Postawa TUC, błędy NUM
W odróżnieniu od szeregowych członków klasy robotniczej i innych uciskanych warstw społeczeństwa, liderzy ruchu robotniczego byli niechętni wobec górników. Pierwsza dyskusja w TUC (Trade Union Council – Rada Związków Zawodowych) o strajku górników odbyła się dopiero w sierpniu, ponad 5 miesięcy po rozpoczęciu strajku! TUC udzieliła górnikom werbalnego poparcia, nie podejmując żadnych konkretnych akcji.
Niestety związek górniczy NUM zmarnował wiele okazji, których wykorzystanie mogłoby przynieść górnikom zwycięstwo. Kiedy południowo-walijski oddział NUM został ukarany mandatem w wysokości pół miliona funtów, centrala NUM powinna była wezwać całą klasę robotniczą do jednodniowego strajku generalnego – niezależnie od postawy liderów TUC. Na ówczesnym etapie apel górników mógłby się spotkać z olbrzymim poparciem. W listopadzie sąd przejął kontrolę nad funduszem krajowym NUM. Również tym razem nie wezwano do jednodniowego strajku generalnego.
W styczniu i lutym 1985 roku wielu górników zaczęło wracać do pracy. Strajk załamywał się. Jednak 100.000 ze 180.000 górników nadal strajkowało (w szczytowym punkcie strajk obejmował 160.000 górników). 3 marca odbyła się specjalna konferencja NUM, podczas której 98 delegatów głosowało za zakończeniem strajku (przy 91 głosach sprzeciwu).
Pomimo porażki, górnicy mogli wracać do kopalń z podniesionymi głowami i rozwiniętymi sztandarami. Ich strajk był jednym z najdłuższych i najostrzejszych w historii Wielkiej Brytanii.
Rola państwa
Strajk górników obnażył rzeczywistą rolę aparatu państwowego. Przeciwko górnikom uruchomiono aparat policji i służb specjalnych (także amerykańskich). Przemoc przeciwko strajkującym była codziennością. Podczas Bitwy o Orgreave, 3.000 policjantów walczyło z 10.000 pikietujących. Policjanci szarżujący na koniach okładali górników pałkami. Rząd brytyjski wydał – na pokonanie górników – 6 miliardów funtów, oraz 26 miliardów na ostateczne zniszczenie górnictwa w Wielkiej Brytanii.
Niewiele kopalni przetrwało, ale bojowe tradycje górników (zwłaszcza z Południowej Walii) do dziś stanowią inspirację dla nowych pokoleń robotników.
Paul Newbery
Tekst ukazał się na stronie Grupy na rzecz Partii Robotniczej (www.wladzarobotnicza.pl).