Dominiak: Tusk nie odrobił lekcji Millera

[2008-08-20 09:02:51]

Z Bartoszem Dominiakiem, pełniącym obowiązki przewodniczącego Socjaldemokracji Polskiej, rozmawia Przemysław Prekiel.

Dlaczego konflikt na Kaukazie wybuchł właśnie teraz?

Każdy uśpiony a nie rozwiązany konflikt międzynarodowy wybuchnie. Kilkanaście lat prowizorycznego pokoju w Osetii Południowej i Abchazji musiało się kiedyś zakończyć i przekształcić w otwarty konflikt. Termin wybrał prezydent Gruzji.

Jak w tej sytuacji powinna zachować się Polska?

Ostrożnie. Budowanie strategicznych stosunków z Gruzją nie może przecież prowadzić do jednoczesnego pogarszania naszych i tak fatalnych relacji z Moskwą. W sytuacji konfliktu o Osetię Południową Polska powinna zachowywać się w sposób wyważony, bez niepotrzebnych reminiscencji historycznych. Przede wszystkim powinniśmy prowadzić politykę wobec tego konfliktu za pośrednictwem instytucji międzynarodowych, w tym wypadku najlepiej za pośrednictwem UE. Niestety prezydent Kaczyński wybrał inne rozwiązanie.

Jak Pan ocenia działania naszego Prezydenta? Na niedawnym wiecu poparcia dla Gruzji mówił o "walce", o rosyjskim zagrożeniu, czy to nie zbyt mocne słowa?

Dobrze, że polski prezydent znalazł się w Gruzji. Natomiast to, co tam robił, jest niedopuszczalne w świecie stosunków międzynarodowych. Zamiast prowadzić misję dyplomatyczną i mediacyjną, wziął udział w wiecu wojennym, gdzie w sposób ostry i jednoznaczny wypowiedział się po jednej ze stron konfliktu. Tym samym naruszył na szwank interesy Polski, której powinno zależeć na poprawie relacji z Rosją. Co więcej, prezydent Kaczyński krytykował działania Francji, przewodzącej w tym półroczu w Unii Europejskiej.

Jak w najbliższym czasie mogą kształtować się stosunki Polski z Rosja? Możemy spodziewać się ich pogorszenia? Zważywszy, ze zarówno polski Prezydent jak I rząd wsparł w tym konflikcie Gruzje?..

Wydawało się, że stosunki polsko-rosyjskie nie mogą być już gorsze niż za rządów PiS. Jednak nasze zachowanie przy okazji konfliktu gruzińsko-rosyjskiego już przyniosło starty dla polskiej polityki wschodniej. I to chyba nawet nie chodzi o to, że prezydent i rząd opowiedziały się po stronie Gruzji, bo podobnie uczyniły prawie wszystkie kraje. Problem jest styl, w jakim to uczyniły polskie władze. Polacy w konflikt gruzińsko-rosyjski wmieszali nasze własne problemy związane z relacjami z Rosją. I to jest niedopuszczalne.

Czy możemy jasno i klarownie powiedzieć - kto rozpętał te wojnę i kto ewentualnie za nią stoi?

Oczywiście bezpośrednim winowajcą tego, co stało się w dniu rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich jest prezydent Saakaszwili. Jednak tak naprawdę za to, co tam dziś dzieje się odpowiadają wszyscy po równo: Rosja, Gruzja i społeczność międzynarodowa.

Czy nie odnosi Pan przew. wrażenia, ze polskie media są, aż nadto jednostronne? W przekazie medialnym rysuje sie taka oto sytuacja: mała Gruzja napadnięta przez potężną i złą Rosje - czy słusznie? Czy nie mamy przypadkiem wzrostu rusofobii?

Aby mieć dobry przegląd tego, co dzieje się teraz na Kaukazie trzeba codziennie przeczytać wszystkie tytuły prasowe. Duża część mediów faktycznie opowiada się po stronie gruzińskiej, ale są też komentarze przyznające rację Moskwie. Niewątpliwie, gdyby konflikt odbywał się wyłącznie na obszarze Osetii Południowej i Abchazji, to łatwiej byłoby mediom i nam wszystkim zachować obiektywizm. Po wejściu wojsk rosyjskich na teren Gruzji o ten obiektywizm jest trudniej. Bo Rosja w tym konflikcie stała się również agresorem.

Dlaczego światowa opinia publiczna nie broni prawa Osetii do samostanowienia tak jak niedawno broniła Kosowa?

Kwestie Kosowa i Osetii Południowej ujawniają hipokryzję państw zachodnich i Rosji. W przypadku Kosowa, to Rosja sprzeciwiała się niepodległości tej prowincji, a Zachód był za. Teraz role się odwróciły. Dlaczego światowa opinia publiczna była za Kosowem, a w przypadku Osetii Południowej opowiada się za integralnością terytorialną Gruzji? Cóż, tzw. światowa opinia publiczna to przede wszystkim jednak zachodni punkt widzenia. Niepodległe Kosowo było na rękę Zachodowi, a zarazem przeciw Rosji. W przypadku Osetii Południowej jest odwrotnie.

W tle wydarzeń na Kaukazie, toczą się rozmowy z Amerykanami o tarczy. Czy wywiad jaki ukazał się w "Newsweeku", w którym to były już wice szef MSZ Witold Waszczykowski mówi, iż zarówno Premier jak i minister Sikorski grają sondażami, że interes polityczny jest przed interesem państwa, wynika z niego ze zarówno obóz rządowy jak i prezydencki chcą "spić" tu śmietankę z ewentualnego sukcesu w zakończeniu negocjacji. Jak należy to interpretować?

Po parafowaniu umowy w sprawie lokalizacji tarczy antyrakietowej w Polsce w przededniu święta Wojska Polskiego dochodzę do wniosku, że na potrzeby tego święta Platforma Obywatelska potrzebowała sukcesu, który przyćmiłby zeszłoroczną militarystyczną defiladę przygotowaną przez braci Kaczyńskich; sukcesu, który w dodatku nie mógłby być w żaden sposób umniejszany przez prezydenta i PiS. Stąd ten nieprzypadkowy termin 14 sierpnia. W dodatku to wszystko nałożyło się na konflikt rosyjsko-gruziński. Dla bezkrytycznych zwolenników umieszczenia tarczy w Polsce, a takowymi są PO i PiS, to idealna sytuacja. Dla polskiej racji stanu oraz dla wszystkich Polaków fatalna. Najgorszą rzeczą w tym wszystkim jest to, że umowę z USA przygotowano przed końcem kadencji administracji Busha. Jeśli już ktoś musiał się dogadywać z Amerykanami w sprawie tarczy, to powinien był poczekać do zmiany prezydenta w Stanach Zjednoczonych.

Umowa ws. tarczy jest już parafowana, dlaczego kolejny nasz rząd nie liczy się z opinią Polaków? Wcześniej lewicowy a teraz prawicowy?

Odnoszę wrażenie, że w większości spraw polskie rządy nie wsłuchują się w głos swoich obywateli i wyborców. Wysłanie polskich wojsk do Iraku oraz podjecie decyzji o przyjęciu tarczy antyrakietowej, podjęte wbrew większości opinii publicznej, są tylko tego drastycznymi przykładami. Ale warto zauważyć, że gdy rząd Millera wysyłał wojska na wojnę do Iraku, wówczas jeszcze nie mieliśmy doświadczeń związanych z okłamywaniem nas przez Amerykanów. Teraz jesteśmy o te doświadczenia bogatsi, więc też powinniśmy ostrożniej podchodzić do bałamutnych obietnic Białego Domu. Wygląda na to, że Donald Tusk nie odrobił lekcji Leszka Millera. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Tusk skończy tak samo jak Miller. Na marginesie życia politycznego.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku