Izraelska organizacja obrony praw człowieka B'tselem opublikowała raport, zgodnie z którym kolonizatorzy żydowscy na Zachodnim Brzegu zdołali jak dotąd dokonać aktów grabieży połaci ziemi dwa i pół raza większej niż przyznana im – również nielegalnie, lecz oficjalnie – przez państwo Izrael.

Wielokrotnie była to ziemia, której akty własności posiadają Palestyńczycy. Proceder kolonizacji w taki sposób możliwy jest za sprawą ogradzania ziemi bądź zastraszania jej prawowitych właścicieli.

B'tselem przyznaje, że nielegalni kolonizatorzy także w podobnych wypadkach zyskują nieraz aktywne wsparcie ze strony aparatu przemocy państwa syjonistycznego. W 58-stronicowym raporcie czytamy m.in.: Osadnicy, a nieraz również członkowie sił bezpieczeństwa Izraela, gwałtownie atakują i nękają Palestyńczyków, ośmielających się zbliżyć do osiedli, wznosząc ogrodzenia oraz umieszczając inne urządzenia fizyczne i elektroniczne, mające zablokować dostęp Palestyńczykom.

Proceder owej "dzikiej" kolonizacji ma miejsce nawet poza obszarem odseparowanym od reszty Zachodniego Brzegu przez wznoszony przez Izrael, międzynarodowo potępiony mur separacyjny, gdzie nieoficjalnie zaanektowano 4558 dunum (1126 akrów) ziemi. Kolonizacja ta znalazła pozory legitymacji dzięki państwu Izrael, które mówi o planie utworzenia specjalnej strefy bezpieczeństwa, znajdując w ten sposób wymówkę dla zorganizowanej grabieży ziemi.