Po dokonanym 26 października przez Amerykanów ataku na oddaloną o kilka kilometrów od granicy z Irakiem wieś Sukkarija w Syrii, rząd tego zdecydował o zamknięciu amerykańskiej szkoły i amerykańskiego centrum kulturalnego w Damaszku.

Atak przy użyciu czterech śmigłowców spowodował śmierć ośmiu cywilnych osób.

Oficjalne czynniki amerykańskie twierdzą, że w wyniku tych działań zginął wysoki przedstawiciel Al-Kaidy, mający udział w zaopatrywaniu w broń wrogich Amerykanom sił w Iraku.

Zaprzecza temu syryjski minister spraw zagranicznych Walid al-Moallem, który potępił amerykański rajd na terytorium Syrii jako terrorystyczną agresję oraz zbrodnię wojenną Stanów Zjednoczonych przeciwko Syrii. Zapytał też: Czy mężczyzna z trojgiem dzieci to terroryści?

Amerykański atak potępiły Francja i Rosja oraz rząd iracki.