Zamierzamy prowadzić zajęcia promujące edukację seksualną, a kilka razy wypłyniemy na wody eksterytorialne - powiedziała Rebecca Gomperts, szefowa fundacji Kobiety na Falach, na zorganizowanej dziś przez organizacje kobiece konferencji prasowej.

Przedstawicielki WoW zapewniły, że będą cierpliwie czekały na możliwość wejścia do portu we Władysławowie. Ich zdaniem nie ma podstaw prawnych, żeby zabronić im wpłynięcia do portu, jeśli pogoda się poprawi. Potwierdza to stanowisko prof. Marian Filar z UMK w Toruniu. Powiedział on, że statek może wpłynąć na polskie wody terytorialne. Nie można tego zabronić żadnej jednostce, która spełnia określone wymogi nawigacyjne.

Przed konferencją prasową przedstawicielki WoW zostały zaatakowane jajkami przez pikietujących z Ligi Polskich Rodzin. Policja wylegitymowała i przeszukała uczestników nielegalnej pikiety, jednak żadnego z nich nie zatrzymała. Przedstawiciele LPR stwierdzili, że to nie oni rzucali jajkami, a była to „prowokacja SLD”.

Holenderki poinformowały, że pod numerem telefonu 0–503–366-466 kobiety będą mogły uzyskać informację na temat usług świadczonych na statku. Nie chciały jednak odpowiadać na większość pytań dziennikarzy dotyczących usług świadczonych na statku-klinice. „Polskie prawo zabrania nam mówić o pomaganiu kobietom w uzyskiwaniu aborcji, dlatego nie będziemy o tym mówić. Możemy powiedzieć, że mamy pozwolenie rządu holenderskiego na wydawanie pigułek RU486” - powiedziała Gunilla Kleiverda.