Pikieta została zorganizowana w związku z pozwami sądowymi o eksmisje, jakie całe rodziny byłego hotelu robotniczego KGHM w ostatnim czasie masowo otrzymali. Obecny właściciel budynku, Gmina Miejska Głogów uzasadnia skierowanie spraw na drogę sądową tym, że lokatorzy nie płacą czynszów. Po tragedii w Kamieniu Pomorskim z 13 kwietnia br., gdzie w wyniku pożaru hotelu socjalnego śmierć poniosły 23 osoby dodatkowym argumentem za eksmitowaniem ludzi stał się fatalny stan budynku.
Pozbawieni jesteśmy meldunków i dodatków mieszkaniowych. Czujemy się jak ludzie drugiej kategorii, a teraz jeszcze grozi nam utrata dachu nad głową. Już grozi nam się odebraniem dzieci - mówił Grzegorz Gościniak, jeden z lokatorów. Uważamy, że wyrzucenie na bruk ponad 250 osób, pociągnie za sobą ogromne koszty społeczne. Pozwy o eksmisję są produkowane masowo. Dostają je także dzieci. My w tym budynku nie mieszkamy dlatego, że jesteśmy uparci czy też złośliwi. Zmusiła nas do zamieszkania w nim sytuacja życiowa - dodał.
Kiedy pikietowaliśmy tu rok temu padły wówczas obietnice, że problemy mieszkaniowe zostaną załatwione przy stole na spokojnie, a tymczasem nic od tamtej strony pan prezydent nie zrobił poza odmową powołania Komisji Dialogu Społecznego w mieście - powiedział Mirosław Szczygieł z Polskiej Partii Pracy.
Z kolei Mariola Popiółkowska z poznańskiego Stowarzyszenia Pomocy Eksmisyjnej stwierdziła, że sposób pozbycia się lokatorów z budynku budzi poważne wątpliwości prawne.
Przewodniczący miejskich struktur WZZ "Sierpień 80" Patryk Kosela, przemawiając do zgromadzonych, stwierdził między innymi, że władzom miasta na rękę byłaby podobna tragedia, jak ta, do której doszło w Kamieniu Pomorskim lub gdyby lokatorzy zostali zagazowani, gdyż wówczas sam rozwiązałby się problem lokatorów Lipska. W związku z tą wypowiedzią prezydent miasta poczuł się urażony i zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez związkowca.
Nikt nie trafi na bruk - zapewniał wiceprezydent Głogowa Leszek Szulc, który wyszedł do protestujących i odebrał od nich petycję. Jednocześnie nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie co się stanie z lokatorami w przypadku, gdy sąd orzeknie eksmisje.
Piotr Bojko