Na zorganizowanej dziś konferencji prasowej szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Krzysztof Janik zapowiedział, że kandydatem SLD na urząd marszałka Sejmu będzie Józef Oleksy. Tym samym upada koncepcja objęcia przez Oleksego teki premiera, lansowana dotychczas przez wiceprzewodniczącą Sojuszu Katarzynę Marię Piekarską. Wniosek o powołanie Oleksego na stanowisko marszałka trafił już do Prezydium Sejmu i zostanie rozpatrzony prawdopodobnie we wtorek.

Liderzy SLD motywują swoją decyzję chęcią ułatwienia Markowi Belce, prezydenckiemu kandydatowi na premiera, prowadzenia rozmów na temat utworzenia nowego rządu i ucięcia tym samym sporów w Sojuszu na temat koncepcji "premiera Oleksego".

Przychylnie o kandydaturze Oleksego na stanowisko marszałka Sejmu wypowiedziała się Unia Pracy i Federacyjny Klub Parlamentarny Romana Jagielińskiego. Liga Polskich Rodzin zapowiedziała, że nie poprze Oleksego, choć spodziewa się, że ów lepiej będzie kierował pracami Sejmu. Zdecydowanie przeciwko kandydatowi SLD opowiedziała się Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Ludwik Dorn (PiS), proszony o skomentowanie zapowiedzi zmian w składzie Prezydium Sejmu, enigmatycznie odparł "Nie nasz wóz malowaną babę wiózł". Marek Borowski (SdPL) przypomniał, iż Socjaldemokracja Polska nie będzie brała udziału w głosowaniach dotyczących zmian na stanowiskach marszałka i wicemarszałków Sejmu.

Brak jednoznacznych deklaracji ze strony PSL. Janusz Wojciechowski zapowiedział, że raczej nie poprze układu Belka - premier, Oleksy - marszałek. Nie jest bowiem tajemnicą, że ludowcy (a konkretnie: sam Wojciechowski) liczyli na stanowisko marszałka Sejmu. Ostatnio Stronnictwo zaproponowało nawet rozwiązanie, w którym to Janusz Wojciechowski zostałby premierem (miałby tę kandydaturę lansować "front ugrupowań ludowych": PSL, PBL, SKL, FKP).